Requiem dla analogowego świata
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Novae Res
- Data wydania:
- 2019-06-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-12
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381474238
- Tagi:
- 1990 literatura obyczajowa marzenia powieść przyjaźń społeczeństwo wspomnienia wychowanie literatura polska
Jest 1997 rok, czworo przyjaciół z kutnowskiego podwórka świętuje nadejście upragnionych wakacji nie przypuszczając, że prawdziwa szkoła dopiero się rozpoczyna, a deszczowe lato zmieni ich na zawsze.
"Requiem…" to list pożegnalny dla analogowego świata, naiwnego i wciąż nieświadomego swoich ostatnich dni, pełnego głośnych placów zabaw i wiecznie zajętych boisk, amerykańskich snów emitowanych na kanałach kablówki, muzyki z kaset przewijanych ołówkiem, pirackich VHS-ów, oranżady, gumek kulek, pstrokatej tandety z bazaru i marzeń o lepszej Polsce, którą niespodziewanie zalała powódź.
Codzienność opisana w powieści została odwzorowana z dbałością o najdrobniejsze detale, lecz z perspektywy ponad dwudziestu lat wydaje się zaskakująca, a nierzadko wręcz niewiarygodna.
Warto odbyć tę podróż w czasie, spędzić ostatnie lato w mieście i przyjrzeć się z bliska światu, który utraciliśmy bezpowrotnie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kiedyś. To były czasy!
„Kiedyś. To były czasy!” – myślę, że każde dziecko choć raz słyszało to stwierdzenie z ust swoich rodziców, z ogromną radością i niemałym żalem wspominających swoje dni młodości, które bezpowrotnie minęły. Dla młodych umysłów, niezastanawiających się nad złożonością ludzkiego świata, żyjących dniem doczesnym, bez trosk i zmartwień, brzmiało to trochę jak monolog szaleńca tęskniącego za czasem spędzonym w ośrodku psychiatrycznym. Jako mała dziewczynka wielokrotnie słyszałam anegdoty o przygodach z dzieciństwa moich dziadków, rodziców, cioć i wujków, które były znacznie ciekawsze niż przygody moje, moich sióstr i braci razem wziętych. Zazdrośnie wsłuchiwałam się w snute przez nich opowieści o świecie, który był niczym z jakiejś bajki czy jednej z tych fantastycznych powieści, gdzie autorzy kreują swoją własną rzeczywistość. A na koniec, gdy rodzinne opowieści z przeszłości dobiegały już końca, zawsze byłam raczona stwierdzeniem: „wy tego nie zrozumiecie”. Cóż, trudno się temu dziwić, skoro nie miałam przyjemności być tam z nimi.
W tej sprawie jednak muszę zgodzić się ze swoimi rodzicami. Nie mam pojęcia, jak wyglądało ich dzieciństwo, a czasy młodości moich dziadków czy pradziadków wydają mi się tak odległą rzeczywistością, że po ziemi mogły razem z nimi biegać dinozaury. Dlatego by zaspokoić swoją wiecznie głodną ciekawość, sięgnęłam po książkę Rafała Cichowskiego pt. „Requiem dla analogowego świata”, która choć w minimalnym stopniu miała pokazać mi, jak wyglądało dzieciństwo w latach 90. XX wieku.
Autor w swojej książce przenosi nas w czasie i przestrzeni do 1997 roku, w którym czwórka najlepszych przyjaciół z kutnowskiego podwórka przeżywa swoje ostatnie analogowe wakacje, kiedy czas spędzało się przeważnie na dworze, muzyki słuchało się z kaset, a o komputerze można było wyłącznie pomarzyć. I choć ciężko stwierdzić, czy przygody młodych bohaterów są autentycznymi wspomnieniami Cichowskiego, jego fantazją czy zasłyszanymi od kogoś opowieściami, ubarwionymi i złożonymi przez niego w całość, to trzeba przyznać, że umiejscowienie ich na tle autentycznych wydarzeń lat 90. i nadanie im oryginalnego klimatu tamtych czasów znacznie pogłębia odbiór książki. Dzięki szczegółowym opisom rzeczywistości, językowi wzbogaconemu o archaizmy i dbałości o takie drobiazgi, jak ubiór, wygląd czy wyposażenie mieszkań i sklepów, opowiedziana historia staje się czasoprzestrzennym portalem umożliwiającym czytelnikowi krótką, aczkolwiek intensywną podróż do przeszłości.
