Wiem, że historia ta mówi o tym, że nie da się szczęścia kupić na zapas, że dobrze jest się nim podzielić, że nie każdego stać na dużą jego porcję, że niektórzy z niego rezygnują i że tak naprawdę szczęścia nie można kupić, choć ktoś je sprzedaje, ale... Nie wiem.Musiałam ją przeanalizować moim dorosłym umysłem, nie czuję, by dla dzieci było to czytelne. I Pan Gołąb jest niezłym naciągaczem. Welp. Ale. Ilustracje piękne.

Wiem, że historia ta mówi o tym, że nie da się szczęścia kupić na zapas, że dobrze jest się nim podzielić, że nie każdego stać na dużą jego porcję, że niektórzy z niego rezygnują i że tak naprawdę szczęścia nie można kupić, choć ktoś je sprzedaje, ale... Nie wiem.Musiałam ją przeanalizować moim dorosłym umysłem, nie czuję, by dla dzieci było to czytelne. I Pan Gołąb jest...

W małym lub dużym słoiku, w opakowaniu rodzinnym, a może w sześciopaku?

W jakim opakowaniu chciałabyś/chciałbyś kupić szczęście?

Dzyń! Dzyń! Pan Gołąb nadjechał właśnie swoją starą, skrzypiąca furgonetką. Będzie sprzedawał szczęście.

Szybko znajduje pierwszego klienta - Pani Przepiórka kupuje duży słoik, by podzielić się szczęściem z przyjaciółmi. Panią Strzyżykową stać tylko na maleńki, a Pani Dudkowa kupuje ich cały tuzin - przydadzą się na prezenty świąteczne. Pan Pierwiosnek próbuje się targować - żadnych zniżek, szczęścia nie sprzedaje się za pół ceny. Są też tacy, którzy szczęścia nie potrzebują - Pan Szpak, artysta, nie chce zniszczyć swoich aspiracji.

Są i tacy, którzy od szczęścia oczekują czegoś zupełnie innego.

"Sprzedawca szczęścia" to książka, obok której nie przejdziesz obojętnie. Okładka to wizualny klejnocik, a im dalej, tym lepiej. Przepiękne, utrzymane w stonowanych, subtelnych barwach ilustracje, przywołują czytelnikowi skojarzenie z XIX stylistyką. Nastrojowość i klimat retro budują iście baśniową scenerię, od której trudno oderwać oczy.

Tak oprawiona fabuła będzie doskonałą inspiracją do rozmów, o tym, czym naprawdę jest szczęście.

Lektura urzekająca, nieco filozoficzna i baśniowa.

W małym lub dużym słoiku, w opakowaniu rodzinnym, a może w sześciopaku?

W jakim opakowaniu chciałabyś/chciałbyś kupić szczęście?

Dzyń! Dzyń! Pan Gołąb nadjechał właśnie swoją starą, skrzypiąca furgonetką. Będzie sprzedawał szczęście.

Szybko znajduje pierwszego klienta - Pani Przepiórka kupuje duży słoik, by podzielić się szczęściem z przyjaciółmi. Panią Strzyżykową stać...

Poznajcie Pana Gołębia - sprzedawcę szczęścia w słoikach! Można kupić u niego słoik mały, duży, albo opakowanie rodzinne na większe potrzeby. 😉

Pani przepiórka wybrała duży słoik, chce podzielić się z przyjaciółmi. Sikorka bierze od razu sześciopak - ma dużo dzieci. Pan Pierwiosnek chciałby się targować, ale nie da się kupić szczęścia za pół ceny…. Jest też Pani Gilowa, która kupuje jeden maleńki słoiczek za ostatnie grosze - chce dać go wnukom, ale nie wie czy im się spodoba, bo one wszystko już mają… W każdym nowym zwierzątku ukryta jest ważna historia.

Ta książka jest bardzo niepozorna, ale jaka życiowa!

Rozmawiamy przy niej o tym, czym jest szczęście. Czy da się je kupić? Czy można się nim dzielić? I co w ogóle z nim robić?

