Providence. Tom 3

Okładka książki Providence. Tom 3 Jacen Burrows, Alan Moore
Okładka książki Providence. Tom 3
Jacen BurrowsAlan Moore Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Providence [Egmont] (tom 3) Seria: Mistrzowie Komiksu komiksy
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Providence [Egmont] (tom 3)
Seria:
Mistrzowie Komiksu
Tytuł oryginału:
Providence Act 3
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2020-03-25
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-25
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328135871
Tłumacz:
Jacek Żuławnik
Tagi:
Avatar Press horror Lovecraft
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Opowieści Jutra Alana Moorea Jim Baikie, Hilary Barta, Melinda Gebbie, Alan Moore, Kevin Nowlan, Rick Veitch
Ocena 7,8
Opowieści Jutr... Jim Baikie, Hilary ...
Okładka książki Green Lantern: Opowieści o Korpusie Zielonych Latarni Mike W. Barr, Dave Gibbons, Todd Klein, Alan Moore, Kevin O'Neill, Joe Staton, Len Wein
Ocena 5,7
Green Lantern:... Mike W. Barr, Dave ...
Okładka książki Liga Niezwykłych Dżentelmenów. Nemo. Trylogia Alan Moore, Kevin O'Neill
Ocena 6,8
Liga Niezwykły... Alan Moore, Kevin O...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Batman: Biały Rycerz Matt Hollingsworth, Sean Murphy
Ocena 8,0
Batman: Biały ... Matt Hollingsworth,...
Okładka książki Providence. Tom 2 Jacen Burrows, Alan Moore
Ocena 6,8
Providence. Tom 2 Jacen Burrows, Alan...
Okładka książki Donżon: Wydanie zbiorcze 1 Gilles Roussel, Joann Sfar, Lewis Trondheim
Ocena 8,1
Donżon: Wydani... Gilles Roussel, Joa...
Okładka książki Bloodborne. Tom 1. Śmierć snu Ales Kot, Piotr Kowalski (rysownik)
Ocena 6,8
Bloodborne. To... Ales Kot, Piotr Kow...
Okładka książki Providence. Tom 1 Jacen Burrows, Alan Moore
Ocena 6,9
Providence. Tom 1 Jacen Burrows, Alan...
Okładka książki Judasz Jeff Loveness, Jakub Rebelka
Ocena 7,6
Judasz Jeff Loveness, Jaku...

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
91 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
35
24

Na półkach:

Juz przed zakupem komiksu wiedziałem czego mogę się spodziewać po autorach, a jako fan twórczości H.P. Lovecrafta musiałem po tę pozycję sięgnąć. Nie zawiodłem się. Komiks stoi na wysokim poziomie zarówno jeżeli chodzi o rysunki jak również treść. Coś wspaniałego. Polecam.

Juz przed zakupem komiksu wiedziałem czego mogę się spodziewać po autorach, a jako fan twórczości H.P. Lovecrafta musiałem po tę pozycję sięgnąć. Nie zawiodłem się. Komiks stoi na wysokim poziomie zarówno jeżeli chodzi o rysunki jak również treść. Coś wspaniałego. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
55
30

Na półkach:

