-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2012-09-06
Genialne! Ciężko coś napisać, gdyż ostatni raz miałam tą mangę w reku parę lat temu, ale wciąż jest moją ulubioną. I zawsze będzie. Tak bardzo różni się od innych ze swojego gatunku. W świecie opanowanym przez niesamowitą technikę, zmuszającym do walki o przetrwanie, gdzie nic nie jest pewne, a źli okazuja sie byc dobrzy, czternastolatek staje przed wyborem - ocalić świat i zostać bohaterem, czy żyć szczęśliwie w utopijnym świecie. Tu nawet pozornie właściwy wybór okazuje się niekoniecznie nim być. Niesamowite, ale i trudne, pełne drugiego dna. Z każdym kolejnym razem rozumie się coraz więcej.
Genialne! Ciężko coś napisać, gdyż ostatni raz miałam tą mangę w reku parę lat temu, ale wciąż jest moją ulubioną. I zawsze będzie. Tak bardzo różni się od innych ze swojego gatunku. W świecie opanowanym przez niesamowitą technikę, zmuszającym do walki o przetrwanie, gdzie nic nie jest pewne, a źli okazuja sie byc dobrzy, czternastolatek staje przed wyborem - ocalić świat i...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-31
Sięgałam po tę książkę bez entuzjazmu. Zapowiadała się jako szablonowa historia Cobena: główny bohater ma w rodzinie osobę zaginioną/uznaną za zmarłą, nagle odnajduje ślad wskazujący na to, że ona żyje, wyciąga tajemnice z przeszłości, walczy z FBI, pojawia się ulubiona pani adwokat Hester Crimstein, jest też psychol lubujący się w torturach i cierpieniu, itp itd. Sądziłam, że niczym mnie nie zaskoczy. I to wszystko w tej książce było, ale było też coś jeszcze. Niemal do ostatniej strony autor kazał nam wierzyć, że złe postacie są dobre, a dobre są złe. Przeżyłam szok. Nikt nie zginął niepotrzebnie, wszystkie wątki logicznie wytłumaczone, nie przesadzone. Niewiele przeczytałam powieści Cobena, ale z tych co znam, ta moim zdaniem jest najlepsza.
Sięgałam po tę książkę bez entuzjazmu. Zapowiadała się jako szablonowa historia Cobena: główny bohater ma w rodzinie osobę zaginioną/uznaną za zmarłą, nagle odnajduje ślad wskazujący na to, że ona żyje, wyciąga tajemnice z przeszłości, walczy z FBI, pojawia się ulubiona pani adwokat Hester Crimstein, jest też psychol lubujący się w torturach i cierpieniu, itp itd. Sądziłam,...
więcej mniej Pokaż mimo toChoć nie brak tu pewnego "romantycznego kiczu", którego nie cierpię, wszystkie historie zasługują na uznanie. "Syndrom Anastazji" zdecydowanie się wybija, czytałam go jednym tchem i długo nie mogłam przeżyc zakończenia. Z kolei przy "Zaginionym Aniołku" miałam w oczach łzy. Z pewnością nie raz sięgne po tą książkę.
Choć nie brak tu pewnego "romantycznego kiczu", którego nie cierpię, wszystkie historie zasługują na uznanie. "Syndrom Anastazji" zdecydowanie się wybija, czytałam go jednym tchem i długo nie mogłam przeżyc zakończenia. Z kolei przy "Zaginionym Aniołku" miałam w oczach łzy. Z pewnością nie raz sięgne po tą książkę.
Pokaż mimo toMoje ulubione dzieło Kinga. Jak dla mnie idealne. Czytałam pierwsze wydanie, podzielone na części, co jeszcze bardziej potęgowało moją ciekawość. Nietypowi bohaterowie, z którymi trudno się jakoś spoufalić, polubić, ale przez to fascynujący. I wątek myszy, cudowny :) Świeżo przeczytana, więc jak na razie trudno mi wskazać jakieś minusy. Jednak poleciłabym ją dojrzałym czytelnikom, moment śmierci jednego z więżniów przyprawił mnie o mdłości na co najmniej 5 nocy. I odstraszył od obejrzenia ekranizacji ;)
Moje ulubione dzieło Kinga. Jak dla mnie idealne. Czytałam pierwsze wydanie, podzielone na części, co jeszcze bardziej potęgowało moją ciekawość. Nietypowi bohaterowie, z którymi trudno się jakoś spoufalić, polubić, ale przez to fascynujący. I wątek myszy, cudowny :) Świeżo przeczytana, więc jak na razie trudno mi wskazać jakieś minusy. Jednak poleciłabym ją dojrzałym...
więcej mniej Pokaż mimo toŚwietna, lekka fantasy. Z przyjemnością do niej wracam, chociaż czasem mi się dłuży. Trudno nie polubić hobbita :)
Świetna, lekka fantasy. Z przyjemnością do niej wracam, chociaż czasem mi się dłuży. Trudno nie polubić hobbita :)
Pokaż mimo to
Rewelacyjna historia. Przekonuje, że od prawdziwej miłości nie da sie uciec. Warto poświęcić dla niej wszystko, bo tylko ona daje prawdziwe szczęście.
Rewelacyjna historia. Przekonuje, że od prawdziwej miłości nie da sie uciec. Warto poświęcić dla niej wszystko, bo tylko ona daje prawdziwe szczęście.
Pokaż mimo to