Po raz kolejny Picoult mnie nie zawiodła. Jej piąta z kolei książka, którą miałam okazję przeczytać, nie tylko wywarła na mnie niesamowite wrażenie, ale również zmusiła do refleksji nad trudnymi tematami.

Wydawałoby się, że głównym bohaterem jest prześladowany przez swoich szkolnych "kolegów" Peter, który pewnego dnia przełamuje falę przemocy i "bierze" sprawę w swoje ręce. Wrażliwy, na pozór niewyróżniający się ani inteligencją, ani wyglądem, doprowadza do masakry w szkole, która zmienia życie innych osób w piekło. W książce Picoult przytacza jednak życie kilku innych ludzi - którzy na pozór w niewielki sposób wpływali na życie Petera. Dzięki temu czytelnicy mogą niemal od początku obserwować dwie strony "medalu" - życie Petera i jego rodziny oraz jego szkolnych znajomych, którzy w mniejszy lub większy sposób przyczynili się do masakry. Także zakończenie było - jak zawsze w przypadku książek Picoult - niezwykle zaskakujące.

"Dziewiętnaście minut" pokazuje, jak dramatyczne skutki może mieć odrzucenie społeczne, wyobcowanie, brak tolerancji wobec innych. Opisuje również, jak łatwo można wystawiać innym opinie, jak "grać", by być lubianym. Akceptacja szczególnie ważna jest w szkole, gdzie odrzucenie innych prowadzi do szykan, naśmiewania się i dręczenia. Picoult mistrzowsko opisuje uczucia, zachowania i reakcje na różne wydarzenia bohaterów. To sprawia, że książka jest niezwykle realistyczna, a całość niesamowicie wciąga do ostatnich stron.

Po raz kolejny Picoult mnie nie zawiodła. Jej piąta z kolei książka, którą miałam okazję przeczytać, nie tylko wywarła na mnie niesamowite wrażenie, ale również zmusiła do refleksji nad trudnymi tematami.

Wydawałoby się, że głównym bohaterem jest prześladowany przez swoich szkolnych "kolegów" Peter, który pewnego dnia przełamuje falę przemocy i "bierze" sprawę w swoje...