Ostatni tom Providence. Teraz, kiedy historia dobiegła końca mogę dostrzec całokształt serii, widzieć dokąd prowadziła historia i co autor chciał nam przekazać. Przy 2 tomie miałem mieszane odczucia, tutaj do połowy również, ale potem dochodzą 2 ostatnie finalne zeszyty (które możemy traktować jako rozdziały w wydaniu zbiorczym),które robią niezłego mindfucka.
Żałuję, że ani autor, ani wydawca nie uprzedzili nas, że Providence jest mocno powiązany z innym komiksem odnoszącym się do Lovecrafta autorstwa Alana Moorea i Jacena Burrowsa - Neonomicon. Przez 2 pierwsze tomy i połowę 3 nie widać tych powiązań, dopiero pod koniec dochodzi do wielkiego przeskoku i wątki się dopełniają. Żałuję, że nie uprzedzono mnie, bo bym wtedy nadrobił Neonomicon. Nie zmienia to faktu, że mimo moich braków w końcu zrozumiałem sedno całego Providence.
Komiks jest czymś więcej, niż tylko hołdem dla Howarda Phillips Lovecrafta, jest też wielkim rozliczeniem się - zarówno z jego twórczością, jak i z jego personą. To wielka analiza całej filozofii stojącej za pisarzem, jego geniuszu, fenomenu wokół niego. Alan Moore widać, że kiedy podchodzi do tematu i nadrabia wszelką pracę domową. Odnosi się tutaj do całego przekroju pisarzy, którzy wywarli wpływ na Lovecrafcie i na przyszłych pokoleniach, na których Lovecraft wywarł wpływ. Co czyni jego twórczość tam ponadczasową i fascynującą po dziś dzień, mimo iż powstała blisko 100 lat temu. Jednocześnie ta długa analiza Moorea nad jego twórczością jest ciekawie wpleciona do fabułę komiksu. Uniwersum Lovecrafta w świecie przedstawionym jest zarówno fikcyjne jak i prawdziwe - przez lata uważane było za wytwór wyobraźni, ale w końcu okazuje się faktem. Lovecraft i jego opowiadania są realnymi bohaterami - pełnią kluczową rolę w wydarzeniach do jakich dochodzi w ostatnich zeszytach.
Udało się bardzo inteligentnie pożenić bardzo odrębne od siebie myśli - tekstu, który ma być czysto analityczny, hołdem dla samotnika z Providence, jak i oddaniem specyfiki jego twórczości, klimatu w formie komiksu. Oprawa wizualna Jacena Burrowsa jest fantastyczna, nigdzie indziej nie udało się tak dobrze wizualnie oddać koncepty, które wykreował Lovecraft w swoich książkach. Wszelkie zjawiska, potwory były opisane w taki sposób, że wydawały się niemożliwe do zwizualizowania. Od lat to były rzeczy, które znaliśmy, ale nie potrafiliśmy tego wyobrazić sobie. Tutaj się udało, dzięki temu wszystko wygląda zarówno znajomo, jak i świeżo.
Uwielbiam jak kreska jest szczegółowa. Każde pociągnięcie ołówkiem jest precyzyjne, wręcz fotograficzne zachowując ludzką anatomię, architekturę, florę i faunę. Kolory są niesamowicie organiczne, nadając kadrom lovecraftowskiego klimatu.
Przyznaję, że nie była to lekka lektura. Jestem pewien, że jeszcze mniej lekka będzie dla ludzi niezaznajomionych z książkami H.P. Lovecrafta. Ilość odniesień, zarówno do samych opowiadań, jaki realiów w których powstawały, literatury którą się inspirowano jest imponująca. Muszę w przyszłości nadrobić Neonomicon i wrócić do Providence, przynajmniej do ostatniego tomu.

https://www.facebook.com/Szmyrgol/photos/a.149541089782650/282464273156997/

Ostatni tom Providence. Teraz, kiedy historia dobiegła końca mogę dostrzec całokształt serii, widzieć dokąd prowadziła historia i co autor chciał nam przekazać. Przy 2 tomie miałem mieszane odczucia, tutaj do połowy również, ale potem dochodzą 2 ostatnie finalne zeszyty (które możemy traktować jako rozdziały w wydaniu zbiorczym),które robią niezłego mindfucka.
Żałuję, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Erudycyjne arcydzieło ale czy arcydzieło jako całość? Jak Cromwell Stone Andreasa jest wybitny rysunkami i głównie tym to to jest wybitne wiedzą Moore'a o Lovecrafcie i tym jak to wplótł do historii. Czy jednak jest to coś więcej niż pół-analiza, pół-biografia a pół-pastisz Lovecraftowskich fabuł? Lovecraft między wierszami swych dość tandetnych historii o potworkach mówił o miejscu człowieka we wszechświecie. Biła z tych opowiadań autentyczna metafizyka i fascynacja tajemnicą jakie kryje w sobie kosmos. Kosmos jest teraz dla nas tym czym dla Starożytnych Greków morza i oceany. Moore jest najwyraźniej tego świadomy dlatego fabuła ma tu raczej drugorzędne znaczenie a na pierwsze wysuwa się pytanie o przyczyny fascynacji świata twórczością Samotnika z Providence.

