Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263
- ArtykułyPowstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70
- ArtykułyPowiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17
- ArtykułyZadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Shoko Yoshinaka
8
7,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
211 przeczytało książki autora
120 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Magiczni Wojownicy - Slayers t. 2 Shoko Yoshinaka
7,2
Pierwszy tom „Magiczny wojowników” był tak naprawdę zbiorem historyjek, które łączyła dwójka głównych bohaterów. Drugi tom prezentuje już pewną większą ciągłość fabularną, która będzie kontynuowana w następnym tomie. Czy potrafi wciągnąć czytelnika?
Tom otwiera krótka opowieść o poszukiwaniu ksiąg niedostępnych w bibliotece. Jest to historia o włamaniu z pewnym dosyć oczywistym zwrotem akcji w finale. Warto jednak zapoznać się z tą opowieścią, bo przedstawione tam zostają zasady rządzące światem przedstawionym.
Następnie zaczyna się główna fabuła tomu. Lina i Gourry są ścigani przez tajemniczego Zelgadisa, któremu zależy na jednym z przedmiotów, który trafił w ręce bohaterów. Problem w tym, że nie wiedzą o który przedmiot chodzi.
Pod względem fabuły jest to głównie seria starć z Zelgadisem i jego podwładnymi. Część walk okazuje się zaskakująco pomysłowa jak chociażby spotkanie z Dilgearem czy z Nunsą. Trochę mniej emocjonujące są pojedynki z Zelgadisem, ale on jest tutaj kreowany bardziej na rozważnego stratega.
Mam mieszane uczucia co do postaci wprowadzonej w końcowej części tomu. Stanowi trochę deus ex machinę i wydaje się nie mieć charakteru. Z drugiej jednak strony wiem jak zostanie potem rozwinięta i zdaję sobie sprawę, że celowo jest tak przedstawiana.
W dalszym ciągu nie do końca przemawiał do mnie humoru. Na szczęście mniej tu jest dowcipów z biustu Liny. Szkoda, że zostały one zastąpione męczącym przekręcaniem imienia „Zelgadis”. Za to całkiem zabawne są interakcje między dwójką bohaterów.
Rysunki są dosyć nierówne. Różne spokojne sceny są narysowane bardzo dokładnie i na twarzach bohaterów dobrze udaje się przedstawić ich uczucia. Niestety sceny akcji są bardzo chaotyczne i ciężko zorientować się co się dzieje.
W ramach ciekawostki warto wspomnieć, że pod koniec tego tomu pojawia się oświadczenie wydawnictwa. Dotyczy ono jednego z odcinków programu „Uwaga” dotyczącego „Dragon Balla” i wyemitowanego na kanale TVN. Była to bardzo niesławna sprawa, ale tutaj podoba mi się jak dojrzale wydawnictwo podeszło do sprawy broniąc swojego dobrego imienia.
Fabuła tego tomu przypomina już bardziej to co można było znać z serialu animowanego. Przez to mi osobiście czytałem się to z przyjemnością. Dla czytelników jednakże bez sentymentu do kreskówki może to być tylko kolejna historia o pogoni za artefaktem.
Magiczni Wojownicy - Slayers t. 1 Shoko Yoshinaka
7,1
Świat magii nie zna granic Mamy ludzi walczących z orkami, szkołę czarodziejów, a gadające przedmioty. Mogłoby się zatem wydawać, że fantastyka to gatunek, w którym nie da się już nic nowego i oryginalnego wymyślić, ale ciągle można odnaleźć książkę, film, czy komiks, który nas oczaruje. W moim przypadku zrobili to „Magiczni Wojownicy”.
O „Magicznych Wojownikach”, czyli Slayersach mogliście usłyszeć już pod koniec lat 90. kiedy to w bloku japońskich animacji na RTL 7 można było obejrzeć serial nie gorszy od samego Dragon Balla. Wszystko zaczęło się jednak od opowiadań przygodowo-fantastycznych Hajime Kanzakiego. Po ich sukcesie przyszła pora na mangę.
W 2003 r. wydawnictwo J.P.F. uraczyło nas pierwszym tomem tej mangi, na który składa się pięć rozdziałów, w tym kolorowy wstęp. W nim poznajemy główną bohaterkę serii, mistrzynię czarnej magii, Linę Inverse. Jej cel jest prosty. Łupić złoczyńców i poznawać arkana magii. Jak przy okazji dobrze się naje i wyśpi, to też będzie dobrze.
Już od samego początku można zorientować się, że będzie to historia pełna przygody, ale także komedii. W pierwszym tomie nie napotkamy poważniejszych wątków, ani nawet motywu przewodniego ośmio-tomowej mangi. Dużo śmiechu i walki, a to przede wszystkim za sprawą niepowtarzalnych głównych bohaterów.
O Linie nieco już wspomniałem, ale warto dodać, że to jeszcze nastolatka. Na dodatek wyczulona na punkcie braku rozwiniętych atutów kobiecości. Lepiej nie mówić przy niej, że jest płaska jak deska. Zupełnie przypadkiem dołącza do niej blondwłosy rycerz, Gourry który z początku nie bierze jej na poważnie i cały czas chce ją bronić, co dla Liny jest strasznie upierdliwe.
Do tego trzeba dołączyć całe grono postaci epizodycznych. Niech o talencie komediowym autora świadczy fakt, że w pierwszym rozdziale pojawia się jeden złoczyńca za drugim, jeden podobny do drugiego, a wszyscy to chytrzy bracia.
Mocnym punktem zaprezentowanych w tomiku przygód jest dopracowanie walk. Ataki miecza i magii zapadają w pamięć, a bohaterowie często muszą posługiwać się swoim sprytem, a nie siłą. Shoko Yoshinaka zdecydowanie poczuł klimat tej baśniowej historii, co zobaczycie na jej kartach. Gdy dodamy do tego żarty z bohaterów, złoczyńców oraz okoliczności w których się znaleźli, powstaje wybuchowa mieszanka!
Kolejnym atutem są zwroty akcji, które zdarzają się w każdym opowiadaniu i zaskoczą najbardziej oczytane osoby. Niby jakiś zwykły dziadek twierdzi, że zaprowadzi bohaterów do doliny smoków. Wydaje się, że może to być pułapka, a tu nagle okazuje się, że sam jest jednym z nich!
Jeśli jesienny klimat negatywnie wam się udzielił i poszukujecie pozycji, która będzie dla was po prostu dobrym sposobem na ożywienie się i zrelaksowanie, „Magiczni Wojownicy” to tytuł stworzony na wszelaką chandrę, a to dopiero początek!