Niedokończona podróż jest wówczas, gdy odwiedzamy miejsce, poznajemy zabytek, piękny obiekt po raz pierwszy, a nie za wiele o nim wiemy. Swego czasu zwiedzając Rzym z jego turystycznymi niezwykłościami (Forum Romanum, Koloseum, Kaplica Sykstyńska, Sala Map, Bazylika Św. Piotra itd.),moją uwagę, a właściwie zachwyt wzbudziła mniej popularna Bazylika Św. Pawła za Murami. Podczas przekraczania progów świątyni stwierdziłem, że praktycznie życie i wędrówka Szawła, który przemienił się w Św. Pawła jest mi tylko szczątkowo i pobieżnie znane. Tak powstaje ciekawość, która prowadzi do poszukiwań informacji, wiedzy, a czyż nie najlepszą na to metodą jest dotarcie do literatury. No i udało się; przeczytałem ciekawą książkę Michaela Hesemanna ''Paweł z Tarsu". Apostoł Narodów, w którym nastąpiła zmiana z prześladowcy na krzewiciela chrześcijaństwa w połowie na tamten czas znanym świecie. Książka rozświetla umysł i pokazuje historię naszej religii. W ten dość łatwy sposób powróciłem do Bazyliki po raz drugi przez doczytanie i odkrycie niezwykłego podróżnika i rybaka dusz ludzkich, który zginął śmiercią męczennika. Dobra literatura na ten czas Wielkiego Postu.

Niedokończona podróż jest wówczas, gdy odwiedzamy miejsce, poznajemy zabytek, piękny obiekt po raz pierwszy, a nie za wiele o nim wiemy. Swego czasu zwiedzając Rzym z jego turystycznymi niezwykłościami (Forum Romanum, Koloseum, Kaplica Sykstyńska, Sala Map, Bazylika Św. Piotra itd.),moją uwagę, a właściwie zachwyt wzbudziła mniej popularna Bazylika Św. Pawła za Murami....

Czy ta książka mnie rozczarowała? Chyba nie. Czegóż się mogłem spodziewać po prokatolskim pisarzu, który na dodatek wierzy w ufo? Szkoda, że dowiedziałem się tego po przeczytaniu książki. Ale i tak raczej nie oczekiwałem, że usłyszę jakąś rzetelną opinię o Pawle. Jednak nawet w opisanych faktach wybrzmiewa nawet niechcący, kim był architekt chrześcijaństwa. Religijny fanatyk, faryzeusz, który nie wie, w co wierzyć, aż wreszcie bóg mu się objawia i zrzuca go z osła, na którym podróżował sobie do Damaszku. Może i spadł z tego osła, ale szkoda, że nikt nie przyzna głośno, że zapewne mocno uderzył się w głowę. No, ale co tam. Ludziska lubią zabobony i jeśli nie chrześcijaństwo, to byśmy mieli jakiś inny wirus umysłu w tym guście, więc w sumie co za różnica.
Książka napisana poprawnie, jednak napiętnowana wiarą, więc nie jest to naukowa pozycja i zbyt poważnie nie trzeba jej traktować.


Zapraszam na fb na mój nowy blog do dyskusji po więcej bezkompromisowych recenzji.

Czy ta książka mnie rozczarowała? Chyba nie. Czegóż się mogłem spodziewać po prokatolskim pisarzu, który na dodatek wierzy w ufo? Szkoda, że dowiedziałem się tego po przeczytaniu książki. Ale i tak raczej nie oczekiwałem, że usłyszę jakąś rzetelną opinię o Pawle. Jednak nawet w opisanych faktach wybrzmiewa nawet niechcący, kim był architekt chrześcijaństwa. Religijny...