Erudycyjne arcydzieło ale czy arcydzieło jako całość? Jak Cromwell Stone Andreasa jest wybitny rysunkami i głównie tym to to jest wybitne wiedzą Moore'a o Lovecrafcie i tym jak to wplótł do historii. Czy jednak jest to coś więcej niż pół-analiza, pół-biografia a pół-pastisz Lovecraftowskich fabuł? Lovecraft między wierszami swych dość tandetnych historii o potworkach mówił...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
522

Na półkach:

(cały cykl)
Pierwszy tom znakomity. Początek się wolno rozkręca, ale wkrótce klimat niepokoju i grozy staje się coraz większy. Niby wszystko jest w porządku, ale czuć że coś czai się za progiem.
Bardzo podoba mi się wprowadzenie notatek bohatera, które z jednej strony opisują wydarzenia dodając im dodatkowej perspektywy, a z drugiej pokazują, jak wiele rzeczy bohater nie zauważa, lub woli nie zauważać, racjonalizując niezwykłe wydarzenia.
Do tego kreska bardzo mi się podoba - schludna, realistyczna, idealnie dopełnia klimat.
Niestety od połowy drugiego tomu całość traci na wyrazie. Zamiast grozy mamy dużo dyskusji, dialogów z pisarzami, milion postaci itp. A niektóre pomysły i wydarzenia niezbyt ciekawe.
Pod koniec całość wydaje się zbyt przeładowana - chcąc oddać hołd Lovecraftowi i jego twórczości, Moore gubi schludność intrygi i tempo akcji. Może miłośnik twórczości odnajdzie tu wspaniałe bogactwo nawiązań - dla mnie finał (choć pomysł doceniam) pozostawił duży niedosyt.
Przeczytać można, ale jako całość jestem rozczarowany. W kolekcji nie zostaje.

(cały cykl)
Pierwszy tom znakomity. Początek się wolno rozkręca, ale wkrótce klimat niepokoju i grozy staje się coraz większy. Niby wszystko jest w porządku, ale czuć że coś czai się za progiem.
Bardzo podoba mi się wprowadzenie notatek bohatera, które z jednej strony opisują wydarzenia dodając im dodatkowej perspektywy, a z drugiej pokazują, jak wiele rzeczy bohater nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1165
145

Na półkach: , , , ,

Moore zrobił przy tym cyklu niesamowitą robotę - połączył właściwie wszystkie najważniejsze teksty Lovecrafta w jedną wielką historię, zreinterpretował te teksty (i przy okazji samą postać Lovecrafta też!) i dodał współczesne tło. Lista odwołań zamieszczona na końcu każdego tomu jest po prostu imponująca. Chylę czoła przed wiedzą i pasją Moore'a. I jednocześnie zastanawiam się, co sam mistrz z Providence powiedziałby o takim potraktowaniu swojej spuścizny...

