Świetnie narysowane kadry,cartoonowa i przyjemna dla oka kreska, przepiękna kolorystyka i sporo dynamizmu to najlepsze cechy tego tytułu. Scenariuszowo Derek Laufman wybrał dość prostą i "oklepaną ścieżkę", co nie znaczy, że historia jest zła, wręcz przeciwnie, czytając kolejne epizody byłem bardzo ciekaw czym zaskoczy mnie przedstawiony świat.
Jako minus muszę wspomnieć o tym, że komiks jest nieco przegadany, czuć to tak bardzo, że momentami zaczyna męczyć. Wiele nic nie wnoszących dialogów, powciskanych w niemalże każdy kadr. Kadry wprowadzające, które za zadanie mają przedstawić sytuację, miejsce czy świat wiele by zyskały gdyby pozbyć się jakiś od czapy wrzuconych robaczków, które mówią o niczym i nie wprowadzają nic do fabuły - a to tylko jeden przykład z wielu.
Komiks mimo miękkiej oprawy wydany jest solidnie. Dobry druk i bardzo gruby kredowy papier to kolejne zalety tego albumu!
Bawiłem się dobrze i polecam każdemu :)

Świetnie narysowane kadry,cartoonowa i przyjemna dla oka kreska, przepiękna kolorystyka i sporo dynamizmu to najlepsze cechy tego tytułu. Scenariuszowo Derek Laufman wybrał dość prostą i "oklepaną ścieżkę", co nie znaczy, że historia jest zła, wręcz przeciwnie, czytając kolejne epizody byłem bardzo ciekaw czym zaskoczy mnie przedstawiony świat.
Jako minus muszę wspomnieć o...

Żałuję, że nie można w opinii pokazać pierwszych stron komiksu. Nie musiałabym wtedy nic pisać., bo sami chcielibyście go przeczytać od deski do deski.
Cudowna kreska (i świetna, nieprzytłaczająca kolorystyka),humor, granie na emocjach i mnóstwo szybkich przygód. Do tego różnorodne postacie i świetna fabuła. Nie mam się do czego przyczepić. Serio. Kochamy ten komiks. Mój prawie 6latek każe sobie czytać w kółko. A "brokuł" stało się również naszym hasłem alarmowym ;D

Zaznaczę tylko, że docelowo komiks jest raczej dla starszych dzieci (7/8+). Ja czytam synem, bo on nie ma problemów z mocniejszymi scenami (jest kilka, np. wilk, główny zły bohater, grozi wyrwaniem rąk i nóg. Dodam, że to tylko słowa. W czynach nie ma żadnych krwawych ani drastycznych momentów ). I końcowa scena też szarpie nerwy emocjonalnie, więc można się popłakać jak na Avengersach na przykład. Avengersów wymieniam nieprzypadkowo, bo autor to twórca Marvel Superhero Adventures. Jest moc!

Mam ogromną nadzieję, że kiedyś powstaną kolejne tomy. Polecam gorąco!

Żałuję, że nie można w opinii pokazać pierwszych stron komiksu. Nie musiałabym wtedy nic pisać., bo sami chcielibyście go przeczytać od deski do deski.
Cudowna kreska (i świetna, nieprzytłaczająca kolorystyka),humor, granie na emocjach i mnóstwo szybkich przygód. Do tego różnorodne postacie i świetna fabuła. Nie mam się do czego przyczepić. Serio. Kochamy ten komiks. Mój...

Kraina Ruin to komiks z bardzo dobrą kolorystyką, przyjemną kreską, która sprawi, ze młody czytelnik będzie chciał tego więcej. Przedstawiona historia została mocno uproszczona, spokojnie wątek można by pociągnąć na więcej zeszytów, wykorzystać potencjał świata i bohaterów. Tego zdecydowanie zabrakło. Ale uważam, że jest to pozycja dla młodego, niedoświadczonego czytelnika komiksów, który dopiero poznaje takie historie i jako taka prosta historia to się sprawdza.

Kraina Ruin to komiks z bardzo dobrą kolorystyką, przyjemną kreską, która sprawi, ze młody czytelnik będzie chciał tego więcej. Przedstawiona historia została mocno uproszczona, spokojnie wątek można by pociągnąć na więcej zeszytów, wykorzystać potencjał świata i bohaterów. Tego zdecydowanie zabrakło. Ale uważam, że jest to pozycja dla młodego, niedoświadczonego czytelnika...

Ładne rysunki i prosta, familijna fabuła. Świat jest bardzo ciekawy, jednak z niewykorzystanym potencjałem na coś odrobinę ambitniejszego.

Ładne rysunki i prosta, familijna fabuła. Świat jest bardzo ciekawy, jednak z niewykorzystanym potencjałem na coś odrobinę ambitniejszego.