-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać411
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2020-05-08
2020-05-06
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Jeff Lemire kontynuuje wątki zawarte w pierwszym tomie, naprzemiennie przedstawiając wydarzenia mające miejsce na farmie z retrospekcjami przybliżającymi historie poszczególnych bohaterów. Intryga nie stoi w miejscu dzięki pojawieniu się Lucy – córki tragicznie zmarłego Czarnego Młota, oraz jednemu całkiem zaskakującemu zwrotowi akcji. Niniejszy tom udziela już pierwszych dość niejasnych odpowiedzi, ale generuje również kolejne pytania. Póki co najważniejsze wątki dopiero czekają na swoje rozwiązania. Bohaterowie przeżywają osobiste dramaty, których podłoże dotyka głównie spraw sercowych oraz motywu poszukiwania własnej tożsamości. Niektóre zastosowane przez Lemire’a rozwiązania są dość śmiałe, a nawet nieco absurdalne (romans Gail), inne zdecydowanie bardziej autentyczne. Scenarzysta nieźle odnajduje się również w stylistyce kiczu (geneza Talky Walky), cały czas pełnymi garściami zapożyczając z dorobku mainstreamowych produkcji superbohaterskich. W całym tym gatunkowym melanżu najważniejsze jest to, że wszystko spina się w sensowną całość, oferując naprawdę ciekawe czytadło.
Ilustracje – 5/10
Głównym rysownikiem serii jest niezmiennie Dean Ormston, który tym razem oddaje jeden epizod (genezę Talky Walky) w ręce David Rubína. Styl obu panów podobny, chociaż gościnny ilustrator posługuje się nieco bardziej kreskówkową estetyką. Szału nie ma, ale obyło się też bez rozczarowań.
Wydanie i dodatki – 6/10
W bonusach obszerny szkicownik z planszami rysowanymi przez Ormstona i Rubína, opisany notatkami redaktora kolekcji Daniela Chabona.
Podsumowanie
„Czarny młot” to bardzo udany pastisz komiksu superbohaterskiego, wzbogacony o intrygującą fabułę oraz ciekawe przemyślenia na temat ludzkiej natury. „Wydarzenie” podtrzymuje dobre wrażenie, jakie wywołał pierwszy tom serii, a dzięki intrygującemu cliffhangerowi na koniec, zachęca do sięgnięcia po kolejne części. Polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
Black Hammer #7-11, 13 (styczeń – lipiec 2017, wrzesień 2017)
SCENARIUSZ
Jeff Lemire
ILUSTRACJE
Szkic: Dean Ormston, David Rubín
Tusz: Dean Ormston, David Rubín
Kolor: Dave Stewart, David Rubín
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
Szkicownik z notatkami Daniela Chabona.
WYDANIE
Wydawca: Egmont
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Cykl: -
Seria: Czarny młot
Data wydania: 24 styczeń 2018
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 176
Okładka: Miękka
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328119727
Cena okładkowa: 49,99 zł
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Jeff Lemire kontynuuje wątki zawarte w pierwszym tomie, naprzemiennie przedstawiając wydarzenia mające miejsce na farmie z retrospekcjami przybliżającymi historie poszczególnych bohaterów. Intryga nie stoi w miejscu dzięki pojawieniu się Lucy – córki tragicznie zmarłego Czarnego Młota, oraz jednemu całkiem zaskakującemu zwrotowi akcji....
