Cukier na duszy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Lira
- Data wydania:
- 2023-02-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-02-15
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367388986
Jezioro wyrzuca na brzeg ciało chłopca, miejscowego outsidera, nazywanego przez mieszkańców miasteczka Dżonym. W ręce policji trafia dziennik, w którym przez lata spisywał on swoją wstrząsającą historię.
Lata dziewięćdziesiąte, niewielka miejscowość zmagająca się z trudami transformacji. Grupa nastolatków prowadzi tu swoje zwyczajne życie pełne muzyki, narkotyków i beznadziei. Wśród nich jest niejaki Stefan, przyjaciel do wynajęcia, który za pieniądze odgrywa role utraconych członków rodziny. Wojna gangów narkotykowych i historie klientów Stefana splatają się w tajemniczy sposób z tragiczną historią Dżonego.
„Cukier na duszy” to historia o dorastaniu w trudach początków transformacji ustrojowej. Opowieść o zbrodni bez kary i poszukiwaniu własnej tożsamości. A także o samotności, która stawia przed nami pytania o to, co najważniejsze.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
I tylko tyle
„Dzień był z pewnością tego dnia zwyczajny, gdyż innych niż te zwyczajne nigdy w Lubiewie nie było. Kolejny, którego się nie zapamięta, bo jest jednorazowy, zużyty i nieprzydatny. Kolejny dzień do wyrzucenia. Jak prześwietlona klisza.”
Zaintrygował mnie tytuł nowej powieści Marcina Grzelaka. Chociaż już wcześniej słyszałem o tym autorze, to jednak nie miałem dotąd przyjemności przeczytać jego książki. Kiedy więc zobaczyłem, że nakładem wydawnictwa Lira ukazał się „Cukier na duszy”, postanowiłem, że najwyższa pora to zmienić. Tytuł książki jest oryginalny i raczej nieoczywisty. Tak naprawdę nie wiadomo, czego możemy się spodziewać po tej powieści. Kolejne zdanie zamieszczone na okładce sugeruje, że będzie to raczej smutna historia.
Tak jest w rzeczywistości. Marcin Grzelak napisał przejmującą powieść. Powieść wielowątkową, wielowymiarową, czasem nieco zagmatwaną, przejmującą i smutną jednocześnie. Tak smutną, jak smutne może być szare, codzienne życie w małym miasteczku, również szarym i zupełnie niczym się niewyróżniającym.
Autor umiejętnie przykuwa uwagę czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Pisze tak, że czujemy się emocjonalnie związani z opowiadaną historią i jej bohaterami. Pisze tak, że się z nimi utożsamiamy, niemal czujemy ich ból. Kiedy już rozsmakujemy się w lekturze, z pewnością docenimy styl i język powieści.
Zaskoczył mnie prolog, który przywodzi na myśl skojarzenie z kryminałem. Jezioro wyrzuca na brzeg ciało chłopca. Szybko okazuje się, że jest to Dżony. Dżonego w Lubiewie znali wszyscy. Był takim swojskim, nieszkodliwym dziwakiem. Nikomu nie wadził, nikomu nie robił krzywdy. Po prostu był. Każdego dnia wystawał na Słodkim Rogu, obserwując to, co się dzieje. Dlaczego zginął? Kto ponosi odpowiedzialność za jego śmierć? Czy było to zwykłe samobójstwo? Jeśli tak, to dlaczego? Dlaczego Dżony pewnego dnia miałby po prostu odebrać sobie życie?
Zanim poznamy odpowiedzi na wszystkie te pytania, autor funduje nam niejako powieść w powieści. Policja odnajduje bowiem dziennik Dżonego, z którego poznajemy jego historię. Historię trudną do uwierzenia, a jednak boleśnie prawdziwą.
