Punisher Max, tom 9
Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Punisher Max (tom 9) Seria: Marvel Classic komiksy
292 str. 4 godz. 52 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Punisher Max (tom 9)
- Seria:
- Marvel Classic
- Tytuł oryginału:
- Punisher Max (2010)- 12-22 & Punisher Max X-Mas Special.
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2020-10-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-10-07
- Liczba stron:
- 292
- Czas czytania
- 4 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328196834
- Tłumacz:
- Marek Starosta
- Tagi:
- Punisher komiksy Marvel
Krwawe spotkanie z Bullseye’em nie tylko prawie kosztowało Punishera życie, ale i ożywiło wspomnienie jego ostatnich chwil z rodziną – o wiele mniej radosnych, niż mogło się wydawać. Pobity, uwięziony w szpitalu Frank Castle musi teraz stawić czoło mitowi, który zrodził Punishera… i jak najszybciej zmierzyć się z Kingpinem, który trzyma już w garści cały Nowy Jork. Jaką rolę odegra w ich walce piękna i zabójcza Elektra? I czy po wszystkim Frank zdoła wreszcie wrócić do domu?
Autorem tej historii jest Jason Aaron – zdobywca Nagrody Eisnera i twórca takich serii jak: „Conan Barbarzyńca”, „Skalp” czy „Thor Gromowładny”. Za rysunki odpowiada Steve Dillon – ilustrator m.in. kultowego „Kaznodziei”. Komiks tylko dla dorosłych.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 85
- 29
- 25
- 16
- 6
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Mocno takie sobie. Sporo usilnej psychologizacji bohatera, której efektem jest Punisher impotent. Takie połączenie Fredka z Kiepskich z dowolnym radzieckim czołgiem. Bo Punisher w tym komiksie ukazany jest jako koleś, który nie radzi sobie ani z samym sobą, ani z nikim innym, ale jak przychodzi do bitewki to nadal łyka wagon ołowiu i wychodzi z tego cało. Zazwyczaj.
Podczas lektury miałem wrażenie, że autorzy nie chcieli pominąć niczego, więc jest tam każdy istotny wątek. Tyle, że Punisher z tego tomu to nie jest Punisher, jakiego znamy. To nieciekawy koleś w nieciekawej historii.
Mocno takie sobie. Sporo usilnej psychologizacji bohatera, której efektem jest Punisher impotent. Takie połączenie Fredka z Kiepskich z dowolnym radzieckim czołgiem. Bo Punisher w tym komiksie ukazany jest jako koleś, który nie radzi sobie ani z samym sobą, ani z nikim innym, ale jak przychodzi do bitewki to nadal łyka wagon ołowiu i wychodzi z tego cało....
więcej Pokaż mimo toTom 8 i 9 to (według mnie) najlepszy Punisher jakiego dało nam komiksowe medium. Interpretacja Jasona Aarona to dzieło wręcz wybitne. Nie mogłem oderwać się od lektury, ciągle analizowałem kolejne zaskakujące wydarzenia i arcyciekawe pomysły scenarzysty. Do tej pory nie mogę się pozbierać po tym, co odkrył Bullseye. Aaron całkowicie przedefiniował genezę Franka. Rewelacyjna historia.
Tom 8 i 9 to (według mnie) najlepszy Punisher jakiego dało nam komiksowe medium. Interpretacja Jasona Aarona to dzieło wręcz wybitne. Nie mogłem oderwać się od lektury, ciągle analizowałem kolejne zaskakujące wydarzenia i arcyciekawe pomysły scenarzysty. Do tej pory nie mogę się pozbierać po tym, co odkrył Bullseye. Aaron całkowicie przedefiniował genezę Franka. Rewelacyjna...
więcej Pokaż mimo toUwielbiam ten "run" Aarona/Dillona. Tom #9 jest tak samo dobry jak poprzedni. Komiks po brzegi wyładowany akcją, przemocą, dramaturgią, absurdem i nutką czarnego humoru. W porównaniu z tomem #8 - tym razem jest jednak znacznie więcej wątków dramatycznych związanych z Frankiem. Historia ukazuje go jako niesamowicie tragiczną postać i daje mu tyle samo intrygujący, co smutny rys psychologiczny. Komiks jest też bardzo satysfakcjonującym zakończeniem całej serii o Punisherze. Każdy fan "Pogromcy" powinien sprawdzić.