2020-05-05
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Jeff Lemire to nie tylko całkiem utalentowany scenarzysta komiksowy, ale również niezły cwaniak. Mniemam, że gdyby na potrzeby tej opowieści mógł skorzystać z klasycznych postaci DC lub Marvela, zrobiłby to bez wahania. W związku z faktem, że z różnych powodów nie było to jednak możliwe, postanowił posłużyć się szczwanym fortelem i wykreował ich własne wersje. Trudno w tym przypadku mówić o inspiracji, ponieważ w dużej mierze była to dość bezczelna (aczkolwiek bardzo sprytna) zrzynka. Lemire wykorzystał po prostu gotowe, doskonale znane szerszej publiczności postacie. W każdej z nich dokonał ledwie kilku drobnych zmian, a następnie wtłoczył je w mechanizm fabuły opartej już na własnym pomyśle. W ten oto prosty sposób osiągnął to czego chciał. Zmyślnie połączył motywy mainstreamowego komiksu superbohaterskiego ze sznytem niezależnej produkcji. I wyszło mu to naprawdę dobrze. Zabawa konwencją nie kończy się jednak wyłącznie na postaciach bohaterów. W „Czarnym młocie” uwidaczniają się również inspiracje oldskulowym stylem opowiadania historii obrazkowych. Album ten podzielony jest na sześć części – pierwszą wprowadzającą w główne zagadnienie i kolejnych pięć, które oprócz rozwijania wątku podstawowego w większym stopniu skupiają się na historii protagonistów. Każdy z tych epizodów różni się nieco klimatem oraz sposobem narracji, przedstawiając swojego bohatera w nieco innym stylu, mocno opartym jednak o klasyczne wzorce złotej ery komiksów. Całe to „papugowanie” nie warte byłoby jednak funta kłaków, gdyby Lemire nie opakował go w oryginalną i wciągającą fabułę. I tu scenarzyście udały się dwie rzeczy jednocześnie. Po pierwsze rozpisał zmyślną intrygę, systematycznie nawarstwiając kolejne zagwozdki i pytania. Jak to się stało, że bohaterowie trafili na farmę? Czemu nie mogą jej opuścić i wrócić do domu? Czym jest tajemnicza parastrefa? Co się stało z herosem o pseudonimie Czarny Młot? Po drugie Lemire’owi udało się uczłowieczyć swoich superbohaterów. Wyciągnął ich z kolorowych trykotów i przedstawił jako zwykłych ludzi, którzy muszą stawić czoła nietypowym problemom, jakie niesie za sobą pobyt na farmie. Nagle okazuje się, że największym zmartwieniem nie jest ratowanie świata i dawanie łupnia łotrom, ale poszukiwanie własnego ja.
Ilustracje – 5/10
Album ten wypełniają bardzo specyficzne rysunki Deana Ormstona. Maksymalnie uproszczona kreska nawiązująca do złotej ery gatunku superhero nie rzuciła mnie na kolana, ale biorąc pod uwagę fakt, że komiks od początku do końca utrzymany jest w takiej właśnie stylistyce, to nie miałem problemu z jej akceptacją. W posłowiu Jeff Lemire wyjaśnia dlaczego zaproponował współpracę właśnie Deanowi Ormstonowi i moim zdaniem w jego tłumaczeniach jest całkiem sporo sensu.
Wydanie i dodatki – 6/10
Największym minusem tego wydania jest jego miękka oprawa. Na szczęście komiks ten posiada całkiem sporą ilość bonusów, więc w ogólnym rozrachunku prezentuje się on całkiem solidnie.
Podsumowanie
„Tajna geneza” to bardzo fajny wstęp, do mam nadzieję, świetnej serii łączącej w sobie motywy superhero ze swego rodzaju dramatem psychologicznym. Mimo wielu zapożyczeń z komiksu tego bije świeżość oraz koncepcyjna niebanalność. Odkrywanie kryjących się za lemire’owskimi postaciami oryginalnych wzorców, to całkiem zajmujące zadanie i fajna zabawa. Są tu między innymi zmodyfikowani: Shazaam, Kapitan Ameryka, Marsjański Łowca Ludzi, Madame Xanadu, Darkseid czy też Swamp Thing. W ten sposób Lemire oddaje hołd oldskulowym produkcjom, puszczając jednocześnie oczko do fanów mainstreamowych komiksów superbohaterskich. „Czarny młot” zapowiada się bardzo ciekawie i jeśli reszta tomów utrzyma poziom „Tajnej genezy”, to może być hitowa seria. Polecam!
