-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Mechaniczny książe przebija anioła, niezaprzeczalnie. Dostajemy kilka odpowiedzi na pytania, których z każdą kolejną stroną jest coraz więcej. Za to polubiłam panią Clare. Zostawiając mnie bez jasnych odpowiedzi poruszała moją wyobraźnię. Jednak co mnie najbardziej zaskakuje(?) to, co się stało z Tessą, Jamesem i Willem. To było więcej, niż przewidywalne.
Mechaniczny książe przebija anioła, niezaprzeczalnie. Dostajemy kilka odpowiedzi na pytania, których z każdą kolejną stroną jest coraz więcej. Za to polubiłam panią Clare. Zostawiając mnie bez jasnych odpowiedzi poruszała moją wyobraźnię. Jednak co mnie najbardziej zaskakuje(?) to, co się stało z Tessą, Jamesem i Willem. To było więcej, niż przewidywalne.
Pokaż mimo to
Pomijając okładkę (na którą zwykle zwracam zbyt dużą uwagę), książka jest całkiem niezła. Powiedziałabym, że świetna, gdyby nie Tessa - w tej dziewczynie było coś niezwykle irytującego.
Akcja jest wciągająca. Przyjemnie się ją pożerało (tak, pożerało - zarwałam dla niej nockę).
Pomijając okładkę (na którą zwykle zwracam zbyt dużą uwagę), książka jest całkiem niezła. Powiedziałabym, że świetna, gdyby nie Tessa - w tej dziewczynie było coś niezwykle irytującego.
Akcja jest wciągająca. Przyjemnie się ją pożerało (tak, pożerało - zarwałam dla niej nockę).
"Kopanie grobów to grób dla manicure'u"
O Sabinie czyta się całkiem przyjemnie. Jednak gdyby nie Giguhl nie wiem, czy ta książka tak przyjemna by była. Główną jej wadą jest Sabina, a raczej jej naiwność w stosunku do babki.
"Kopanie grobów to grób dla manicure'u"
Pokaż mimo toO Sabinie czyta się całkiem przyjemnie. Jednak gdyby nie Giguhl nie wiem, czy ta książka tak przyjemna by była. Główną jej wadą jest Sabina, a raczej jej naiwność w stosunku do babki.