- Lubię ją - powiedziała Arrosa. Co? - Jak w ogóle udało ci się ją zdobyć? - Porwał mnie i przykuł do podłogi w swojej piwnicy.

- Lubię ją - powiedziała Arrosa. Co? - Jak w ogóle udało ci się ją zdobyć? - Porwał mnie i przykuł do podłogi w swojej piwnicy.

- Muszę również panią ostrzec - oznajmiłam. Słyszałam, jak Nevada wygłasza coś podobnego i czułam się w tej sytuacji dosyć dziwnie. - Kiedy sprawa dotyczy członków rodziny, często odkrywamy coś, o czym wszyscy woleliby zapomnieć. Musi być pani przygotowana na taką okoliczność. Pani Rogan przez chwilę się zastanawiała. - Jeżeli ktoś z moich krewnych zapragnął zniszczyć ślub mojego syna, chcę się dowiedzieć, kto to taki, a następnie przykładnie go ukarać. Rodzina może wybaczyć narażenie jej na wstyd, ale nie zdradę.

- Muszę również panią ostrzec - oznajmiłam. Słyszałam, jak Nevada wygłasza coś podobnego i czułam się w tej sytuacji dosyć dziwnie. - Kiedy ...

- Runa Etterson z Domu Ettersonów, Magus* Venenata - wyciągnęła do mnie rękę. Venenata oznaczało po łacinie truciznę. Runa była magiem specjalizującym się we wszelkiego rodzaju truciznach. Zapewne mogła mnie załatwić samym swoim oddechem, a tymczasem uśmiechała się do mnie i czekała, aż uścisnę jej dłoń. - Catalina Baylor z Domu Baylorów - potrząsnęłam jej ręką. Wyszczerzyła się do mnie. - Aha, zajęło ci to chwilę. Bez obaw, truję przypadkowych nieznajomych tylko we wtorki. - Dzisiaj jest wtorek - zauważył Leon. - Ups. Ale spoko. Przedstawiłaś się, więc nie jesteś już nieznajomą. Powinnaś być bezpieczna - odwróciła się do Leona. - Ale ciebie nie znam. Nic nie mogę zagwarantować. - To mój kuzyn, Leon. - Miło cię poznać, kuzynie Leonie. A zatem gdzie są te potencjalnie niebezpieczne przysmaki? *Z łaciny: Mag.

- Runa Etterson z Domu Ettersonów, Magus* Venenata - wyciągnęła do mnie rękę. Venenata oznaczało po łacinie truciznę. Runa była magiem spe...