***
ZAWARTOŚĆ
Black Hammer #1-6 (lipiec – grudzień 2016)
SCENARIUSZ
Jeff Lemire
ILUSTRACJE
Szkic: Dean Ormston
Tusz: Dean Ormston
Kolor: Dave Stewart
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
„Prawdziwa tajne geneza czarnego młota” – Posłowie auorstwa Jeffa Lemire’a.
Projekty postaci wraz ich krótkimi biogramami.
Szkicownik z notatkami Dean Ormstona.
Bonusowe grafiki autorstwa Dustina Nguyena i Davida Rubína.
WYDANIE
Wydawca: Egmont
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Cykl: -
Seria: Czarny młot
Data wydania: 20 września 2017
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 180
Okładka: Miękka
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328119710
Cena okładkowa: 49,99 zł
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Jeff Lemire to nie tylko całkiem utalentowany scenarzysta komiksowy, ale również niezły cwaniak. Mniemam, że gdyby na potrzeby tej opowieści mógł skorzystać z klasycznych postaci DC lub Marvela, zrobiłby to bez wahania. W związku z faktem, że z różnych powodów nie było to jednak możliwe, postanowił posłużyć się szczwanym fortelem i...
2020-04-15
5/10 – PRZECIĘTNY
Scenariusz – 5/10
Pierwszy sezon serialu nakręconego na podstawie komiksów Gerarda Way’a to był absolutny sztos. Niezmiernie się więc ucieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że dzięki wydawnictwu Kboom będę miał okazję zapoznać się z pierwowzorem tej kozackiej netflixowej produkcji. Niestety po wstępnym zachwycie, nadeszła pora na dość bolesną weryfikację rozbuchanych oczekiwań. O dziwo komiksowa odsłona „Umbrella Academy” (a przynajmniej jej pierwszy tom) okazała się nie dorastać do pięt swojej ekranizacji. Serialowa wersja wyróżniała się niesamowitym klimatem, zwariowanym humorem, znakomicie wykreowanymi postaciami oraz nieco szaloną, ale jednocześnie porywającą fabułą. „Apokaliptyczna suita” w każdym z tych elementów jest przynajmniej o poziom słabsza. Intryga rozpływa się w kilku fragmentarycznych wątkach, przez co nie ma takiej siły oddziaływania. Akcja toczy się zbyt szybko, a jej spore natężenie w stosunkowo niewielkiej objętości, gubi gdzieś charakterystykę poszczególnych postaci. Scenarzysta stara się ukazać trudne relacje panujące w tej osobliwej rodzinie i momentami robi to całkiem nieźle, ale będę się upierał, że w serialu przedstawione były one w o wiele pełniejszym wymiarze. Poczucie humoru zostało zachowane, ale ogniskuje się bardziej na karykaturalnym spojrzeniu na scenę superhero. Gwoli sprawiedliwości muszę jednak przyznać, że Gerard Way całkiem nieźle operuje zaproponowaną przez siebie kiczowato-pulpową estetyką, dość często pozwalając sobie na całkiem śmiałe eksperymenty. Wykreowany przez Way’a świat jest barwny i oryginalny, niewątpliwie posiada on ogromny potencjał, ale jak dla mnie troszkę zbyt dużo tu chaosu i nietrafionych pomysłów.
Ilustracje – 6/10
Rysunki Gabriela Bá charakteryzują się mocno cartoonową kreską, która ociera się o karykaturę. Nie mam problemu z takim stylem przedstawiania historii obrazkowych, o ile konwencja od samego początku narzuca taką właśnie estetykę. Styl brazylijskiego rysownika zakłada maksymalne uproszczenie kadrów, co objawia się między innymi nieprzywiązywaniem wagi do szczegółów. Nie przeszkadza to jednak rysownikowi w kreowaniu różnorodnych postaci, z których każda wyróżnia się swoimi indywidualnymi rysami. Największym plusem oprawy graficznej w „Umbrella Academy” jest jednak znakomita kolorystyka autorstwa Dave’a Stewarta.