Wrażenie podróży w czasie tym bardziej potęguje oddanie narracji w ręce 13-letniego chłopca, który stojąc na progu dorosłości, powoli zaczyna zdejmować z nosa różowe okulary i dostrzegać rzeczywistość w jej prawdziwych barwach. Dzięki dobrej kreacji Chudego i jego paczki przyjaciół mamy możliwość nie tylko zżyć się z bohaterami, ale również ponownie przeżyć swój pierwszy pocałunek, pierwszy papieros, pierwszą prawdziwą miłość, pierwsze wypite piwo czy pierwszy raz, gdy uświadomiliście sobie kruchość ludzkiego życia. W tym miejscu należą się ogromne brawa dla autora za różnorodność charakterów występujących w powieści. Choć to Chudy jest centralną postacią, autor nie zapomniał o bohaterach drugoplanowych, bez których codzienność głównego bohatera byłaby tylko zlepkiem nudnych wspomnień z wakacji.
Trzeba również pogratulować autorowi przenikliwości w kreowaniu młodego umysłu. To – w połączeniu z niemałym talentem operowania słowem – sprawiło, że książkę czyta się bardzo szybko, bez zmęczenia miejscami dość długimi wewnętrznymi monologami narratora. To zaskakujące, że dorosły mężczyzna tak dobrze zapamiętał i odwzorował ten trudny okres w życiu każdego nastolatka, jakim jest dojrzewanie: ten bałagan myśli, poczucie wyższości, bunt wynikający z niezrozumienia przez otoczenie, niezręczność i niepewność swojego ciała. Wszystko to jest, i choć ukazane w typowo „męskim wydaniu”, to zapewniam, że kobieta również może odnaleźć się w tym świecie spodni i piłki nożnej.
Przed napisaniem recenzji byłam ciekawa opinii innych osób na temat tej książki. Chciałam przekonać się, co o niej myśli pokolenie ludzi wychowujących się w tamtych czasach. Czy według nich książka jest fotografią lat 90., czy raczej obrazem z elementami charakterystycznymi dla przełomu XX i XXI wieku? Czy widzą w niej wyłącznie hołd dla artefaktów przeszłości, czy może dostrzegają w niej coś więcej niż ostatnie wspomnienie pirackich VHS-ów, oranżady i całodniowych zabaw na placach zabaw? Wiele osób twierdzi, że jest to nostalgiczna podróż do ich czasów dzieciństwa, kiedy życie było bardziej beztroskie, a świat zdecydowanie mniejszy.
Piszę to, bo niektórzy czytający moją recenzję mogą stwierdzić, że nic nie wiem. Że tej książki nie zrozumie osoba, która nie przeżyła tego na własnej skórze. Cóż, po części możliwe, że tak właśnie jest. Mimo że urodziłam się rok przed opisanymi w książce wydarzeniami, byłam za mała, by zapamiętać cokolwiek z tego, jak wtedy wyglądał świat. Nie miałam przyjemności przewijać kaset ołówkiem, spróbować gumy kulki czy beztrosko chodzić tam, gdzie mi się podobało. Moje dzieciństwo od dzieciństwa Chudego dzieliło zaledwie parę lat, jednak z perspektywy czasu widzę, że niekiedy pomiędzy jednym rokiem a drugim widnieje przepaść nie do zasypania. Tak było i w tym przypadku. Podzielił nas postęp technologiczny, który zbudował most prowadzący do nowego jutra, burząc ten stary, łączący nas z analogową rzeczywistością.
Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest warta przeczytania. Nie tylko przez osoby, dla których czytanie tej powieści będzie podróżą przez wspomnienia, ale również przez osoby ciekawe świata, które nie słyszą tego echa przeszłości. To właśnie do was zwracam się jako rówieśnik i czytelnik. Warto choć na chwilę usiąść i wysłuchać ostatniego hołdu dla analogowego świata, który bezpowrotnie odszedł i już nie wróci. Być może będzie to dla nas jedyna taka okazja, by choć na chwilę przenieść się do końcówki lat 90. i odnaleźć w nich tę magię dawnych czasów, o której opowiadali nam nasi rodzice. Jeżeli nie wierzysz mi na słowo, przekonaj się sam. Miłej podróży do przeszłości.
Karolina Wierna