Uwielbiam ten "run" Aarona/Dillona. Tom #9 jest tak samo dobry jak poprzedni. Komiks po brzegi wyładowany akcją, przemocą, dramaturgią, absurdem i nutką czarnego humoru. W porównaniu z tomem #8 - tym razem jest jednak znacznie więcej wątków dramatycznych związanych z Frankiem. Historia ukazuje go jako niesamowicie tragiczną postać i daje mu tyle samo intrygujący, co smutny...
więcej Pokaż mimo toW końcu nastał ten dzień i w moje ręce wpadł ostatni tom serii Punisher Max. Przyznaję, że jego lektura była niezwykle przyjemna, a finał idealnie pasował do konwencji postaci Franka Castle'a. Nie obyło się jednak bez elementów, które mnie drażniły, ale o tym na końcu tego tekstu. Natomiast już na wstępie powiem wprost - to cholernie dobry komiks. Ma świetny scenariusz, o wiele lepszy niż w poprzednim albumie z Bullseye'em, który średnio przypadł mi do gustu. Tutaj postarano się o wiele bardziej, ale chyba też dlatego, że Aaron wiedział jak to musi się skończyć.
Co mi się podobało :)
1. Scenariusz i monologi Franka
To najmocniejszy element finalnego albumu. Wszystko zaczyna się od momentu gdy Frank trafia do więzienia, a jego ciało jest w nienajlepsze kondycji. Od pierwszego aktu opowieści główny bohater wraca co jakiś czas myślami do przeszłości rozpamiętując kluczowe dla niego momenty. Chwile, które ostatecznie popchnęły go do miejsca, w którym się znalazł. Zwykle takie zagrywki potrafiły mnie wynudzić w komiksach superhero, ale nie tym razem. Całość jest skonstruowana wyśmienicie, a monologi Franka nie ciągną się w nieskończoność. Są rzeczowe, krótkie i trafiają w sedno. Dzięki temu lektura komiksu była dla mnie błyskawiczna i ani razu się nie nudziłem.
2. Kingpin
Drugim wielkim plusem jest obraz głównego antagonisty oraz jego poczynań. To jak nieudolnie walczy o utrzymanie pozycji oraz jest manipulowany przez innych. Szczególnie dobrze natomiast pokazano jego strach przed Punisherem, który zdaje się wymykać śmierci.
3. Finał
Nie można było go napisać lepiej. Jest absolutnie genialny.
4. Sceny akcji.
To nadal ten sam krwawy Punisher, którego znałem w poprzednich tomach. Zatem jest brutalnie, ostro i miejscami bardzo, ale to bardzo krwawo.
5. Występ Elektry
Jest świetny i jej postać przemyka prawie przez cały czas finalnego albumu. Podobało mi się też, jaką dostała rolę oraz jej konfrontacja z Punisherem.
6. Bonusowy rozdział X-Mas
Święta Bożego Narodzenia to niekoniecznie czas radości. Nawet narodziny nowego życia mogą być w tym dniu bardzo krwawe. Szczególnie jeśli w cała sprawę wmiesza się Punisher w stroju Świętego Mikołaja.
Co mnie denerwowało
1. Rysunek (oprócz X-Mas Special)
Niestety rysunek w tym albumie, tak samo jak w poprzednim, to najsłabszy element całej historii. Po prostu ni cholery nie pasuje mi do tego co było wcześniej. Jest zbyt sterylny, sztywny, natomiast brutalne seny nie robią przez to odpowiedniego wrażenia. Przynajmniej w moich oczach.