Wydanie i dodatki – 7/10
Jedyny minus tego wydania to miękka okładka, która nie posiada nawet zabezpieczających brzegi skrzydełek. Cała reszta stoi na kapitalnym poziomie, o czym świadczy między innymi świetnej jakości papier kredowy oraz znakomita jakość druku. Ponadto album ten zawiera kilka bonusów w formie tekstowej (Grant Morrison, Scott Alie oraz Gabriel Bá), graficznej (szkicownik twórców oraz genialne okładki wydań zeszytowych Jamesa Jeana), a także dwie dodatkowe krótkie historyjki, stanowiące pakiet promocyjny serii.
Podsumowanie
Nie mogę przestać porównywać „Apokaliptycznej suity” z pierwszym sezonem serialu, który moim zdaniem jest dziełem lepiej przemyślanym i zdecydowaniem głębszym. Fabuła komiksowej historii ma swój niezaprzeczalny klimat, ale jest zbyt powierzchowna. Cartoonowa oprawa graficzna w całkiem urokliwy sposób podkreśla nieco kiczowatą estetykę scenariusza, w którym brakuje jednak lepszego rozwinięcia postaci oraz bardziej złożonej intrygi. Projekt „Umbrella Academy” to na pewno potężna baza pod fajny produkt, ale moim zdaniem dopiero Netflix potrafił w pełni skorzystać z jego potencjału.
***
ZAWARTOŚĆ
The Umbrella Academy: The Apocalypse Suite #1-6 (wrzesień 2007 – luty 2008)
SCENARIUSZ
Gerard Way
ILUSTRACJE
Szkic: Gabriel Bá
Tusz: Gabriel Bá
Kolor: Dave Stewart
DODATKI
Wstęp Granta Morrisona.
Okładki wydań zeszytowych.
Posłowie Scotta Alliego.
Piętnaście stron szkicownika z rysunkami twórców.
Wstęp do dwóch dodatkowych historii autorstwa Gabriela Bá.
Dwie krótkie dodatkowe historie opisujące wydarzenia sprzed „Apokaliptycznej suity”.
Biogramy twórców.
WYDANIE
Wydawca: Kboom
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Cykl: -
Seria: Umbrella Academy
Data wydania: 29 maj 2019
Tłumacz: Marceli Szpak
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 184
Okładka: Miękka
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788395172175
Cena okładkowa: 65,00 zł
5/10 – PRZECIĘTNY
Scenariusz – 5/10
Pierwszy sezon serialu nakręconego na podstawie komiksów Gerarda Way’a to był absolutny sztos. Niezmiernie się więc ucieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że dzięki wydawnictwu Kboom będę miał okazję zapoznać się z pierwowzorem tej kozackiej netflixowej produkcji. Niestety po wstępnym zachwycie, nadeszła pora na dość bolesną weryfikację...
