Okręt widmo

Okładka książki Okręt widmo
Frederick Marryat Wydawnictwo: Wydawnictwo Morskie horror
335 str. 5 godz. 35 min.
Kategoria:
horror
Tytuł oryginału:
The Phantom Ship
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania:
1987-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1973-08-01
Liczba stron:
335
Czas czytania
5 godz. 35 min.
Język:
polski
ISBN:
8321557740
Tłumacz:
Maria Boduszyńska-Borowikowa
Tagi:
marynistyka powieść grozy fantastyka grozy supernatural horror
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
222 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
322
111

Na półkach:

Marynistyczna powieść gotycka – coś, co ciężko znaleźć na półkach księgarni/bibliotek, to i z wielką chęcią tudzież ciekawością po nią chwyciłem. Historia to niejakiego Filipa Vanderdeckena, który pomieszkuje razem z podupadającą na zdrowiu matką. Kiedy wybija jej godzina, rodzicielka wyspowiada się synowi z gnębiących ją demonów oraz wyjawia tajemnicę jednego z pokojów, który od lat pozostaje zamknięty na wszystkie spusty. Wyjawienie owej tajemnicy przypieczętuje przeznaczenie Filipa, który od tej pory zmuszony jest oddać się zewowi oceanu. Wcześniej jednak ma przyjemność poznać niejaką Amine, piękną córkę łasego na mamonę lekarza, z którą zwiąże go miłość i wspólne przeznaczenie.
„Okręt widmo” to powieść, w której Marryat mierzy się z legendą Latającego Holendra – tajemniczego statku, który w XVII wieku miał rzekomo gościć na morzach a jego widok zsyłał na inne statki nieszczęście. Z książki wynika, że kapitanem nawiedzonego okrętu jest ojciec Filipa, uwięziony między światami, celem wyprawy Filipa zaś jest doprowadzenie do zbawienia duszy jego ojca.
Nie da się ukryć, że „Okręt widmo” to – patrząc z perspektywy czasów współczesnych – literacka skamielina. Postaci są boleśnie archetypiczne, często ich cechy moralne odzwierciedla ich wygląd, miłość głównych bohaterów jest tak wyidealizowana, że aż ciężko się to czyta („Och, moja droga, jakże cieszę się, żeś mą żoną, jakże zaś boleję, że taki na ciebie los sprowadziłem” - „Mężu mój najukochańszy, nie bolej, albowiem takie me przeznaczenie, jako żony twej i poddam się mu z radością” i takie tam), przyjaźnie zawiązywane między bohaterami również tchną psim oddaniem – ogólnie, wyrafinowanej psychologii tu nie za wiele. Co tu dużo gadać, typowa powieść sprzed wieków. A jednak wystawiłem jej okrągłe 10/10 i są tego całkiem racjonalne powody. Po pierwsze, sam pomysł – kocham powieść gotycką we wszelkich jej odsłonach, a że „Okręt widmo” to pierwsza w moim przypadku powieść tego gatunku, która ma miejsce na morzu, to sam już ten fakt czyni mnie mniej krytycznym niż zazwyczaj. Pełno tutaj zmagań jednostek z bezlitosnymi żywiołami, ukazującymi miałkość człowieka, co zawsze mnie kręciło. No i jest klimat i są duchy. Drugi powód do aprobaty z mojej strony to naprawdę wciągająca i intrygująca fabuła, która potrafi rozbudzić ciekawość i utrzymać czytelnika przy książce. Trzecia zaś, w moich oczach najważniejsza, to styl pisania Marryata – wydawałoby się, że powieść pierwotnie wydana w 1839 roku będzie kuła w oczy najbardziej sztywnym, skostniałym i nieprzystępnym językiem z możliwych. Nic bardziej mylnego. „Okręt widmo” czyta się niczym pulpowe czytadełka (no może poza tymi fragmentami, gdzie Filip i Amine do urzygu wyznają sobie miłość i zapewniają o swoim oddaniu ale może to tylko mój problem), kartka fruwa za kartką i do żadnego zdania nie trzeba podchodzić niczym współczesny archeolog do antycznego wykopaliska. Ten aspekt powieści zrobił na mnie najbardziej pozytywne wrażenie. Na koniec zaś – kiedy wydawałoby się, że tak pozytywnym bohaterom wręcz należy się bezkompromisowy happy end – okazuję się, że finał nie jest nawet w połowie tak słodki, jak dyktowałyby to oczekiwania czytelnika. A to też plus.
„Okręt widmo” to książka, na której czas bez wątpienia odbił swoje piętno, jednak ja stawiam jej notę najwyższą z możliwych bo choć psioczyć mam na co, to jednak czuję podskórnie, że jest to jedna z tych powieści, o której jeszcze długo będę rozmyślał po jej przeczytaniu.

Marynistyczna powieść gotycka – coś, co ciężko znaleźć na półkach księgarni/bibliotek, to i z wielką chęcią tudzież ciekawością po nią chwyciłem. Historia to niejakiego Filipa Vanderdeckena, który pomieszkuje razem z podupadającą na zdrowiu matką. Kiedy wybija jej godzina, rodzicielka wyspowiada się synowi z gnębiących ją demonów oraz wyjawia tajemnicę jednego z pokojów,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    299
  • Chcę przeczytać
    262
  • Posiadam
    95
  • Ulubione
    10
  • Marynistyka
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Horror
    6
  • Klasyka
    3
  • 2019
    3
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Okręt widmo


Podobne książki

Przeczytaj także