Jestem wielką fanką ilustracji spod pędzli i kredek Marco Somy. W te detale i na te kolory mogę patrzeć godzinami!

Poznajcie Pana Gołębia - sprzedawcę szczęścia w słoikach! Można kupić u niego słoik mały, duży, albo opakowanie rodzinne na większe potrzeby. 😉

Pani przepiórka wybrała duży słoik, chce podzielić się z przyjaciółmi. Sikorka bierze od razu sześciopak - ma dużo dzieci. Pan Pierwiosnek chciałby się targować, ale nie da się kupić szczęścia za pół ceny…. Jest też Pani Gilowa,...

Prześliczna, mądra książeczka z przecudnymi ilustracjami i przesłaniem.

Autor próbuje nakłonić czytelników do refleksji i odpowiedzi na pytanie ,,Czym jest szczęście’’?

W treści występują ludzie pod postaciami zwierząt. Wspaniale zakamuflowane.
Pan gołąb prowadzi sklep z pamiątkami, a w nim ostatnio można nabyć gorącą nowość – słoiczki szczęścia.
Czy szczęście można kupić tak po prostu?
A ile razy na wyjazdach kupowaliście swoim dzieciom oraz znajomym podobne tego typu pamiątki:
słoniki na szczęście, koniczynki czterolistne itp.?

Wracając do akcji książki ,przyjeżdża pan Gołąb furgonetką, pełną tych tajemniczych słoiczków.
Każdy z nich jest odpowiednio zaprezentowany w postaci naklejek, kokardek i innych uroczych ozdóbek, które mają działać wzrokowo na kupującego i zachęcać go do nabycia.
Sprzedawca otwiera sklep i zaprasza do zakupów.
Są małe, duże słoiczki, wielopaki rodzinne.
Każdy kupujący jest inny, tak jak ludzie są różni. Nie chodzi tu tylko o zamożność, ale o charakter, stan cywilny, posiadanie dzieci, podejście do życia.
Klienci pana Gołębia też stanowią zlepek niejednakowych osobowości.

Pan Przepiórka jest otwarty na przyjaciół . Dla niego są oni najważniejsi, z nimi chce spędzać czas. Kupuje duży słoik, by ich zaprosić, biesiadować razem i podzielić się z nimi szczęściem w słoiczku.
Ale tak naprawdę on już jest szczęśliwy na swój sposób, gdyż ma swoich kompanów, ma się z kim spotkać. Na dobrą sprawę ten słoiczek jest po to ,by już im do szczęścia niczego nie brakowało.

Pani Strzyżykowa należy do mniej zamożnych, kupuje mały słoik, gdyż nie stać jej na większy.
Ale nie zastanawia się nad tym czy jej potrzeba go czy nie , nabywa go raczej na wszelki wypadek.
Lepiej dmuchać na zimne.

Pani Sikorka bierze sześciopak, ma szóstkę dzieci, która jest jej całym szczęściem. Chce im dać wszystko co najlepsze, więc musi równo podzielić ,by obdarować swoje pociechy. Matka dla dzieci jest w stanie zrobić wszystko i tyleż samo im podarować. Dzieci to największe szczęście w życiu.

Pani Dudkowa kupuje cały tuzin miniaturowych słoiczków, na prezenty świąteczne. Ma sporą rodzinę i chce każdemu coś ofiarować, a uważa ,że to jest akurat taki prezent na jej kieszeń, by móc wszystkich obdarować i nikogo nie pominąć. Jej szczęście to wspierająca się duża rodzina.

Pan Pierwiosnek targuje się nieprzyzwoicie, chce kupić dodatkowe słoiczki na zapas ,ale tylko dla siebie. Zadufana kreatura, myśli, że jak ma pieniądze, to już może kupić wszystko, a jeszcze chce na tym zaoszczędzić. Wszak pieniądz robi pieniądz. Trzeba kombinować.
Pan Gołąb nie stosuje żadnych rabatów, zniżek ,promocji, na szczęściu nie można oszczędzać.

