Pierwsza część serii "Inferno" z pewnością jest początkiem,który zachęca czytelnika do zajrzenia dalej w historię Hailey i Victora. Zawiła przeszłość Sharman'a i jego powiązanie z niewinną Warren jest niesamowitym elementem, który zaskakuje i wzrusza, choć fabuła przypomina momentami historię Stelli i Christiana z trzeciego tomu serii Twisted Any Huang "Kłamstwa".
Niemniej jednak fabuła książki wciąga i skłania do dalszego poznania losów bohaterów.

Pierwsza część serii "Inferno" z pewnością jest początkiem,który zachęca czytelnika do zajrzenia dalej w historię Hailey i Victora. Zawiła przeszłość Sharman'a i jego powiązanie z niewinną Warren jest niesamowitym elementem, który zaskakuje i wzrusza, choć fabuła przypomina momentami historię Stelli i Christiana z trzeciego tomu serii Twisted Any Huang "Kłamstwa".
Niemniej...

Wciągająca książka

Wciągająca książka

Ta książka miała potencjał, a ja po przeczytaniu innej jednotomówki tej autorki byłam pełna nadziei. No i co? No niestety, coś tu mocno nie wyszło. Od początku fabuła wydaje się mocno bez sensu. Niby nie ma tu nic innego z czym by się już człowiek nie spotkał, jednak w tym przypadku jak pod koniec sama autorka podkreśliła z rzeczywistością nic wspólnego nie ma. Stopień odrealnienia tej już niecodziennej sytuacji jest zbyt wysoki.

Uczona doświadczeniem wiem że wysokiej ocenie i dobrym opiniom romansów polskich autorek nie warto się kierować, bo mało kiedy się z nimi zgadzam (dla mnie zbyt wiele recenzji patronów, egzemplarzy recenzenckich i innych często podejrzanych" ocen) jednak tu naprawdę się zastanawiam skąd tak wysoka ocena. Ta książka jest nudna!

Narracja trzeciosobowa na ogół jest czymś co mnie mocno wkurza. Tutaj jednak jest wręcz nieznośna. Wszechwiedzący narrator, może się czasem sprawdzić, jednak tu pomija istotne informacje, a te zbędne powtarza i po pięć razy. W dodatku to ciągle powtarzanie pełnych imion, nazwisk, albo o zgrozo - Pan Sharman i Panna Warren. Na początku nie wiadomo o kim mowa, a później już tylko irytuje. I jeszcze przeskoki. To romans dwóch osób, to one powinny być narratorami, albo w centrum. Tylko nagle z niczego dostajemy perspektywę innych osob. Takie wtrącenia które nic nie wnoszą, a rozpraszają. Po co? Ciężko stwierdzić, to nie kryminał, ale ktoś chcial zabłysnąć.

Same postacie wybitnie irytujące. Hailey, mimo młodego wieku na początku wydaje się dość dojrzałą osobą, później jednak zaczyna przypominać zagubioną małolatę. Jej potrzeba pracy i zarabiania na siebie nic z rzeczywistością wspólnego nie ma, pracy za bardzo nie szuka, zatrudnia się u koleżanki, a i tak więcej nie pracuje niż pracuje, dziewczyna wiecznie ma wolne. No i Victor, nasz diabeł. Tylko gdzie ten diabeł? No jasne rozumiem całą ideę, zrobił źle, oszukał ją (chociaż no z tym też się nie do korica zgadzam, ale rozwijanie tego już sobie daruję),ale dlaczego jest niby taki zły, dlaczego jest takim diabłem? Sama jego "dolegliwość" że tak to ujmę też jest naciągana. Rozumiem że coś takiego istnieje, stres pourazowy, ale tu był tylko pomysł, temat nie został za grosz rozwinięty. Jeśli chodzi o samą relację, dla mnie chemia praktycznie niewidoczna. Zero pociągu, zero jakiejś ciekawości, tu nawet uczuć nie ma. Ja absolutnie nie wiem skąd się ta relacja bierze.

Jest po prostu kiepsko. Nie miałam wygórowanych oczekiwań, ale jednak większe niż to co dostałam. To książka która nie wzbudza absolutnie żadnych, ale to żadnych emocji, jest nijaka, zwyczajnie obojętna. 5/10 i zabieram się za drugi tom z nadzieją że będzie coś lepiej.

