Opinie użytkownika
Od tego się zaczęło. Ta powieść jest... wprawką Remarque'a do późniejszych filarów jego talentu. Od niej zaczyna się "przygoda" z emigracją. Na scenę wchodzi Ruth Holland, później przywołana w "Iskrze życia", wykuwają się pra- charaktery bohaterów, kształtuje się narracja i tempo zdarzeń. Jeszcze pobrzmiewa pasja do samochodów, li to- nieśmiałe vademecum po alkoholach....
więcej Pokaż mimo toJak mogły wyglądać panie de Chasteller czy Grandet, które były szczytowym osiągnięciem francuskiego piękna połowy XIXw? Jak prezentowały się wnętrza pełne przepychu, pałaców, których już nie ma? Jak przy tym wszystkim wypadłaby pani Łęcka z "Lalki"? Jak Warszawa przy Paryżu?.. Powieść wspaniała dla miłośników obserwacji ludzkich charakterów. Taki smaczek na zachętę,...
więcej Pokaż mimo toKompletnie odbiło mi na punkcie Stendhala po "Pustyni...". Pierwsze symptomy pojawiały się już po "Czerwonym i czarnym", ale teraz to już staje się chorobliwe. Jakże miła ta epidemia! Niech się rozwija, czego z premedytacją życzę wszystkim!!! :-)
Pokaż mimo to
Czas na klasykę!
Stendhal- "Czerwone i czarne", czyli: mundur i sutanna...
Do jakże pięknych czasów się nawróciłem. Wiem: wyzysk, obłuda, zakłamanie, ale w jakim pięknym stylu i oprawie!
A teraz, to niby jest specjalnie inaczej? Ale na pewno- kompletnie bez stylu!
W samej treści, to taka nasza "Lalka" ale oprawa, wykwint, subtelność... Ech... Francja, arystokracja, Paryż-...
Wygląda na to, że znowu będę "w poprzek"... Trudno.
Po "Łuskaniu fasoli", popędzony wcześniejszymi salwami uniesień radiowej trójki, nie pozostawało już nic innego, jak doznać lewitacji przy ostatniej "produkcji" Myśliwskiego. Tymczasem, owszem- gdzieś w połowie, to i powiało ale później dojmująca flauta i siermiężne wiosłowanie do portu...
Pomysł- fantastyczny! Przy...
Przyznam- książka "z półki mojej żony" ;-)
Tak jakoś, nie miałem co czytać i...
I poszło, i to dość sprawnie! Nadziałem się na opis spotkania Einsteina z M. Skłodowską- Curie w biografii tegoż pierwszego (Isaacson'a- doskonała!) i jakoś tak jedynie zarejestrowałem zdarzenie (podparte stosownym zdjęciem z epoki) a tu proszę!
Książka ma wiele wątków, ale bez wątpienia- jest o...
Myślę sobie, że powstałaby na podstawie Wrogów ciekawa komedia, pod warunkiem, że wyszłaby spod ręki Woody Alena... Dobrze napisane, bo krótkie, gdyby Singer uległ tak powszechnej manierze bezkresnych zakończeń, zamęczyłbym się razem z pokręconym losem bohatera. To już pod koniec było nie do wytrzymania... Ale dobre! :-)
Pokaż mimo toSam już nie wiem, czy powinno się czytać recenzje przed sięgnięciem po książkę, czy nie... Obiektywny w takim wypadku może być tylko opis techniczny: ilość stron, jakość papieru i tego typu dyrdymały... Wszystko ponad to, to już beletrystyka batalistyczna na temat naszego nastroju w czasie czytania. Wszelkie wynurzenia parafilozoficzne, porównania, paralele, aż do oburzenia...
więcej Pokaż mimo toTaaa... To już trzeci raz odkurzyłem "lalkową" historię. Doprawdy- nie rozumiem skąd ten maniakalny wręcz upór, by na cokole treści stawiać Warszawę! Nie zgadzam się z tym wprost fundamentalnie! Czy komukolwiek ( i tu z góry dziękuję, że nie zarżnięto Remarque'a wątpliwym honorem LEKTURY SZKOLNEJ!), przyszłoby do głowy bohaterem: "Łuku tryumfalnego" robić- Paryż? A przecież...
więcej Pokaż mimo toStudiowanie biografii przychodzi chyba z wiekiem. Piszę tu o podejściu "dobrowolnym" a nie, wynikającym z kolejnych etapów koniecznej edukacji :-) . To już druga biografia tegoż autora i przyznać muszę, że jest skrojona dobrze. Narracja bywa męcząca, szczególnie w szczytowych okresach aktywności intelektualnej Bohatera, gdzie autor stara się jakoś nam wytłumaczyć ciąg...
