Mogłoby się wydawać najprostsza jak do tej pory sprawa głównej bohaterki. Szybkie odeskortowanie względnie niegroźnego, może trochę upartego, zbiega z kasyna prosto do domu. Co może pójść nie tak? A no wszystko. Jeśli nazywasz się Stephanie Plum, a w roli asystentek masz Lulę i Connie, a do tego zbiegiem okazuje się babcia Mazurowa.
Na scenie również ponownie pojawia się enigmatyczny Diesel, który równie dobrze mógłby być bratem Komandosa, jeśli chodzi o styl bycia.
Babcia Mazurowa z dosłownie „małą” pomocą zaszywa się w kasynie. Małą, bo mowa tu oczywiście o Briggsie.
Steph i ekipa w tej części również nie zawodzą, gdy myśli się, że już nie może być bardziej komicznie, to jednak jest!
Lula zostaje modelką XXL i włada wyrzutnią rakietową. Mieszkanie Steph pęka w szwach po tym jak zamieszkali z nią Diesel, człowiek w zielonych spodniach, który rozmawia ze zwierzętami i myśli, że jest skrzatem rodem z irlandzkiej mitologii, myśli również, że jak się rozbierze to staje się niewidzialny...no tak, niech on lepiej już nie myśli. Dodatkowo do mieszkania Stephanie wprowadził się pierdzący Koń i to niestety nie jest żaden pseudonim :)
Do tego wszystkiego dochodzi torba brudnych pieniędzy i zropuszony Lou Delvina.

„You can put the horse in the garage, but I don't want that horse in my apartment.”
„Who would put a horse in an apartment? That's dumb.”
„Where's the horse staying now?”
„My apartment.”
„I can always count on you to brighten my day,” Ranger said.

Mogłoby się wydawać najprostsza jak do tej pory sprawa głównej bohaterki. Szybkie odeskortowanie względnie niegroźnego, może trochę upartego, zbiega z kasyna prosto do domu. Co może pójść nie tak? A no wszystko. Jeśli nazywasz się Stephanie Plum, a w roli asystentek masz Lulę i Connie, a do tego zbiegiem okazuje się babcia Mazurowa.
Na scenie również ponownie pojawia się...