Ta książka miała potencjał, a ja po przeczytaniu innej jednotomówki tej autorki byłam pełna nadziei. No i co? No niestety, coś tu mocno nie wyszło. Od początku fabuła wydaje się mocno bez sensu. Niby nie ma tu nic innego z czym by się już człowiek nie spotkał, jednak w tym przypadku jak pod koniec sama autorka podkreśliła z rzeczywistością nic wspólnego nie ma. Stopień...

Który z książkowych mężczyzn napisany przez Julię Brylewską jest waszym ulubionym?
Wracając do Filadelfii, Hailey ma prosty plan. Zamierza spędzić czas z bliskimi, znaleźć pracę i wynająć mieszkanie w centrum. Los oferuje jej jednak całkiem inny scenariusz. Okazuje się, że brat Hailey – zadłużył firmę na pół miliona dolarów. Zdesperowany zwraca się o pomoc do Victora Sharmana, jednak mężczyzna stawia warunek. Spłaci jego dług, jeżeli Hailey zgodzi się z nim zamieszkać .Aby uratować rodzinny biznes, dziewczyna będzie zmuszona stanąć twarzą w twarz z człowiekiem, który w Filadelfii nosi miano samego Diabła.
Do przeczytania Devil długo namawiały mnie przyjaciółki i w końcu im się udało. Po ich opiniach wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale na nic się nie nastawiałam, bo chciałam zacząć tę książkę z czystą kartą, bez wcześniej wyrobionej opinii. I niestety dla mnie nie była to najlepsza historia. Od samego początku ta historia była mi całkowicie obojętna i nie wzbudziła we mnie nawet namiastki jakichkolwiek emocji i dokończyłam ją tylko, dlatego że dobrze mi się ją czytało i się nie męczyłam, bo gdyby było inaczej, to pewnie porzuciłabym ją w trakcie. Główny bohater był dla mnie całkowicie nijaki, bez żadnego charakteru i totalnie go nie czułam, a jedyne, co w nim doceniałam to wszystkie jego „małe” gesty, które wykonywał w stosunku do Hailey. A już, jeśli chodzią o tę dwójkę razem, to jak dla mnie, między nimi nie było absolutnie żadnej chemii, z obcych dla siebie ludzi stali się kimś bliższymi, bez żadnych „fajerwerków”, bez żadnego przyciąganie, totalnie bez niczego. I przez to wszystko dziś już wiem, że na pewno dalej nie będę kontynuować tej trylogii, i chociaż rzadko mi się to zdarza, bo najczęściej wszystkie trylogie/serie ciągnę do końca to tym razem przerywam czytanie na pierwszym tomie. To nie była książka, która chociaż w małym stopniu by mnie zadowoliła i na ten moment jest jedną z najgorszych, jakie przeczytałam w tym roku.

Który z książkowych mężczyzn napisany przez Julię Brylewską jest waszym ulubionym?
Wracając do Filadelfii, Hailey ma prosty plan. Zamierza spędzić czas z bliskimi, znaleźć pracę i wynająć mieszkanie w centrum. Los oferuje jej jednak całkiem inny scenariusz. Okazuje się, że brat Hailey – zadłużył firmę na pół miliona dolarów. Zdesperowany zwraca się o pomoc do Victora...

Ile rzeczy można poświęcić dla miłości i jak daleko można brnąć w kłamstwach.

Ile rzeczy można poświęcić dla miłości i jak daleko można brnąć w kłamstwach.

Nic dodać nic ująć KOCHAM TĄ KSIĄŻKĘ, KOCHAM VICTORA SHARMANA!!!

Nic dodać nic ująć KOCHAM TĄ KSIĄŻKĘ, KOCHAM VICTORA SHARMANA!!!

Hailey po 5 latach nieobecności wraca do rodzinnego miasta, aby nadrobić stracony czas z rodziną. Nie spodziewa się jednak tego, że podczas jej pobytu w Nowym Jorku, jej brat sprowadził rodzinną firmę na skraj bankructwa.
Okazuje się, że jedyną osobą, która może wszystko naprawić jest ona sama, a sposób w jaki to zrobi również istnieje tylko jeden. Musi zamieszkać pod jednym dachem z Diabłem. Tylko dlaczego właśnie ona?