więcej Pokaż mimo toTakie trochę "ibero"... Jak "wystrzelił" Myśliwski w eterze, to tradycyjnie, kontestując wszelki run ku Wielkiej Twórczości, postanowiłem przeczekać. Aż wreszcie, z dojmującego braku "nowych" publikacji Remarque'a (Rebis zasnął czy co?!), popełniłem zakup Traktatu... Nie jest mi obca fiksacja tego typu para- dialogo, monologu ;-) , ale tu momentami było to męczące, być może...
więcej Pokaż mimo toBardzo lubię krótkie acz treściwe zdania. Definiują warsztat pisarski, taki jaki lubię. Oczywista- proza iberoamerykańska ma inne prawa. Pięknie poprowadzona historia, która domyka się wspaniale. Wątków mnóstwo, ale czy akurat są polityczne, jak chcą niektórzy? Chyba nie. Albo zatem- otępiałem już od ich codziennego nadmiaru, co bardzo być może, albo otępiałem całkiem, co w...
więcej Pokaż mimo toDo prozy iberoamerykańskiej- trzeba umieć "usiąść", szczególnie tej "kombinowanej" (Gra w klasy czy Sto lat samotności), toteż nie daje się tegoż- przeczytać, to się czyta. Nie można też odstawić na półkę i wrócić po czasie. Jednak jest tam coś, co nie daje odejść za daleko od iberystyki, klimat, mate, magia... A jeszcze do tego Vargas :-)))). Chce się gadać z ludźmi,...
więcej Pokaż mimo toJakoś tak bez entuzjazmu, raczej dla "zaliczenia" autora. Wszystko niby fajnie, ale jakoś- nijako... A może właśnie- jakoś, tylko nie po mojemu? Pewnie tak właśnie.
Pokaż mimo toO żesz ty kurczę pieczone, jak ten Isaacson fenomenalnie pisze! Doprawdy, nie jestem fanem gadżetów z logo ugryzionego jabłka (trochę z przekory...), do osprzętu mam stosunek właściwy- ma działać! Jak odczuwam potrzebę uduchowienia, to biorę książkę do łap, dobry film (już z rozpędu chciałem napisać: wypożyczam, ale przecież po likwidacji Beverly Hills Video- właściwie nie...
więcej Pokaż mimo toGrzegorz Ciechowski "wyprodukował": "Mamonę", piosenkę o sposobie, w jaki zarabiał pieniądze. Mam wrażenie, że Remarque "Czas życia i czas śmierci"- napisał w tym samym celu... Takie trochę: "Na zachodzie bez zmian"II. Fabuła niemal (!!!) sprawiła, że zacząłem żałować losu Graebera, po czym musiałem spionować swój pogląd na ten temat: wcale mi go nie żal! W końcu i on...
więcej Pokaż mimo toKsiążka inteligentna i konsekwentna, co niestety- przeszkadza jej stanąć w jednym rzędzie z prozą iberoamerykańską. Wszystko się przepięknie przeplata i (niestety!)- zgrywa w spójną koncepcję, co tak rozkosznie charakteryzuje Marquez'a czy Corazar'a. Nie wiem czy my, Polacy, potrafimy "odpłynąć" w stylu "mate- powieści" na obrzeża jaźni i malować obrazy onirycznie- piękne,...
więcej Pokaż mimo toTak, wiem- lektura ze szkoły średniej ale warto wracać z dobrej woli. To bardzo dobra książka, choć o bardzo złych czasach, które w wielu przypadkach- trwają nadal. Bardzo ciekawe pióro mistrza Balzaka, ciekawe studium postaci i bardzo udany początek do Komedii Ludzkiej na dłużej, wszak napisałże on przeszlo 130 powieści, toteż- jest co czytać! Do dzieła!
Pokaż mimo toKiedyś, kiedyś- przeczytałem: "Flet z mandragory". Nic nie pamiętam! I bardzo dobrze, bo mógłbym mieć jakieś uprzedzenia, oczekiwania, itp. A tak, to ochoczo zaatakowałem kolejną książkę ze swojej biblioteczki i... oniemiałem (co raczej oczywiste dla olbrzymiej większości, jak wierzę- normalnych czytelników książek, którzy milczą podczas konsumpcji!). To było dla mnie...
więcej Pokaż mimo toCzekałem długo na tą książkę... Cóż, być może to efekt zmiany tłumacza ale, proszę wybaczyć: to do wytrawnych miłośników Remarque'a- jak dotąd (proszę sprawdzić w liście przeczytanych), to najsłabsza powieść Pisarza, choć, z grubsza- lepsza (przede wszystkim- krótsza!) od "Czarodziejskiej góry", którą można śmiało postawić obok "Trzech towarzyszy" na półce. Jak dotąd, numer...
więcej Pokaż mimo to