Dziś w Kościele potrzeba prawdziwych wojowników, którzy poświęcą się dla Chrystusa. Potrzeba kapłanów, którzy będą wyrywać duszę z rąk szatana - bo zbiera coeraz obfitsze plony. Mówienie, że egzorcyzmy i złe duchy to istny powrót do średniowiecza - świadczy tylko o tym jak mocno "zły" działa zwłaszcza wśród młodych ludzi. Dlatego potrzeba nam Duszpasterzy nie urzędników kościelnych nastawionych na złudny komfort i "święty spokój". Prawda nie jest wygodna i nieprzysparza wielkiej fali zwolenników (przynajmniej na początku) wręcz przeciwnie - więc wygodniej się nie wychylać, lepiej by lubili nas nasi wierni czy
środowisko kościelne i przełożeni, niż mieli rzucać na nas oszczerstwa za niewygodną prawdę. Odwrócić się od nas, rzucić na pastwę lisu. Niestety ale kapłani często zostają ze swymi rozterkami sami, znikąd pomocy - ich dusze potrzebują lekarza, który będzie w pobliżu - nim będzie za późno. Kapłani są bardziej narażeni niż zwykli ludzie na pokusy, szatan niczym wściekły pies rzuca się na ich ciało i dusze - dlatego tak ważna jest modlitwa - nie zostawiajmy ich samych, zwłaszcza, że oni sami nie wiedzą do końca na co się piszą - w seminariach nie uczą ich czym jest duchowa walka ani jak sobie z nią radzić.
A więc idą na wojnę nie przygotowani, bez broni i bezbronni. Ale pora zmienić dotychczasowe myślenie, odrzucić bukiet pięknych ozdobnych słów, które nic nie zmieniają i nic nie wnoszą, na rzecz prostoty Ewangelii by wcielać ją w życie, sięgnąć do korzeni - co ks. Glass będzie starał się nam przekazać, podpowiedzieć, wskazać byśmy wszyscy: wierni i duchowni mogli z tego czerpać i przekazywać dalej.
To nie pole pełnych ubrań - nie ma co owijać w bawełnę.

Dziś grzech, zwłaszcza grzech dotyczący naszej seksualności, pożądań jest często
lekceważony przez nas i nie traktujemy go jako coś złego. Przecież każdy tak robi, jest to przyjemne, nie robimy nikomu krzywdy - czyżby? Nasza dusza cierpi, tracąc niewinność na rzecz pokus i pożądań ciała.
Odnoszenie się do dziewczyn jako pokusy seksualnej, obiektu pożądania, lekceważąco - zabiera nam szacunek do bliźniego a z czasem do samego siebie.
Widać to głównie w środowisku młodych ludzi, którzy przebierają w coraz to nowych znajomościach nastawionych głównie na krótkich, przyjemnych doznaniach. Tak właśnie działa szatan, wprowadzając coraz to nowe pokusy i nowe zniewolenia naszych dusz, wystarczy mały grzech, małe zło, które tkwi w nas od jakiegoś czasu, by znalazł drogę do naszego wnętrza. Wystarczy, że odłoży się to zło gdzieś na dnie serca pozostawione samo sobie, a ono wzrośnie po czasie. Wstyd by opowiadać o krępujących grzechach drugiemu, obcemu człowiekowi odstrasza nas od jakże ważnego Sakranentu jakim jest Spowiedź.
Zaczynamy tłumaczyć grzechy, szukamy usprawiedliwienia, że tak naprawdę nie robimy nic złego i tworzymy własną, fałszywą wizję Boga Miłosiernego. Najczęstszym argumentem jest, to że Bóg zrozumie, wybaczy, że w końcu mamy XXI wiek i musimy czerpać z życia garściami, próbować wszystkiego, wtedy właśnie przekraczamy wszelkie granice nie tylko zdrowego rozsądku...

Konsekwencje naszych grzechów często odbijają się na innych, ciągną za sobą niemal przez całe życie. Często nieświadomie wynosimy z dzieciństwa swoje stare (na pozór) zapomniane rany, które ciągną nas nieustannie w dół, gdyż nigdy nie były zaleczone do końca. Ludzie masowo odchodzą od Boga, internet chuczy od treści obrażających Go.
Czy żyjemy w czasach ostatecznych czy świat czeka wielka przemiana? Ewidentnie coś wisi w powietrzu.

Potrzeba uświadomiać wszystkich z czym tak naprawdę mamy do czynienia, byśmy byli przygotowani na to co nas może czekać i wiedzieć co robić lub do kogo się udać po pomoc, gdy zobaczymy, odczujemy oznaki czyjegoś lub swojego duchowego zniewolenia.

Potrzeba opuścić swoją strefę komfortu by zbliżyć się do Boga. On nas poprowadzi do siebie i da niezbędną wiarę w walce duchowej, która nieuchronnie musi nastąpić w drodzę do Domu, prawdziwego Domu Ojca.

Ksiądz Piotr Glas mówi o zawierzeniu się Maryi, naszej Matce, która jest pośredniczką wszystkich łask danych od Boga. To Jej "zły" boi się najbardziej, a każde Zdrowaś Maryjo ma ogromną moc w walce z szatanem.