Moore zrobił przy tym cyklu niesamowitą robotę - połączył właściwie wszystkie najważniejsze teksty Lovecrafta w jedną wielką historię, zreinterpretował te teksty (i przy okazji samą postać Lovecrafta też!) i dodał współczesne tło. Lista odwołań zamieszczona na końcu każdego tomu jest po prostu imponująca. Chylę czoła przed wiedzą i pasją Moore'a. I jednocześnie zastanawiam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1270
1001

Na półkach: ,

Już „Neonomicon”, swoisty prequel „Providence”, stanowił fascynującą podróż Alana Moore'a po świecie fantazji jednego z najwybitniejszych pisarzy grozy w historii, Howarda Phillipsa Lovecrafta. Uwypuklenie motywów, które w twórczości Cienia z Providence majaczyły gdzieś w tle, okazało się ciekawym posunięciem. Podobne podejście Moore zaprezentował teraz i wyciągnął na wierzch takie rzeczy, które wcześniej wcale nie kojarzyły się z postacią Lovecrafta. Mogło się to skończyć totalną katastrofą i łatką świętokradztwa, mogło też dać nam coś oryginalnego, co czerpie z klasyki w sposób twórczy. Ostatni tom serii przynosi potwierdzenie, że mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem.

Robert Black dociera w końcu do Providence, gdzie ma zamiar zebrać kolejne materiały do pisanej przez siebie powieści. Na miejscu spotyka Howarda Phillipsa Lovecrafta, który wywrze na niego niebagatelny wpływ. Black, początkowo zafascynowany atmosferą miasta, zaczyna stopniowo uświadamiać sobie, że jego eksploracje tematów okultystycznych zaprowadziły go w końcu do punktu, po przekroczeniu którego nie sposób już uniknąć szaleństwa i utraty zmysłów.

Wspomniany we wstępie „Neonomicon” nie jest tu przywołany przypadkowo. Opowiedziana w tamtym albumie historia znajduje bowiem swoje zakończenie. Alan Moore spina wszystko klamrą, łącząc wątki rozpoczęte wtedy z tymi prowadzonymi w drugiej serii czerpiącej z Mitologii Cthulhu. Pokazuje to, że pisarz od samego początku miał pomysł na większą całość, a co więcej, rozpisał wszystko (łącznie osiemnaście zeszytów) z zegarmistrzowską precyzją – to w efekcie dało wrażenie obcowania z dziełem bardzo solidnie przemyślanym i satysfakcjonującym na wszystkich płaszczyznach.

Lovecraft nigdy nie dawał swoim bohaterom łatwych rozwiązań. W konfrontacji z nienazwanym kosmicznym plugastwem nie tylko zawsze mieli pod górkę, ale stali na z góry przegranej pozycji. Odniesienie zwycięstwa, a co za tym idzie, zachowanie poczytalności, było poza ich zasięgiem. Jedyna możliwa droga do namiastki szczęśliwego zakończenia to akceptacja nieuniknionego i transformacja, nawet kosztem dotychczasowej tożsamości. Te motywy przetaczają się także przez karty „Providence”, stanowiąc fundamentalną cechę całej tej historii. Swoje przeznaczenie musi zaakceptować na przykład Robert Black. Młody pisarz może próbować z nim walczyć, ale wszystko ostatecznie sprowadza się do tego, że człowiek nie jest w stanie stanąć naprzeciwko potężnej siły i wyjść z konfrontacji nienaruszonym. Podobnie rzecz się ma z agentką FBI, wprowadzoną jeszcze w „Neonomiconie”. Ostatnie rozdziały „Providence” pokazują wielkie zmiany, jakie w niej zaszły – obraz całości jest kompletny i pozwala lepiej zrozumieć wybory, jakie musiała podjąć tak ona, jak i inne postaci, by dać szansę na przetrwanie sobie i całemu światu.

Alan Moore porusza też w „Providence” niezwykle interesującą kwestię rzeczywistości. Podobnie jak miało to miejsce u Lovecrafta, świat przedstawiony nader często odgrodzony jest od niepojętego kosmosu jedynie cienką zasłoną, przez którą raz po raz przedostają się elementy mogące na wiele sposobów modyfikować i wykrzywiać ludzkie umysły. Za wszystkim kryje się niezwykle niepokojąca sugestia, że to, o czym czytaliśmy w kolejnych opowiadaniach Lovecrafta, istnieje naprawdę. Moore pokazuje, jaki mogłoby to mieć wpływ na nasz świat i co trzeba zrobić, żeby ta straszna wiedza nie spowodowała całkowitego rozpadu ludzkości, jakiej jesteśmy częścią.

