Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jak pewnie wiele czytelników wolałabym, aby kontynuacja serii była zachowana w klimacie książek 1-6 (akcja tocząca się w Kilmore Cove, trójka przyjaciół+ Obliwia).Na początku niezbyt spodobało mi się dodanie nowych postaci, ale nie są one takie złe.Minusem według mnie dość spore przeniesienie akcji w czasie (na początku myślałam, że minęło kilka tygodni albo miesięcy, a nie dwa lata!).Bohaterzy za bardzo wydorośleli, a zdjęcia pogłębiły to odczucie.Bardzo zawiodłam się także gdy dowiedziałam się, że Julia nie będzie brała udziału w wyprawie, a Anita ją jakby "zastępuje".Jednak mimo tych wad seria wciąż ciekawa i godna polecenia.

Jak pewnie wiele czytelników wolałabym, aby kontynuacja serii była zachowana w klimacie książek 1-6 (akcja tocząca się w Kilmore Cove, trójka przyjaciół+ Obliwia).Na początku niezbyt spodobało mi się dodanie nowych postaci, ale nie są one takie złe.Minusem według mnie dość spore przeniesienie akcji w czasie (na początku myślałam, że minęło kilka tygodni albo miesięcy, a nie...

Jak dotąd uważam, że to najlepsza książka z całej serii.Dużo się w niej wyjaśnia i muszę przyznać, że gdy zaczęłam czytać tą część byłam pewna (pewnie z resztą jak większość czytelników), że Ulyssesem jest Leonard. Ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że to jednak nie prawda, jakoś mi nie pasował do postaci Moore'a.
Choć książka wiele wyjaśnia, były takie momenty, w których myślałam sobie: "nigdy nie uda się tego odkręcić". Końcówka według mnie była zbyt chaotyczna i pozostawiająca dużo wciąż nierozwikłanych(czy Penelopa naprawdę umarła?) i nowych tajemnic(co się stało z Obliwią?).
Jednym z niewielu minusów serii, choć czasami bardzo irytującym jest słowo "O, kurcze!". Postacie wypowiadały to słowo nagminnie, nawet w sytuacjach w ogóle do tego niepasujących. Możliwe, że w oryginalnym wydaniu to słowo brzmiało lepiej, ale w polskim można by, od czasu do czasu, zastąpić to zwyczajnym "Och!".

Jak dotąd uważam, że to najlepsza książka z całej serii.Dużo się w niej wyjaśnia i muszę przyznać, że gdy zaczęłam czytać tą część byłam pewna (pewnie z resztą jak większość czytelników), że Ulyssesem jest Leonard. Ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że to jednak nie prawda, jakoś mi nie pasował do postaci Moore'a.
Choć książka wiele wyjaśnia, były takie momenty, w...

Druga część jest mniej więcej na takim samym poziomie jak pierwsza- sporo śmiechu, a czasem nudne flaki z olejem.Gdy ją czytałam, miałam wrażenie, że autor jest tak samo znudzony i chce po prostu jak najszybciej skończyć tą książkę.

Druga część jest mniej więcej na takim samym poziomie jak pierwsza- sporo śmiechu, a czasem nudne flaki z olejem.Gdy ją czytałam, miałam wrażenie, że autor jest tak samo znudzony i chce po prostu jak najszybciej skończyć tą książkę.