Lata dziewięćdziesiąte to nie był łatwy czas dla wsi i małych miasteczek. Komuna upadła. Stare się skończyło, ale nowe nie zdążyło jeszcze nadejść. Ludzie czekali, aż coś się wydarzy. Siedzieli na ławeczce, pili tanie wino i czekali. Czekali na lepsze czasy, na poprawę swojego życia, czekali cierpliwie każdego dnia. Jednak wspaniała przyszłość zdawała się nie nadchodzić. Wspaniała przyszłość jakby zapomniała o miejscowych pijaczkach, o byłych pracownikach pegeerów czy wielkich zakładów, które upadły wraz z komuną. Nagle okazało się, że ci, którzy jeszcze wczoraj byli niezbędni dla funkcjonowania wielkich przedsiębiorstw, dziś są nikomu niepotrzebni.
Równie zagubieni czuli się nastolatkowie, którzy nie wiedzieli, co ze sobą zrobić. Zagubione dzieci, sięgające po pierwsze narkotyki, popadające w alkoholizm, niewidzące dla siebie przyszłości.
Co ma z tym wszystkim wspólnego historia Dżonego? W jaki sposób łączy się polska transformacja, tragiczna śmierć głównego bohatera i dramaty innych postaci występujących w tej książce? Tak naprawdę każda z nich zasługiwałaby na osobną historię, a już na pewno rodzina Dżonego i ksiądz Radek.
Chociaż „Cukier na duszy” dla niektórych może być książką nieco trudną w odbiorze, mi zdecydowanie przypadła do gustu. Historia Dżonego okazuje się wstrząsająca. Z całą pewnością jest to książka oryginalna i już przez to godna uwagi. Warto zapamiętać nazwisko autora.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 188
- 136
- 13
- 9
- 6
- 5
- 4
- 4
- 4
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Autor ma ciekawy styl. Również historie bohaterów są ciekawie utkane. Refleksyjna, smętna opowieść, zmuszająca do głębszych przemyśleń.
Autor ma ciekawy styl. Również historie bohaterów są ciekawie utkane. Refleksyjna, smętna opowieść, zmuszająca do głębszych przemyśleń.
Pokaż mimo toHistoria zmąciła mi umysł . I do końca nie miałam pojęcia skąd dziennik znalazł się przy Dzonym, który według opinii publicznej kontakt ze światem miał znikomy.
Ta historia ma drugie dno , które warto dotrzeć.
I choć sięgnęłam głównie po to by zaspokoić ciekawość tym wielkim bum na bookstagramie to dzięki temu dostrzegam wyjątkowość tej książki .
Wciągająca narracja .
Historia ciekawa ,zawirowana,pełna ludzkich problemów i moralnych wyborów z zakończeniem wybijającym w fotel.
Zdecydowanie warta sięgnięcia.
Historia zmąciła mi umysł . I do końca nie miałam pojęcia skąd dziennik znalazł się przy Dzonym, który według opinii publicznej kontakt ze światem miał znikomy.
więcej Pokaż mimo toTa historia ma drugie dno , które warto dotrzeć.
I choć sięgnęłam głównie po to by zaspokoić ciekawość tym wielkim bum na bookstagramie to dzięki temu dostrzegam wyjątkowość tej książki .
Wciągająca narracja...
Niestety, nie wiem skąd tak wysokie oceny . Nie podoba mi się styl i temat, właściwie nie daję rady jej wysłuchać. Męczę się.
Niestety, nie wiem skąd tak wysokie oceny . Nie podoba mi się styl i temat, właściwie nie daję rady jej wysłuchać. Męczę się.
Pokaż mimo toAutor ma styl pisania, którym mi odpowiada.
Książka nieprzereklamowana, warta poznania.
Autor ma styl pisania, którym mi odpowiada.
Pokaż mimo toKsiążka nieprzereklamowana, warta poznania.
Ależ mi to weszło na duszę.
Ależ mi to weszło na duszę.
Pokaż mimo toŚwietna, wręcz genialna książka. Jakub Małecki ma ogromną konkurencję. Poza tym jest to dopiero druga książka więc mam nadzieję, że dorobek autora będzie się powiększał.
Świetna, wręcz genialna książka. Jakub Małecki ma ogromną konkurencję. Poza tym jest to dopiero druga książka więc mam nadzieję, że dorobek autora będzie się powiększał.