Ilustracje autorstwa Jacena Burrowsa dosyć dobrze pasują do raczej powolnej opowieści. Nie są wirtuozerskie, można je natomiast określić mianem realistycznych. Rysownik potrafi czasami wzbudzić w czytelniku pewien niepokój (to istotna cecha w, było nie było, opowieści grozy),a wrażenie nasila się zwłaszcza pod koniec albumu, gdy scenarzysta wykłada więcej kart na stół, a na arenie wydarzeń zaczynają pojawiać się postacie o kosmicznej proweniencji. Burrows trzyma wtedy odpowiednie tempo, dobrze dostosowując warstwę graficzną do tekstowej.

Nie sposób powiedzieć, że „Providence” jest komiksem dla każdego. Nie jest to nawet odpowiednie dzieło dla wszystkich fanów Lovecrafta. Niektóre elementy wizji Alana Moore'a mogą być ponadto niestrawne dla przeciętnego zjadacza komiksowego chleba. Rzecz może tyczyć się na przykład dość powolnej narracji, pozornie nudnych fragmentów „Raptularza”, gdy bohater własnymi słowami opisuje sceny, których świadkiem byliśmy chwilę wcześniej, czy też mało rozrywkowego charakteru całości. Wystarczy jednak otwarty umysł (no, może nie tylko to – dosyć istotny jest także fakt znajomości dzieł Lovecrafta i pewnej dla nich sympatii),by historia pochłonęła odbiorcę bez reszty.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2020/05/providence-tom-3-recenzja.html
oraz na facebookowym profilu serwisu Szortal. Wpis z 19. 04. 2020 - https://www.facebook.com/Szortal/posts/3208228909199814?__tn__=K-R

Już „Neonomicon”, swoisty prequel „Providence”, stanowił fascynującą podróż Alana Moore'a po świecie fantazji jednego z najwybitniejszych pisarzy grozy w historii, Howarda Phillipsa Lovecrafta. Uwypuklenie motywów, które w twórczości Cienia z Providence majaczyły gdzieś w tle, okazało się ciekawym posunięciem. Podobne podejście Moore zaprezentował teraz i wyciągnął na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
751
489

Na półkach:

Po raczej średnim drugi tomie, w którym momentami ciężko było zrozumieć, co się dzieje na poszczególnych stronach dotarliśmy do finału historii Roberta Blacka. Jeżeli nie czytaliście "Neonomicon" to możecie poczuć się trochę zagubieni (warto po niego sięgnąć przed finałem "Providence"). Końcówka komiksu to doskonały test nie tylko dla wielbicieli Lovecrafta, ale również osób, które przeczytały poprzednie tomy "Providence" oraz "Neonomicon". Wreszcie wszystkie ścieżki schodzą się w jedną drogę i chociaż Alan Moore nie serwuje odpowiedzi na wszystkie pytania, to doskonale bawi się sugestią i omijaniem oczywistości. Trzeci tom podnosi poziom historii, ale po przeczytaniu "Providence" czuję pewien niedosyt.

Po raczej średnim drugi tomie, w którym momentami ciężko było zrozumieć, co się dzieje na poszczególnych stronach dotarliśmy do finału historii Roberta Blacka. Jeżeli nie czytaliście "Neonomicon" to możecie poczuć się trochę zagubieni (warto po niego sięgnąć przed finałem "Providence"). Końcówka komiksu to doskonały test nie tylko dla wielbicieli Lovecrafta, ale również...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7945
6800