Jest grupa, która nie wierzy w żadne słoiczki i wcale ich nie chce. Pan Szpak jest artystą i to mu wystarcza. A jak cierpi , to dla dobra twórczości. Nie potrzeba mu słoika.

Są i takie mądrale, którym przydałoby się trochę szczęścia w życiu, ale dla zasady i żeby górować nad innymi nie kupują otwarcie. Wygłaszają przy tym mowy, że słoiki to czysta głupota. W domu zaś pospiesznie zamawiają przez internet, jak Pan Bażant.

Stara pani Gilowa za ostatnie grosze w portfelu emerytalnym kupuje jeden mały słoiczek dla swoich wnuków. Żeby nie wiem jak się starała im zawsze nic się nie podoba, gdyż mają już wszystko, że bokami im się wysypuje. Wnuki to jej całe szczęście ,co jej pozostało.

Takich właśnie klientów ma na co dzień pan Gołąb.

Bardzo przypomina ludzkie społeczeństwo, wypisz wymaluj.

I wracając do sedna sprawy, czy szczęście rzeczywiście możemy kupić, czy są to tylko mrzonki i pragnienia?
Co się stało , po zamknięciu sklepu, jak pan Gołąb odjechał?
Czy jeszcze kogoś przez przypadek pan Gołąb uszczęśliwi naprawdę, nie zdając sobie z tego sprawy?
Co oznacza prawdziwe szczęście?

Kochani przeczytajcie spokojnie całą książeczkę .
A ja zostawiam Was na ten weekend z myślami pełnymi refleksji. Zastanówcie się sami i przedyskutujcie z dziećmi odpowiedzi na powyższe pytania.

Dla dziecka szczęście to mama, tata, brat, siostra, ukochany pies czy zabawka.
A dla Was?

Życzę Wam szczęścia prawdziwego, niekoniecznie ze słoików pana Gołębia!

Prześliczna, mądra książeczka z przecudnymi ilustracjami i przesłaniem.

Autor próbuje nakłonić czytelników do refleksji i odpowiedzi na pytanie ,,Czym jest szczęście’’?

W treści występują ludzie pod postaciami zwierząt. Wspaniale zakamuflowane.
Pan gołąb prowadzi sklep z pamiątkami, a w nim ostatnio można nabyć gorącą nowość – słoiczki szczęścia.
Czy szczęście można kupić...

Przepiękne ilustracje. Bajka z krótkim opisem sytuacji, a niezwykle ujmującym.dlugim morałem.
Pan gołąb ma życiową misję i sprzedaje szczęście dla okolicznych ptaków. Są bogacze, stali klienci, którzy dzielą się kupionym szczęściem z innymi, są tacy, którzy nie wierzą w szczęście nazywając je głupotą, woląc tkwić w cierpieniu w obawie, że coś utracą. Są tacy, którzy wydają na to ostatni grosz, bo chcą dać innym coś wyjątkowego, pomimo, że ma mają już wszystko. Czy można kupić szczęście , a jeśli już jest to zrobić zapas? Finalnie bajka pokazuje czym jest szczęście i jak to ziarenko zostało zasiane.
Ta krótka, lecz treściwa opowieść o szczęściu pokazuje, że materializm łatwo się kruszy, a szczęście zależy od nas samych, gołąbek daje niesamowite narzędzie do jego realizacji.

Przepiękne ilustracje. Bajka z krótkim opisem sytuacji, a niezwykle ujmującym.dlugim morałem.
Pan gołąb ma życiową misję i sprzedaje szczęście dla okolicznych ptaków. Są bogacze, stali klienci, którzy dzielą się kupionym szczęściem z innymi, są tacy, którzy nie wierzą w szczęście nazywając je głupotą, woląc tkwić w cierpieniu w obawie, że coś utracą. Są tacy, którzy wydają...