Pokaż mimo toNie wiem, czy Marcin Grzelak czytał „Malowanego ptaka” Kosińskiego. Nie wiem czy nie siedział tuż obok Marlowa płynąc rzeką Kongo w poszukiwaniu kapitana Kurtza. Nie wiem też czy kibicował bohaterom „Czterech pokoi” Tarantino w ich dziwacznych podróżach po hotelowych korytarzach. Wiem natomiast, że czytając „Cukier na duszy” byłem Marlowem, byłem też małym cygańskim przybłędą, który doświadczał zła gdzieś na zapomnianych przez Boga i człowieka peryferiach cywilizacji. Ale byłem także boyem hotelowym, który musi mierzyć się z dziwactwami mieszkańców hotelu.
Mówi się, że Grzelak pisze smutne książki. Dobre! Przez pół książki uśmiechałem się do siebie czytając wygibasy słowne, którymi autor opowiadał o doświadczeniach głównego bohatera.
„Cukier na duszy" to fascynująco opowiedziana historia młodego mężczyzny Stefana, który wplątuje się w istne piekło rzeczywistości małego miasteczka gdzieś na rubieżach Ziem Odzyskanych w okresie transformacji ustrojowej. Człowieka, który próbuje znaleźć dla siebie miejsce w niesprzyjających okolicznościach. Chłopaka, który chce żyć! Pełną piersią i nieważne na jakich zasadach. Stefan zdaje się krzyczeć: – Pierdolić zasady! Teraz ja! Przeznaczenie ma jednak inny pomysł na niego. Zamierza go przetestować. Postawić w sytuacji, w której nie będzie mógł powiedzieć: – Pierdolę to!
Grzelak wymyślił niesamowity mechanizm, dzięki któremu mógł wpuścić Stefana jak szczura laboratoryjnego, do świata pełnego pułapek moralnych. Uczynił go „udawaczem osób biskich” do wynajęcia. Stefan miał odgrywać rolę postaci, których już nie ma albo są nieosiągalne, niedostępne. Układ wydawałoby się prosty. Płacisz a ja odgrywam rolę synka. Mówi się, że jeżeli za długo wpatrujesz w mrok on cię połknie, pochłonie i już nigdy nie będziesz tym samym człowiekiem. Właśnie taki los zgotował Stefanowi, Grzelak. Postawił go przed „okiem Saurona” i kazał spojrzeć w otchłań. Tylko, że w przeciwieństwie do Tolkiena nie było obok drużyny pierścienia.
Jestem zachwycony językiem, którym włada Grzelak. To wyjątkowa sztuka pisać o sprawach niezwykłych, dotykających istoty człowieczeństwa w taki sposób, by uśmiech nie schodził nam z twarzy. Gratuluję Marcinowi wielkiej książki i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych. 👏
Nie wiem, czy Marcin Grzelak czytał „Malowanego ptaka” Kosińskiego. Nie wiem czy nie siedział tuż obok Marlowa płynąc rzeką Kongo w poszukiwaniu kapitana Kurtza. Nie wiem też czy kibicował bohaterom „Czterech pokoi” Tarantino w ich dziwacznych podróżach po hotelowych korytarzach. Wiem natomiast, że czytając „Cukier na duszy” byłem Marlowem, byłem też małym cygańskim...
więcej Pokaż mimo toByłam bardzo ciekawa, jaką powieść zaserwuje nam Marcin Grzelak, po świetnym debiucie, jakim była książka "Pułapka na anioły", dlatego z ciekawością sięgnęłam po "Cukier na duszy".
Fabuła książki tym razem, przenosi nas do lat 90, czasów wielkich zmian, które wielu z nas wspomina z sentymentem, ale przede wszystkim do ich ciemnych stron. Grzelak ponownie oczarowuje niepowtarzalnym klimatem, którym ujął mnie w swoim debiucie, i który chyba już stał się jego znakiem rozpoznawczym. Klimatem szarego prowincjonalizmu, małomiasteczkowej beznadziei oraz nudy zabijanej smakiem alkoholu i narkotykami. Nieoczywistym, zawiłym, momentami przytłaczającym, bolesnym, lecz zawierającym wiele życiowych, oczywistych prawd, wyciągając na wierzch ludzkie problemy, na które z reguły przymykamy oczy, staramy się ich nie zauważać, o których nie chcemy pamiętać, a które przecież były, działy się, tacy ludzie, jak jego bohaterowie istnieli. W połączeniu z pisarskim kunsztem, z jakim ubiera w słowa opisywaną rzeczywistości, tworzy bohaterów, opisuje emocje, sprawia że gorycz wylewająca się z kolejnych stron nas nie odpycha, a wręcz uzależnia jak cukier, po odstawieniu którego odczuwamy głód. Zatem jeśli jesteście głodni dobrej, niekomercyjnej i ambitnej literatury, to szczerze polecam obie książki autora, bo jeśli się nie mylę, już niebawem będzie jednym ze znakomitszych polskich powieściopisarzy.