WERDYKT
Ostatni album Punisher Max jest świetny i mimo mało klimatycznego rysunku potrafił mnie wciągnąć bez reszty. Naprawdę ciesze się, ze miałem przyjemność czytać tą serię na bieżąco, bo mimo średniego startu potem było coraz ciekawiej, a ostatni tom fenomenalnie zwieńczył życie Punishera. Chciałbym więcej takich komiksów.
W końcu nastał ten dzień i w moje ręce wpadł ostatni tom serii Punisher Max. Przyznaję, że jego lektura była niezwykle przyjemna, a finał idealnie pasował do konwencji postaci Franka Castle'a. Nie obyło się jednak bez elementów, które mnie drażniły, ale o tym na końcu tego tekstu. Natomiast już na wstępie powiem wprost - to cholernie dobry komiks. Ma świetny scenariusz, o...
więcej Pokaż mimo toŚwietne zakończenie historii o Punisherze. I choć wcześniej miałem wątpliwości, czy dalej zbierać tą serię, tak po lekturze ostatniego tomu nie żałuję kupna.
Świetne zakończenie historii o Punisherze. I choć wcześniej miałem wątpliwości, czy dalej zbierać tą serię, tak po lekturze ostatniego tomu nie żałuję kupna.
Pokaż mimo toTematem tego posta jest tom 9, jednak nie powinno czytać się go bez znajomości tomu 8, z którym tworzy on zamkniętą historię. Czyli: nie musisz znać wcześniejszych tomów, kupujesz tom 8 i 9 i dostajesz autonomiczną historię.
Początkowo planowałem pokazać te komiksy w zbiorowym poście, jednak postanowiłem dać Punisherowi sto procent czasu antenowego.
Te dwa tomy są obok Kaznodziei najlepszymi popowymi komiksami jakie czytałem w tym roku. Największe uznanie należy się Jasonowi Aaronowi za to co tutaj nabroił. Samo poprowadzenie historii to najwyższa liga; logiczność wydarzeń, brak rozwiązań z czapy, wyraziste charaktery, inteligentni antagoniści... Dodatkowo znakomicie pokazana ludzka strona Punishera, ciekawy rys psychologiczny, motywacje, lęki, dążenia... Coś niesamowitego. Komiks jest niezwykle brutalny. W niektórych momentach aż zęby zgrzytały. Sam świat Punishera jest oczywiście w zamyśle bardzo mocno na przemoc ukierunkowany, jednak mam wrażenie, że Aaron wzbił się na jeszcze wyższy poziom. I jak Garth Ennis lubi brutalność przełamać humorem, tak Aaron traktuje sprawę bardzo poważnie, niekiedy tylko wtrącając jakiś czarny jak smoła żarcik.
Rysunki... mam do Dillona (RIP) słabość, ze względu na mojego ukochanego Kaznodzieję. Nie wyobrażam sobie, żeby tamtą serię mógł narysować ktoś inny. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że co druga twarz wygląda u niego tak samo. Że rysunki często nie posiadają zbyt wielu szczegółów (w Kaznodziei jest lepiej pod tym względem)... Jednak miał facet niepowtarzalny, naturalistyczny styl i kapitalnie oddawał na rysunku przemoc, agresję i emocje. Ja Dillona uwielbiam, ze wszystkimi jego wadami i ogromem zalet.
Ta seria to majstersztyk, jeśli chodzi o gatunek w którym się porusza. Czytałem z zapartym tchem. Coś pięknego.
Tematem tego posta jest tom 9, jednak nie powinno czytać się go bez znajomości tomu 8, z którym tworzy on zamkniętą historię. Czyli: nie musisz znać wcześniejszych tomów, kupujesz tom 8 i 9 i dostajesz autonomiczną historię.
więcej Pokaż mimo toPoczątkowo planowałem pokazać te komiksy w zbiorowym poście, jednak postanowiłem dać Punisherowi sto procent czasu antenowego.
Te dwa tomy są obok...