Na półkach: ,

A. MOORE SPOTYKA H.P. LOVECRAFTA

Przygoda Alana Moore’a za światem H.P. Lovecrafta rozpoczęła się jako miniseria napisana dla pieniędzy. Wkrótce jednak przerodziła się w dłuższą, bo ostatecznie zebraną w czterech tomach opowieść, a dokładniej serię wzajemnie przeplatających się opowieści dziejących w różnych czasach. Teraz wszystkie one dobiegają końca i jeśli podobały się Wam poprzednie tomy – a mogły nie podobać? może nie jest to najlepsze z dzieł Moore’a, ale wciąż to świetny komiksowy horror i piękny hołd dla prozy pisarza zwanego Samotnikiem z Providence – koniecznie musicie poznać ten udany i co ważne satysfakcjonujący finał.

Robert Black, dziennikarz kontynuując swoją misję, przybywa wreszcie do Providence, by spotkać się z samym Lovecraftem. Spotkanie, które zaczyna się jak szansa poznania ukochanego pisarza, którego proza fascynuje i uzależnia, zmienia się dla Blacka w wyprawę po okultystycznej stronie Ameryki, a na szlaku tym jego przewodnikiem będzie nie kto inny, jak twórca mitologii Cthulhu. Szlaku pełnym tajemnic i istot, z którymi nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby mieć nic do czynienia. Sytuacja z każdą chwilą staje się coraz bardziej niebezpieczna, szaleństwo narasta, a zawrócić już się nie da. Czym te wydarzenia skończą się dla Blacka… i świata?

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/04/providence-3-alan-moore-jacen-burrows.html

A. MOORE SPOTYKA H.P. LOVECRAFTA

Przygoda Alana Moore’a za światem H.P. Lovecrafta rozpoczęła się jako miniseria napisana dla pieniędzy. Wkrótce jednak przerodziła się w dłuższą, bo ostatecznie zebraną w czterech tomach opowieść, a dokładniej serię wzajemnie przeplatających się opowieści dziejących w różnych czasach. Teraz wszystkie one dobiegają końca i jeśli podobały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
405

Na półkach:

Alan Moore, który wydobył na wierzch skrywane seksualne obsesje autora z Providence, ukazuje nam również inne oblicze jego twórczości. Pisarstwo Lovecrafta od zawsze fascynowało swoją formą, mitologią i wizjami, wywołując jednocześnie u czytelnika poczucie dyskomfortu. Moore ten dyskomfort zamienia w poczucie piękna płynącego z doświadczenia kontaktu z czymś nienazwanym, niepojmowalnym, czymś co Lovecraft ubierał w formy mackowatych, przedwiecznych stworów. Czymś, od czego nie powinno się uciekać, tylko próbować to zaakceptować. I aż dziw bierze, że to wszystko wyszło kiedyś spod pióra tego ekscentrycznego jegomościa o pociągłej twarzy, znanego z rasistowskich poglądów i zamiłowania do osiemnastowiecznej literatury. Dziwaka, który na okładce trzeciego tomu “Providence” patrzy gdzieś w bok, jakby zapraszając wzrokiem coś, co od zawsze było poza granicami naszego widzenia. I być może tylko on jeden potrafił to dostrzec.

Alan Moore, który wydobył na wierzch skrywane seksualne obsesje autora z Providence, ukazuje nam również inne oblicze jego twórczości. Pisarstwo Lovecrafta od zawsze fascynowało swoją formą, mitologią i wizjami, wywołując jednocześnie u czytelnika poczucie dyskomfortu. Moore ten dyskomfort zamienia w poczucie piękna płynącego z doświadczenia kontaktu z czymś nienazwanym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
127
64

Na półkach: ,

Naprawdę udane zakończenie trylogii.

Naprawdę udane zakończenie trylogii.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    106
  • Posiadam
    30
  • Chcę przeczytać
    27
  • Komiksy
    14
  • Komiks
    9
  • 2022
    3
  • 2020
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2021
    2
  • 2. Komiksy/powieści graficzne/mangi
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Providence. Tom 3


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także