2020-04-16
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Po wydarzeniach z „Apokaliptycznej suity” członkowie Akademii Umbrella rozeszli się we własnych kierunkach, a każdy z nich zajął się swoimi problemami. Kiedy jednak na horyzoncie pojawia się kolejne wielkie zagrożenie, bohaterowie ponownie ruszają do akcji. Widzę znaczny progres w stosunku do pierwszego tomu serii. „Dallas” to komiks bardziej spójny fabularnie i co najważniejsze bogaty w ciekawe zwroty akcji. Fabuła kręci się wokół tajemniczej przeszłości Piątki, którą przeżył on w… przyszłości. Tak wiem, jak wariacko to brzmi! Ale taki właśnie jest ten komiks. Podróże w czasie, sekretna organizacja chroniąca kontinuum czasowe, wojna w Wietnamie, bomba atomowa, zamach na JFK, teorie spiskowe. Gerard Way bardzo sprawnie połączył wszystkie te wątki w spójną, pełną humoru i szalonych przygód fascynującą historię. Intryga jest złożona i wielowątkowa, a scenarzysta nie bał się eksperymentowania i zabawy konwencją. Nie wszystkie pomysły są trafione (słabsza akcja w Wietnamie), ale Way’owi i tak należą się brawa za odwagę i bezkompromisowość. Co raz lepiej prezentują się postacie tego specyficznego dramatu o dysfunkcyjnej superbohaterskiej rodzinie, a wprowadzenie na scenę Hazela i Cha-Chy, pozwoliło temu komiksowi osiągnąć wyższy poziom i tak już nieźle pokręconego humoru.
Ilustracje – 6/10
Gabriel Bá i Dave Stewart ponownie dają radę. Cartoonowy styl brazylijskiego rysownika, podkreślony przez intensywną kolorystykę, dodaje tej opowieści sporo niekwestionowanego uroku. Bá eksperymentuje na równi z twórcą scenariusza i często wychodzi z tych śmiałych prób zwycięsko.
Wydanie i dodatki – 7/10
Identycznie jak w pierwszym tomie jedyną wadą jest miękka okładka. Gdyby nie ona, to ocena byłaby o punkt wyższa, ponieważ lista bonusów jest całkiem satysfakcjonująca.
Podsumowanie
„Umbrella Academy” zdecydowanie nie jest stereotypową historią z gatunku superhero. To wypełniony psychodelicznym klimatem świeży i przebojowy komiks, który po średnio udanym pierwszym tomie („Apokaliptyczna suita”) wreszcie objawia swój ogromny potencjał. „Dallas” kryje w sobie ciekawą intrygę, która obfituje w szybką akcję i niespodziewane twisty. Gerard Way i Gabriel Bá stworzyli tę historię tak jak chcieli. Odważnie, bezkompromisowo i oryginalnie. Z humorem i bez zadęcia. Polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
The Umbrella Academy: Dallas #1-6 (listopad 2008 – maj 2009)
SCENARIUSZ
Gerard Way
ILUSTRACJE
Szkic: Gabriel Bá
Tusz: Gabriel Bá
Kolor: Dave Stewart
DODATKI
Wstęp Neila Gaimana.
Okładki wydań zeszytowych.
„Wszystko przez Teksas” – tekst Gerarda Way'a.
„Rock `n` Roll” – Tekst Gabriela Bá.
Krótka dodatkowa historyjka z uniwersum Umbrella Academy.
Dziewięć stron ze szkicowników Gerarda Waya oraz Gabriela Bá wraz z opisami.
Biogramy twórców wraz ze zdjęciami.
WYDANIE
Wydawca: Kboom
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Cykl: -
Seria: Umbrella Academy
Data wydania: 5 luty 2020
Tłumacz: Marceli Szpak
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 188
Okładka: Miękka
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788395432361
Cena okładkowa: 65,00 zł
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Po wydarzeniach z „Apokaliptycznej suity” członkowie Akademii Umbrella rozeszli się we własnych kierunkach, a każdy z nich zajął się swoimi problemami. Kiedy jednak na horyzoncie pojawia się kolejne wielkie zagrożenie, bohaterowie ponownie ruszają do akcji. Widzę znaczny progres w stosunku do pierwszego tomu serii. „Dallas” to komiks...