"Punisher MAX " to zdecydowanie najlepsza rzecz jaką ma do zaoferowania seria Marvel Classic", że zacytuję pewną opinię. Nawet jeśli się z tym nie zgadzam, nie znaczy to, że przeszedłem obojętnie obok tego komiksu.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Krwawe spotkanie z Bullseye’em nie tylko prawie kosztowało Punishera życie, ale i ożywiło wspomnienie jego ostatnich chwil z rodziną – o wiele mniej radosnych, niż mogło się wydawać. Pobity, uwięziony w szpitalu Frank Castle musi teraz stawić czoło mitowi, który zrodził Punishera… i jak najszybciej zmierzyć się z Kingpinem, który trzyma już w garści cały Nowy Jork. Jaką rolę odegra w ich walce piękna i zabójcza Elektra? I czy po wszystkim Frank zdoła wreszcie wrócić do domu?
To już ostatni tom. Jako że to seria niekanoniczna, twórcy zrobili to czego nie dano by im zrobić w głównym nurcie. Ale nie zdradzę o co chodzi. W tej brutalnej i pełnej seksu opowieści Aaron bierze na warsztat znane postacie i motywy i odmienia je nie do poznania. Może brak tutaj tej głębi co u Ennisa ale dla mniej wymagających czytelników lejąca się krew i akcja będą stanowić rekompensatę.
"Punisher MAX " to zdecydowanie najlepsza rzecz jaką ma do zaoferowania seria Marvel Classic", że zacytuję pewną opinię. Nawet jeśli się z tym nie zgadzam, nie znaczy to, że przeszedłem obojętnie obok tego komiksu.
więcej Pokaż mimo toO komiksie możemy przeczytać, że:
Krwawe spotkanie z Bullseye’em nie tylko prawie kosztowało Punishera życie, ale i ożywiło wspomnienie jego ostatnich chwil...
ŻEGNAJ, FRANK
„Punisher Max” w wykonaniu Jasona Aarona, to bodajże najlepsze dzieło, jakie wyszło spod ręki tego mocno przeciętnego, przereklamowanego i niestety jedynie kopiującego pomysły innych scenarzysty. Może dlatego, że tym razem skupił się na powielaniu tego, co było takie genialne w runie Gartha Ennisa? Tak czy inaczej, jego „Puni”, choć nie tak wyśmienity, jak ennisowska wersja, to nie tylko dobra kontynuacja, ale też i znakomite zwieńczenie świetnej, dojrzałej, krwawej i brutalnej serii, która pokazała, jaki naprawdę powinien być bohater z czaszką na piersi.
Po tym, jak Punisher musiał zmierzyć się z Kingpinem i Bullseye’em, niemal stracił życie. Co gorsza, walka przypomniała mu nie tylko o ostatnich chwilach jego rodziny, ale też i uświadomiła, co tak naprawdę wtedy się wydarzyło i ile w tym było winy samego Franka. Teraz nasz bohater przebywa w ciężkim stanie w szpitalu. Uwięziony, zmuszony zmagać się ze wszystkim, co tworzyło jego mit i prawdą, której nie chciałby nigdy wyjawić, musi przygotować się na starcie z Kingpinem. Problem w tym, że ten trzęsie już całym Nowym Jorkiem, a co więcej na scenie pojawia się zabójcza Elektra. Czym to wszystko się skończy? Kto wygra, a kto przegra? I, co najważniejsze, kto zdoła przeżyć to, co nadciąga?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/10/punisher-max-9-jason-aaron-steve-dillon.html
ŻEGNAJ, FRANK
więcej Pokaż mimo to„Punisher Max” w wykonaniu Jasona Aarona, to bodajże najlepsze dzieło, jakie wyszło spod ręki tego mocno przeciętnego, przereklamowanego i niestety jedynie kopiującego pomysły innych scenarzysty. Może dlatego, że tym razem skupił się na powielaniu tego, co było takie genialne w runie Gartha Ennisa? Tak czy inaczej, jego „Puni”, choć nie tak wyśmienity, jak...
Ten komiks zmiata z planszy
Ten komiks zmiata z planszy
Pokaż mimo to