Recenzja:
Na samym początku miałam ogromny problem, aby wczuć się w tą historię, a wszystko przez moim zdaniem dziwnie napisaną trzecioosobową narrację. Czytanie szło mi opornie, a momentami gubiłam się i zastanawiałam kto się np. uśmiechnął. Dodanie imienia czy wskazanie płci dużo by ułatwiło czytelnikowi, gdy w rozmowie bierze kilka osób.

Na szczęście po ok. 50 stronach udało mi się wyczuć sposób pisania Julii i naprawdę świetnie bawiłam się na tej książce. Mimo słabego początku zadziwiająco szybko mi się ją czytało, gdy już się wczułam.
Podobał mi się kontrast niechlujnej Hailey i idealnego Victora, choć czasami miałam już przesyt zakładanych przez Hailey skarpetek nie do pary i ciągłego noszenia tej samej dżinsowej spódnicy.

Uwielbiam motyw aranżowanego małżeństwa, więc ta fabuła była dla mnie strzałem w dziesiątkę. Mieszkanie pod jednym dachem z piekielnie przystojnym, niebezpiecznym i zaborczym mężczyzną to dla Hailey nie lada wyzwanie.
A Victor skrywa sekrety których kompletnie się nie spodziewałam! Plot twisty zwalają z nóg!

Było kilka momentów, w których wywołała u mnie śmiech i wiele takich, które roztapiały moje serce.
Wielokrotnie powtarzałam, że książki, w których mamy motyw zakochanego po uszy i oddanego mężczyzny to jedne z moich ulubionych.

Victor jest w stanie zrobić dla Hailey naprawdę wiele i jeśli jesteście ciekawi JAK WIELE, sięgajcie po tę pozycję. Poznajcie „idealne” życie Victora Sharmana i roztrzepaną Hailey z wielkim sercem.

Hailey po 5 latach nieobecności wraca do rodzinnego miasta, aby nadrobić stracony czas z rodziną. Nie spodziewa się jednak tego, że podczas jej pobytu w Nowym Jorku, jej brat sprowadził rodzinną firmę na skraj bankructwa.
Okazuje się, że jedyną osobą, która może wszystko naprawić jest ona sama, a sposób w jaki to zrobi również istnieje tylko jeden. Musi zamieszkać pod...

Nie jest najgorsze sceny erotyczne okej fabuła całkiem fajna jak na tandetny romans

Nie jest najgorsze sceny erotyczne okej fabuła całkiem fajna jak na tandetny romans

Zawiodłam się. Skusił mnie opis i mnóstwo pozytywnych opinii, jednak oczekiwałam czegoś lepszego. Ksiazka jest na prawde bardzo monotonna, mam wrazenie ze ciagle i ciagle walkowane jest to samo - autorka jedzie do pracy, wraca, kloci sie z Victorem, idzie spac i tak w kolko. Bardzo mętna i monotonna, nawet nie dalam rady dobrnąć do końca.

Zawiodłam się. Skusił mnie opis i mnóstwo pozytywnych opinii, jednak oczekiwałam czegoś lepszego. Ksiazka jest na prawde bardzo monotonna, mam wrazenie ze ciagle i ciagle walkowane jest to samo - autorka jedzie do pracy, wraca, kloci sie z Victorem, idzie spac i tak w kolko. Bardzo mętna i monotonna, nawet nie dalam rady dobrnąć do końca.

Zaintrygowała mnie, więc sięgnęłam po kolejne tomy. Jednak we wszystkich tych książkach non stop pada śnieg lub deszcz i jest beznadziejna pogoda gdzie bohaterowie cały czas osłaniają się płaszczem lub marzną..
A rezydencja jest jak z horroru i aż dziw że bogaty człowiek nie ma centralnego ogrzewania lub zimą, bo tylko ta pogoda dominuje w książkach Julii B. Zawsze otwierają okna.
Mimo to Viktor jest fajny, Hailie trochę mnie drażniła.
Polecam

Zaintrygowała mnie, więc sięgnęłam po kolejne tomy. Jednak we wszystkich tych książkach non stop pada śnieg lub deszcz i jest beznadziejna pogoda gdzie bohaterowie cały czas osłaniają się płaszczem lub marzną..
A rezydencja jest jak z horroru i aż dziw że bogaty człowiek nie ma centralnego ogrzewania lub zimą, bo tylko ta pogoda dominuje w książkach Julii B. Zawsze...