W cichym miasteczku pośrodku lasu żyje barwna społeczność ptaków. Każde ze zwierząt ma swoją osobowość i atrybuty. Jest pani Sikorka z szóstką dzieci, kołyszących się wśród gałęzi, jest pan Szpak, ekstrawagancki artysta, czy gburowaty Bażant.
Ale przede wszystkim jest on, Pan Gołąb, sprzedawca szczęścia...

Czym więc jest to szczęście? Z czego to jest zrobione?

Fabuła jest niezwykle prosta i minimalistyczna, ale to, co czytasz między wierszami, wzbogaca i upiększa historię.

Ilustracje są wielkim mistrzostwem, wprowadzają czytelnika w świat baśniowy. Obrazy są ciepłe, pełne szczegółów i szyku, w którym gubi się ciekawskie oko małego czytelnika.
Polecamy!
po więcej książek zapraszam na stronę: wopisie.pl

W cichym miasteczku pośrodku lasu żyje barwna społeczność ptaków. Każde ze zwierząt ma swoją osobowość i atrybuty. Jest pani Sikorka z szóstką dzieci, kołyszących się wśród gałęzi, jest pan Szpak, ekstrawagancki artysta, czy gburowaty Bażant.
Ale przede wszystkim jest on, Pan Gołąb, sprzedawca szczęścia...

Czym więc jest to szczęście? Z czego to jest zrobione?

Fabuła...

Czym dla Was jest szczęście?

Jestem też bardzo ciekawa jak odnosicie się do dość popularnego pytania - czy szczęście da się kupić?
Temat dyskusyjny... Z pewnością możemy kupić bardzo dużo rzeczy, które dadzą nam chwilowe poczucie szczęścia czy radości... Ale czy zagłębiając się nieco w temat również będziemy tego samego zdania?

Zapraszam do lektury magicznej i pięknej w swojej prostocie, a mimo wszystko z ogromną głębią książki od @wydawnictwoadamada:
,,Sprzedawca szczęścia" gdzie polecicie razem z Panem Gołębiem by sprzedawać szczęście w słoiczkach - mniejszych, większych... Jedne z nich będą kupione dla siebie, inne dla bliskich, a jeszcze ktoś kupi na prezenty...

Co znajdzie się w słoiczku ?

Wydawca: @wydawnictwoadamada
Data premiery: 19.05.2022
Wiek: 3+


#kids #booksforkids #bookstagram #bookstagrampl #kidbookstagram #książki #ksiazkidladzieci #książkidladzieci #ksiazeczkidladzieci #dladzieci #instadziecko #instamama #kids #dlamaluszków #dlamaluchów #pierwszaksiążka #polecam #polecajka #czytamdziecku #czytamcodziennie

Czym dla Was jest szczęście?

Jestem też bardzo ciekawa jak odnosicie się do dość popularnego pytania - czy szczęście da się kupić?
Temat dyskusyjny... Z pewnością możemy kupić bardzo dużo rzeczy, które dadzą nam chwilowe poczucie szczęścia czy radości... Ale czy zagłębiając się nieco w temat również będziemy tego samego zdania?

Zapraszam do lektury magicznej i pięknej w...

Czy szczęście można kupić?
"Jak wygląda szczęście? Czy znaczy to samo dla wszystkich? Ile jest warte? Co nas uszczęśliwia, a co uszczęśliwia innych?
"Pan Gołąb przyjeżdża starą, skrzypiącą furgonetką i sprzedaje szczęście w małych oraz dużych porcjach. Nawet jeśli pojawiają się wątpliwości, czy rzeczywiście szczęście można kupić w słoikach – każdy kupuje tyle, ile może lub chce sobie na to pozwolić. Są jednak wyjątki. Pan Szpak jest artystą i wolałby nie mieć szczęścia. A Pan Mysz ma szczęście, bo z furgonetki wypada słoik. Od razu go otwiera, ale co w nim jest?

Urzekająca, piękna i prowokująca do myślenia historia."

