Książka o historii Manhattanu i Broadwayu napisana poprzez sylwetki ludzi, którzy tworzyli te miejsca w latach dziesiątych, dwudziestych i na początku lat trzydziestych XX wieku. Biznesmeni, prostytutki, fordanserki, tancerki rewii, gangsterzy i gwiazdy muzyki, teatru, filmu i dziennikarstwa, którzy wpłynęli na kulturę Nowego Jorku i całego świata. Jest więc Scott F. Fitzgerald i jego żona Zelda, William Randolfh Hearst, Marion Davies, Gershwin, Fanny Brice, Al Jolson i Ruby Keeler, Texas Guinan i wiele innych postaci, które wpłynęły na początki amerykańskiej kultury masowej. Moim zdaniem najlepiej czytać w pobliżu komputera, żeby wyszukiwać wspominane przez autora osoby i piosenki (pierwsze światowe przeboje). Idealna lektura dla wielbicieli Nowego Jorku, jazzu i swingu.

Książka o historii Manhattanu i Broadwayu napisana poprzez sylwetki ludzi, którzy tworzyli te miejsca w latach dziesiątych, dwudziestych i na początku lat trzydziestych XX wieku. Biznesmeni, prostytutki, fordanserki, tancerki rewii, gangsterzy i gwiazdy muzyki, teatru, filmu i dziennikarstwa, którzy wpłynęli na kulturę Nowego Jorku i całego świata. Jest więc Scott F....

Przeczytawszy całą książkę pamiętam kilka nazwisk przewijających się przez kartki (Al Jolson, Marion Davis, Walter Winchell, Zelda i F. Scott Fitzgerald) oraz parę faktów lub historyjek z nimi związanych ale tak naprawdę nie mam pojęcia o czym ta książka była. Napisana tak nieudolnie, że chce się ją skończyć po trzeciej stronie.

Przeczytawszy całą książkę pamiętam kilka nazwisk przewijających się przez kartki (Al Jolson, Marion Davis, Walter Winchell, Zelda i F. Scott Fitzgerald) oraz parę faktów lub historyjek z nimi związanych ale tak naprawdę nie mam pojęcia o czym ta książka była. Napisana tak nieudolnie, że chce się ją skończyć po trzeciej stronie.

W gruncie rzeczy ta książka wcale nie jest zła.
Jej głównym problemem jest to, że jest chaotyczna. Autor niewątpliwie miał pomysł i nawet jakiś plan, ale wykonanie nie poszło mu zbyt dobrze. Szkoda, bo to książka ze sporym potencjałem. Były momenty kiedy czytało mi się ją dosyć ciężko, nużyły mnie niektóre historie. Ale niektóre wątki były świetne. Jack Johnson, Firzgeraldowie, Gershwin.
Nie wrócę do tej książki, ale też nie żałuję, że ją przeczytałam. Fatalne opinie bardzo mnie zniechęciły, książka leżała na półce chyba z rok. Niepotrzebnie. Nie taki diabeł straszny...;)

W gruncie rzeczy ta książka wcale nie jest zła.
Jej głównym problemem jest to, że jest chaotyczna. Autor niewątpliwie miał pomysł i nawet jakiś plan, ale wykonanie nie poszło mu zbyt dobrze. Szkoda, bo to książka ze sporym potencjałem. Były momenty kiedy czytało mi się ją dosyć ciężko, nużyły mnie niektóre historie. Ale niektóre wątki były świetne. Jack Johnson,...

Czyta się fatalnie. Albo to wina tłumacza, albo redaktora, ale stylistycznie to jest totalna porażka. A do tego przypisy do tekstu na samym końcu książki. Dotrwałam do połowy... nie skończyłam (a w moim przypadku rzadko się to zdarza)

Czyta się fatalnie. Albo to wina tłumacza, albo redaktora, ale stylistycznie to jest totalna porażka. A do tego przypisy do tekstu na samym końcu książki. Dotrwałam do połowy... nie skończyłam (a w moim przypadku rzadko się to zdarza)