Mówi również o tym, że każdy kapłan, powinien uczestniczyć i asystować choć raz w egzorcyzmach by zobaczyć na czym polega kapłańska praktyka, i zobaczyć na własne oczy jak wielki dar, jak wielką moc otrzymali oni od Boga.

Książka ta prowadzi nas przez różne doświadczenia, które wyrzeźbiły przyszły charakter naszego bohatera. Jemu dane było odczuć i doświadczyć na własnej skórze na czym polega i jak wygląda walka demona i Boga o ludzką duszę. Sam musiał przejść długą drogę, zanim tak naprawdę zrozumiał to o czym przez lata głosił w Kościele na kazaniach czy czytał w Piśmie. Po chwilach zwątpień i próby, które go nawiedzały, następowały nagle momenty całkowitego zjednoczenia z Bogiem, w których doznawał głębokiego wzruszenia i oczyszczenia z wszelkich trosk i wątpliwości. Choć na pierwszy rzut oka momenty nie były zbyt "spekrakularne"- nie odznaczały się jakimiś szczególnymi zjawiskami wokół- to we wnątrz zmieniały serce i umocniały one go w wierze i poczuciu misji, jaką Bóg przed nim postawił. W prostocie, w prostych słowach modlitwy, w szczerej prośbie, w zwyczajnym, cichym, skromnym miejscu, coś go odrywało od tego świata, ciała by trwał w Duchu Świętym - bo nie potrzeba zbędnych fajerwerków by przywołać Boga do siebie. Najważniejszą z łask daną od Boga za pośrednictwem Maryi jest bezgraniczna Wiara - bo ona jest źródłem, furtką wszystkich innych łask.

Ludzie już nie mają za co walczyć czy umierać: Wiara, rodzina, idee to wszystko już nie staje się priorytetem dla pewnej części osób by nie mówić o większości. Europa tonie. Chrześcijaństwo otwarło się na kompromis a raczej ludzie odpowiedzialni za przestrzeganie zasad i tradycji tej religii - chcąc iść z duchem czasu, odrzucają to co nie wygodne, trudne dając przestrzeń na demoralizujące zachowania i łagodząc grzech by stał się nie groźną przywarą, z którą można żyć. Widzą wszyscy jak islam zalewa Europę, jak niszczone są wartości, z których kiedyś europa była dumna. Poddajemy się bez walki...
Tylko Polska twardo na nogach stoi, w niej pokłada się nadzieje, że będzie ostatnim bastionem, fortecą, która ruszy do walki za Wiarę za Chrystusa z Maryją u boku. Pokazują to liczne spotkania młodych i starszych, którzy nie wstydzą się swojej wiary, emanują nią i starają się "zarażać" innych. Budują Kościół na nowo, na zgliszczach strukur i układów, które są zgubą dla tak wielu młodych i starszych kapłanów.
Jest w narodzie siła i tak jak przeszłość pokazała - mamy z kogo czerpać wzorce zachowań w trudnych i niepewnych czasach.
Najlepszym przykładem walki w ostatnich latach jest wydarzenie jakie miało miejsce w 2016 roku w Częstochowie, noszące nazwę
Wielkiej Pokuty, modlitwy o uwolnienienie Polski spod mocy ciemności. Duch narodu nie umarł! Potrzeba wciąż nowych Duchowych Komandosów, którzy poprowadzą armię Matki Bożej w ostatecznym starciu z siłami zła

Dla mnie ta książka jest lekturą, która otwiera mi oczy na wiele spraw. Teoria przeobraża się w praktykę a ta jest głównym elementem doświadczeń ks. Piotra, który bardzo prosto opowiada o swoich doznaniach bez zbędnych, górnolotnych słów. Otworzył mi umysł na problemy z jakimi my wierni musimy się zmierzyć oraz oczyścił moje spojrzenie na osąd o tak zwanych "upadłych" kapłanów, którzy nie wiedzą jak i z czym tak naprawdę walczą. To napawa smutkiem a my dolewamy często oliwy do ognia. Nie ma usprawiedliwienia dla grzechu lecz rzucać psy na "padline" ni jak nie pomoże. Bo gdy jest choćby cień chęci poprawy to i człowiek duchowo martwy z pomocą Boga zmartwychwstanie. Do Ciebie należy wybór, Dzisiaj trzeba wybrać, nie odkładać na jutro walki o zbawienie własnej czy bliźniego duszy.

Wszystko można dziś wytłumaczyć to co się dzieje na świecie - byleby nie mieszać w to Boga i Jego największego wroga. Bo tak łatwiej, zlewać wszystko i się nie angażować. Bo tak już musi być, bo tak było jest i będzie... złudne myślenie

Dziś w Kościele potrzeba prawdziwych wojowników, którzy poświęcą się dla Chrystusa. Potrzeba kapłanów, którzy będą wyrywać duszę z rąk szatana - bo zbiera coeraz obfitsze plony. Mówienie, że egzorcyzmy i złe duchy to istny powrót do średniowiecza - świadczy tylko o tym jak mocno "zły" działa zwłaszcza wśród młodych ludzi. Dlatego potrzeba nam Duszpasterzy nie urzędników...