2018-03-29
8/10 - REWELACYJNY
Jak to zwykle bywa w przypadku zbiorów opowiadań, poziom znajdujących się w nich tekstów bywa różny, w związku z czym ciężko jest takie antologie oceniać. W przypadku tego komiksu jest troszeczkę inaczej. Tutaj również historie lepsze mieszają się z nieco słabszymi, tyle tylko, że nawet te gorsze epizody są przynajmniej przyzwoite. Mike Mignola wykreował mocno rozbudowane i znakomicie przemyślane uniwersum, łączące w sobie wszystko to, co gatunek horroru ma najlepszego do zaoferowania. Autor znakomicie wyczuwa konwencję, wie kiedy może sobie pozwolić na zabawny wtręt, a kiedy należy podkręcić nastrój grozy. Nie boi się mieszać stylów oraz czerpać inspiracji z różnorakich źródeł, takich jak: popkultura, folklor lub religia. Obok hipnotyzującego klimatu niesamowitości, to właśnie geneza zawartych w tym komiksie opowiadań jest jego najmocniejszą stroną. Opowiadań inspirowanych legendami wywodzącymi się z różnych zakątków świata, od podań anglosaskich i słowiańskich, poprzez mitologię nordycką, a na japońskich baśniach kończąc. Na stronicach tego albumu spotkamy wampiry, wilkołaki, gobliny, wiedźmy, demony oraz mnóstwo różnorodnych potworów… aż strach się bać!
Fabuła: 7 (bardzo dobry)
Ilustracje: 7 (bardzo dobry)
Jakość wydania + bonusy: 9 (wybitny)
Więcej szczegółów: https://comicbookbastard.blogspot.com/2018/03/hellboy-tom-2-spetana-trumna-prawa-reka.html
8/10 - REWELACYJNY
Jak to zwykle bywa w przypadku zbiorów opowiadań, poziom znajdujących się w nich tekstów bywa różny, w związku z czym ciężko jest takie antologie oceniać. W przypadku tego komiksu jest troszeczkę inaczej. Tutaj również historie lepsze mieszają się z nieco słabszymi, tyle tylko, że nawet te gorsze epizody są przynajmniej przyzwoite. Mike Mignola wykreował...
2017-12-10
9/10 - WYBITNY
"Hellboy" zasłużenie przeszedł do klasyki komiksu, jest bowiem dziełem przez wielkie „D”. Historia przedstawiająca przygody demona pracującego jako badacz zjawisk paranormalnych, już samo w sobie jest pomysłem dość ekscentrycznym, ale jednocześnie niezwykle ekscytującym. Ogromną wartością tego komiksu jest fakt, że jego twórcy Mike Mignola i John Byrne nie bali się przy nim eksperymentować. Nie mieli też oporów, by pełnymi garściami czerpać z mitów i legend niemal z całego świata. W genialny sposób łącząc je z elementami horroru okultystycznego zanurzonego w mrocznym, iście lovecraftowskim klimacie, stworzyli porywającą historię obrazkową, która rozpala zmysły i pobudza wyobraźnię. To jedno z tych dzieł, które wynosi komiks do rangi prawdziwej sztuki. Produkt znakomicie skomponowany, inteligentny i pomimo sporej ilości zapożyczeń niezwykle oryginalny. Nie można też nie wspomnieć o naprawdę godnym wydaniu tego albumu jakie zaserwował nam Egmont. Pierwszy tom "Hellboy'a" to wielka klasa pod każdym względem. Między innymi dla takich komiksów warto je w ogóle czytać.
Fabuła: 8 (rewelacyjny)
Ilustracje: 7 (bardzo dobry)
Jakość wydania + bonusy: 9 (wybitny)
Więcej szczegółów: http://comicbookbastard.blogspot.com/2017/12/hellboy-tom-1-nasienie-zniszczenia.html
9/10 - WYBITNY
"Hellboy" zasłużenie przeszedł do klasyki komiksu, jest bowiem dziełem przez wielkie „D”. Historia przedstawiająca przygody demona pracującego jako badacz zjawisk paranormalnych, już samo w sobie jest pomysłem dość ekscentrycznym, ale jednocześnie niezwykle ekscytującym. Ogromną wartością tego komiksu jest fakt, że jego twórcy Mike Mignola i John Byrne nie...