Czy szczęście można kupić?
"Jak wygląda szczęście? Czy znaczy to samo dla wszystkich? Ile jest warte? Co nas uszczęśliwia, a co uszczęśliwia innych?
"Pan Gołąb przyjeżdża starą, skrzypiącą furgonetką i sprzedaje szczęście w małych oraz dużych porcjach. Nawet jeśli pojawiają się wątpliwości, czy rzeczywiście szczęście można kupić w słoikach – każdy kupuje tyle, ile może lub...

Szczęściem dla każdego jest coś innego. Nie ma jednej jego definicji, choć wielu próbowało. A czy szczęście można kupić?

Pan Gołąb jest sprzedawcą. U niego można kupić szczęście. Są słoiki małe, duże, a także rodzinne. Dla każdego wystarczy. Furgonetka jest pełna, a klientów nie brakuje.

Pani Przepiórka kupuje duży słoik, by przy kolacji podzielić się z przyjaciółmi, pani Strzyżykowa mały, bo na duży jej nie stać. Pani Sikorka kupuje słoik dla każdego z dzieci, pani Dudkowa wybiera miniaturowe słoiczki, by podarować je na święta, a pani Gilowa maleńki słoiczek chce podarować swoim wnukom.

Są i tacy, którzy próbują się targować. Pan Gołąb jednak nie robi wyjątków. Nie każdy jednak kupuje słoiki ze szczęściem. Jedni go nie potrzebują, bo są już szczęśliwi, inny, jak pan Szpak, nie chcą, gdyż artysta musi czasem cierpieć, by stworzyć dzieło.

Po skończonej pracy pan Gołąb wsiada do furgonetki i odjeżdża gubiąc jeden słoik. Trafia on do pana Myszy, który wraz z dziećmi zagląda do środka. Co się kryje wewnątrz słoika? Nie zdradzę wam...

"Sprzedawca szczęścia" to książka wręcz przepełniona niesamowicie pięknymi ilustracjami pełnymi detali i szczegółów. Oglądając je ma się wrażenie wędrówki w czasie.

Ta piękna historia skłania do refleksji, do szukania odpowiedzi, czym dla nas jest szczęście. Chcemy obdarować nim innych, chcemy czuć go i doświadczać. Szczęście jest obok nas, wystarczy się rozejrzeć.

Szczęściem dla każdego jest coś innego. Nie ma jednej jego definicji, choć wielu próbowało. A czy szczęście można kupić?

Pan Gołąb jest sprzedawcą. U niego można kupić szczęście. Są słoiki małe, duże, a także rodzinne. Dla każdego wystarczy. Furgonetka jest pełna, a klientów nie brakuje.

Pani Przepiórka kupuje duży słoik, by przy kolacji podzielić się z przyjaciółmi, pani...

Przepiękna
Przepiękna

Musiałam to napisać dwa razy bo ilustracje są obłędne.
Sama historia jest przewrotna i dająca do myślenia. A nawet skłaniająca do gorących dyskusji, bo są pewne sprawy, których nie do końca rozumiem, albo rozumiem inaczej niż pozostali domownicy

Niemniej, ewidentnie zmusza do stawienia sobie paru pytań. Czym jest dla Ciebie szczęście? I czy można je kupić?

Lubię takie książki. Trochę bardziej złożone niż oczywiste opowieści z typowymi morałami. Ale nadal na tyle proste, że da się je czytać mniejszym dzieciom (tak 6+)

Nam się mega podobała. Wy - sprawdźcie sami :)

Przepiękna
Przepiękna

Musiałam to napisać dwa razy bo ilustracje są obłędne.
Sama historia jest przewrotna i dająca do myślenia. A nawet skłaniająca do gorących dyskusji, bo są pewne sprawy, których nie do końca rozumiem, albo rozumiem inaczej niż pozostali domownicy

Niemniej, ewidentnie zmusza do stawienia sobie paru pytań. Czym jest dla Ciebie szczęście? I czy można je...