Poprzedni tom stanowił zaskakującą zwyżkę formy. Zacząłem odnosić wrażenie, że Akira Toriyama wreszcie znalazł swoją drogę. Jak jest z tym w tomie szóstym?

„Wielki diabeł jajarski” stanowi dokończenie „Witaj wyspo cudów” z poprzedniego tomu. Bardzo zabawnie i pomysłowo wypadają motywy przygodowe. Niestety finał jest już typowy dla cyklu i znowu marnuje ciekawy pomysł.

Z kolei w „Wbajkowchodzie” Aralka za pomocą specjalnego wynalazku trafia do książki o Momotaro. Jest to nawiązanie do klasycznej baśni z japońskiego folkloru. Niestety nie znam tej historii i nie wiem w jakim stopniu ją przerabia, ale tutaj wychodzi to zaskakująco zabawnie.

Następna historia czyli „Okrutna zmiana” opowiada o tym jak Pamelka postanawia zadrwić z doktora Spadkowskiego podszywając się pod pannę Zawieruchę. Nie wiem czy to było zamierzone, ale ta historia wygląda na odpowiedź na zarzut o zbyt podobny wygląd postaci żeńskich w serii. Sama fabułka jest jednak błaha i niepotrzebnie rozciągnięta.

Podobnie jest w „Przerażająco grzecznym dziecku”, w którym Aralka zbyt dosłownie bierze jedną z lekcji panny Zawieruchy. Na pierwszych paru kadrach ten motyw był zabawny, ale szybko zrobił się męczący. Dobrze wypada jednak scena lekcji i trafny komentarz Pamelki.

O wiele lepiej wypada za to „Bohaterski Kwaskoman”. Zostaje tutaj wprowadzona stała postać serii stanowiąca parodię Supermana. Jest naprawdę zabawnie i nawet pod koniec ucieszyłem, że chociaż na chwilę los uśmiechnął się do samozwańczego herosa.

Tom kończy „Aralka na posyłki” opowiadająca o wyprawie Aralki na zakupy. Niestety znowu jest to głównie jeden dowcip na siłę przeciągany.

Graficznie jest naprawdę dobrze. Rysunki świetnie współgrają z dowcipną fabułą.

Tym razem w ramach dodatków nie tylko można poznać kulisy pracy autora, ale jest również… instrukcja samodzielnego zrobienia czapki.

Niestety nie na wszystkie historyjki jest tutaj pomysł i niektóre z nich powinny być ograniczone do co najwyżej paru kadrów. Na szczęście jest tu też parę naprawdę zabawnych.

Poprzedni tom stanowił zaskakującą zwyżkę formy. Zacząłem odnosić wrażenie, że Akira Toriyama wreszcie znalazł swoją drogę. Jak jest z tym w tomie szóstym?

„Wielki diabeł jajarski” stanowi dokończenie „Witaj wyspo cudów” z poprzedniego tomu. Bardzo zabawnie i pomysłowo wypadają motywy przygodowe. Niestety finał jest już typowy dla cyklu i znowu marnuje ciekawy pomysł.

Z...

Wspaniała manga! Bardzo mi się podobała. Można przyniej się dobrze bawić i pośmiać. Polecam! :D

Wspaniała manga! Bardzo mi się podobała. Można przyniej się dobrze bawić i pośmiać. Polecam! :D