Pan Żarówka
- Kategoria:
- komiksy
- Wydawnictwo:
- Kultura Gniewu
- Data wydania:
- 2018-04-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-04-20
- Liczba stron:
- 624
- Czas czytania
- 10 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364858789
Sześcioletni chłopiec wskutek wypadku staje się żarówką. Podłączony do prądu świeci, ale również parzy. Nie lepiej mają się jego rodzice. Ojciec chłopca został rozprasowany żelazkiem, a matka złamała się na pół. Dosłownie.
Dorastanie z nimi nie jest łatwe i zmusza bohatera do opuszczenia domu w poszukiwaniu sensu i własnej bezpiecznej przestrzeni. Ale czy to może się udać, gdy wszystko sprzysięgło się przeciwko niemu?
Pan Żarówka, wydawniczy debiut Wojtka Wawszczyka, znanego reżysera filmów animowanych (Jeż Jerzy, Kacperiada) to epicka, surrealistyczna opowieść o nieodwzajemnionej miłości do życia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 260
- 159
- 50
- 23
- 21
- 11
- 9
- 6
- 5
- 4
Cytaty
Jakie to rozczarowujące... Wielkie dramaty najczęściej wynikają z rzeczy tak małych jak pieniądze.
Z dwojga złego lepiej jest żyć.
Opinia
Dojrzały debiut Wojtka Wawszczyka. Przyznaję, choć nie potrafi rysować, jak stwierdził Michał ,,Śledziu'' Śledziński - moc oraz siła wybrzmiewa w rozkładzie kadrów, nieregularne plansze od razu nasuwają autorski pomysł na opowiedzenie na poły autobiograficznej, na poły fikcyjnej historii o małym chłopcu z tatą-naleśnikiem rozprasowanym przez żelazko i zmartwioną matką pracującą w Hucie. Niecodzienny podział na kreskę czarno-białą z bardziej wybrudzoną, rozpaćkaną od czarno-bieli. Ten człowiek ma niesamowity warsztat sceniczny i intuicję do planowania relacji międzyludzkich. Wyobraźcie sobie taki układ - małe prostokąty jako forma pasków z dialogami przewija się na dwie strony. Trwa rozmowa telefoniczna. Co robi autor? Oddala bohaterów od siebie. Oddala te małe okienka z tekstem, aby zbudować dystans między postaciami. Takich niuansów estetyczno-formalnych jest niemałe zatrzęsienie. Wiele lat w branży jako animator czy reżyser nie poszło na marne i pokazuje to w ,,Panu Żarówce''.
Zachwytu nad strukturą powieści nie będzie końca, ale o czym jest tytułowy Pan Żarówka? Na pewno o dorastaniu - mały smyk zmienia się w chłopca, potem idzie na uczelnię i stara się znaleźć miejsce, w którym znalazłby drugi dom. Jego pierwszy dom to istne utrapienie - ojciec przestaje pracować przez inwalidztwo, matka stara się pracować po godzinach, żeby Żarówka nie musiał jeść kanapek z serkiem topionym, a z szynką. A dlaczego Pan Żarówka?, ponieważ jak rodzice doznaje wypadku - połyka ciekły metal i zaczyna świecić, gdy łączy się z gniazdkiem w kontakcie. Niczym jakiś superbohater naładowany jest energią - żywa latarnia oświetlająca mroki niebios. Ale to superbohater stracony - wykorzystywany przez społeczeństwo, aby na nim zarabiać, sławić się i ośmieszać, że to dar nikomu niepotrzebny. Atmosfera jak w PRL-u - bieda, komunalne budynki, sąsiad alkoholik i szara strefa. W tej przygnębiającej rzeczywistości jest on, szalona babcia, która każe mu się kryć w ścianie, jeśli się czegoś boi. Pierwsze docinki ze strony kolegów, pierwsza niespełniona miłość - nie brzmi wesoło? Spokojnie, pomimo rozdzierających szat humor nie opuszcza do ostatniej strony. Oniryczne sceny mają wyjątkowe pokłady zabawy - wciąż rozbawia mnie toczenie ojca po osiedlu, jak kulki czy zwijanie go w rulon niczym dywan do podłogi. Ta szalona jazda pomysłami, by z choroby uczynić żart losu - bawi bardziej niż myślisz.
Zaskakująco przyjemny w odbiorze, nawet w okolicznościach, jakich znajdują się bohaterowie (również ci drugoplanowi czy trzeciorzędni). Wyjątkowo czuły na tematy osamotnienia, rozpalający ogień tam, gdzie go nie ma. Oświetla (Pan Żarówka, hehe) przygnębiającą przystań, gdzie szarawe barwy wzięły górę nad przeróżnymi kolorami. Twardy kandydat do komiksu roku. Niczym bohater, który buduje mur, aby przedostać się na drugą stronę, by świecić nie dla korzyści materialnych, ale jak prawdziwy superbohater - dla przykładu.
Dojrzały debiut Wojtka Wawszczyka. Przyznaję, choć nie potrafi rysować, jak stwierdził Michał ,,Śledziu'' Śledziński - moc oraz siła wybrzmiewa w rozkładzie kadrów, nieregularne plansze od razu nasuwają autorski pomysł na opowiedzenie na poły autobiograficznej, na poły fikcyjnej historii o małym chłopcu z tatą-naleśnikiem rozprasowanym przez żelazko i zmartwioną matką...
więcej Pokaż mimo to