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Przełomowy tom dla całej serii, odpowiadający na większość pytań, które poruszyły dwie poprzednie części. Wreszcie wiadomo z czym mierzą się bohaterowie i kto stoi za całym tym bałaganem. Największą rolę w odkryciu sekretów farmy odgrywa Lucy, która w poszukiwaniu rozwiązania przemierza bardzo długą drogę, a jednym z przystanków w jej podróży jest samo piekło. W tym miejscu Lemire sięga po kolejne odwołania do popularnych mainstreamowych produkcji, tym razem biorąc na tapet głównie komiksy z imprintu Vertigo (Sandman, Hellblazer oraz własną serię Sweet Tooth). Pierwsza część „Ery zagłady” kończy dotychczasowe wątki związane z farmą, ale jednocześnie otwiera całkiem nowe, równie intrygujące. Akcja nabiera nieco tempa, a odkryte tajemnice mocno wstrząsają bohaterami. Lemire’owi cały czas udaje się znajdować kolejne sposoby na to, by przyciągnąć mnie do lektury „Czarnego młota”. Scenarzysta ciekawie łączy motywy dramatu z tradycyjnym superhero, dodając do nich szczyptę humoru oraz wciągającą intrygę. Niniejszy tom wieńczy frapujący cliffhanger, zachęcający do sięgnięcia po kolejne komiksy z serii.
Ilustracje – 5/10
Tom w pełni zilustrowany przez Deana Ormstona. Specyficzna kreska Brytyjczyka prawdopodobnie nie każdemu przypadnie do gustu. Ja przyzwyczaiłem się do tej stylistyki i ją akceptuję. Tylko tyle i aż tyle.
Wydanie i dodatki – 6/10
W bonusach kilka stron ze szkicownika Dean Ormstona wraz z jego komentarzami plus dwie okładki alternatywne (jednym z twórców Rafael Albuquerque). Dodatków nieco mniej niż w poprzednich tomach, ale nie na tyle by obniżyć ocenę.
Podsumowanie
Tajemnice farmy zostają odkryte, ale nie oznacza to wcale końca tej historii. Jak do tej pory seria utrzymuje wysoki poziom, a pierwsza odsłona „Ery zagłady” w niczym nie ustępuje dwóm poprzednim tomom. Mam nadzieję, że Jeff Lemire ma jeszcze jakieś asy w rękawie i nie raz będzie potrafił zaskoczyć niebanalnymi rozwiązaniami. Nie da się ukryć, że „Czarny młot” będący hołdem dla pulpowego superhero, coraz mocniej ociera się o kicz oraz tani sentymentalizm, niemniej jednak całość podana jest w zaskakująco świeżej i niemęczącej postaci. Polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
Black Hammer: Age of Doom #1-5 (kwiecień – sierpień 2018)
SCENARIUSZ
Jeff Lemire
ILUSTRACJE
Szkic: Dean Ormston
Tusz: Dean Ormston
Kolor: Dave Stewart
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
Szkicownik z notatkami Daniel Chabona.
WYDANIE
Wydawca: Egmont
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Cykl: -
Seria: Czarny młot
Data wydania: 3 lipiec 2019
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 132
Okładka: Miękka
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328142770
Cena okładkowa: 49,99 zł
7/10 – BARDZO DOBRY
więcej Pokaż mimo toScenariusz – 7/10
Przełomowy tom dla całej serii, odpowiadający na większość pytań, które poruszyły dwie poprzednie części. Wreszcie wiadomo z czym mierzą się bohaterowie i kto stoi za całym tym bałaganem. Największą rolę w odkryciu sekretów farmy odgrywa Lucy, która w poszukiwaniu rozwiązania przemierza bardzo długą drogę, a jednym z przystanków w jej...