Byłam bardzo ciekawa, jaką powieść zaserwuje nam Marcin Grzelak, po świetnym debiucie, jakim była książka "Pułapka na anioły", dlatego z ciekawością sięgnęłam po "Cukier na duszy".
więcej Pokaż mimo toFabuła książki tym razem, przenosi nas do lat 90, czasów wielkich zmian, które wielu z nas wspomina z sentymentem, ale przede wszystkim do ich ciemnych stron. Grzelak ponownie oczarowuje...
Bardzo sprawnie napisana polska proza. Posiada pewien element zaskoczenia, ma ciekawe wątki, bardzo plastycznie opisuje realia Polski w latach 90.
Bardzo sprawnie napisana polska proza. Posiada pewien element zaskoczenia, ma ciekawe wątki, bardzo plastycznie opisuje realia Polski w latach 90.
Pokaż mimo toTak sobie myślę, że Bóg wymyśli chmury nie bez przyczyny... żeby nie widzieć człowieka.
Może się trochę wstydził co mu z tego stworzenia powstało?
No w sumie to słabo tak przyznać, że ci nie wyszło, jak jesteś bogiem.
Każde pokolenie ma swoją własną historię do opowiedzenia.
➡️"Cukier na duszy" to opowieść o dorastaniu w okresie transformacji ustrojowej, ale także o zbrodni bez kary, poszukiwaniu własnej tożsamości.
➡️Pani Marcin po raz drugi zaserwował mi sentymentalną podróż w czasie, pomimo dzielącej nas różnicy wieku... Ale broń boże! Nie wypominam wieku autorowi! 😅 W końcu za przeżytymi latami stoi wiedza, doświadczenie oraz życiowa mądrość. I właśnie dojrzałość, umiejętność spojrzenia na drugiego człowieka przez pryzmat jego historii oraz próba jego zrozumienia bez oceniania najbardziej urzekła mnie w tej książce.
➡️Za każdym człowiekiem stoi jakaś historia.
➡️Uwięzieni w czterech ścianach jesteśmy skazani na samotność, a czasem przecież tak niewiele potrzeba, aby sprawić komuś radość-zwykła rozmowa, a nawet sam pojedynczy uśmiech.
➡️Pan Marcin czaruje słowem. Język, którym posługuje się autor jest pełen malowniczych porównań z nutą nostalgii.
➡️Książkę można byłoby przeczytać w jeden wieczór, ale równocześnie to historia, która skłania do refleksji, zastanowienia się nad pojedynczym zdaniem.
➡️Zakończenie debiutanckiej książki Pana Marcina "Pułapki na anioły" pozostawiło mnie ze złamanym sercem, natomiast "Cukier na duszy" zmusił do refleksji, chwili zastanowienia.
➡️Dojrzały debiut, a teraz równie dobra i przemyślana druga książka sprawiają, że Pan Marcin znalazł się wśród moich ulubionych autorów.
➡️Każda z jego książek jest dopracowana, dopięta na ostatni guzik.
Jednym słowem: warto!
Tak sobie myślę, że Bóg wymyśli chmury nie bez przyczyny... żeby nie widzieć człowieka.
więcej Pokaż mimo toMoże się trochę wstydził co mu z tego stworzenia powstało?
No w sumie to słabo tak przyznać, że ci nie wyszło, jak jesteś bogiem.
Każde pokolenie ma swoją własną historię do opowiedzenia.
➡️"Cukier na duszy" to opowieść o dorastaniu w okresie transformacji ustrojowej, ale także o...