Druga część serii, którą zainteresowałam się ze względu na krążące po Internecie fanarty, przedstawiające bardzo szczegółowo układ nerwowy miss Audrey Rose. Teraz wiem dlaczego.

Muszę przyznać, że ostatnio jestem bardziej skupiona na kryminałach niż zazwyczaj. Może jest to kwestia tego, że sama chcę napisać kryminał, a może dlatego, że klimat pierwszej części „Stalking Jack The Ripper” mnie po prostu odurzył. Jest tutaj bardzo dużo opisów sekcji zwłok, organów oraz różnych procesów, które zachodzą w ciele człowieka i czasami może od tego zaboleć głowa. Za tak dokładny i chłodny opis ciała człowieka bardzo polubiłam Kerii Maniscalco. Nawet nie wiedziałam, że lubię takie klimaty.

W drugiej części przenosimy się do Rumunii, w której dwójka naszych głównych bohaterów planuje studiować medycynę sądową. Jest to o tyle ciekawe, że wreszcie odchodzimy od popularnego przez Sherlocka Holmesa Londynu i zaglądamy gdzieś, gdzie jeszcze nas nie było. Poznajemy też lokalne przesądy, mity i folklor. Maniscalco idealnie łączy fabułę kryminalną z tłem kulturowym i czasami, w jakich odbywa się akcja.

Co do naszych bohaterów… Odnoszę wrażenie, że Thomas Cresswell stracił sporo na rzecz dużych opisów i przydługich rozważań Audrey Rose. Miałam nadzieję, że będzie miał nieco więcej charakteru i będzie bardziej ‘’do polubienia’’, tak jak w pierwszej części. Tymczasem mówi się nam, że ma poczucie humoru, ale nie powiedział ani razu żartu, który serio by mnie rozśmieszył.

Cała intryga wymyślona jest bardzo ciekawie, choć wciąż wydaje mi się to za proste, zważywszy na to, ilu tak naprawdę mamy podejrzanych dookoła. Oczywiście, Maniscalco próbuje ‘’zrzucić’’ podejrzenia na innych bohaterów, ale nie za dobrze jej to wychodzi.

Kryminał w połączeniu z fantastyką sprawia, że sięgam po tom 3.

Druga część serii, którą zainteresowałam się ze względu na krążące po Internecie fanarty, przedstawiające bardzo szczegółowo układ nerwowy miss Audrey Rose. Teraz wiem dlaczego.

Muszę przyznać, że ostatnio jestem bardziej skupiona na kryminałach niż zazwyczaj. Może jest to kwestia tego, że sama chcę napisać kryminał, a może dlatego, że klimat pierwszej części „Stalking...

„Jak upolować Draculę” to drugi tom serii „Stalking Jack the Ripper”, niestety podobał mi się mniej jak pierwszy.

W historię wciągnęłam się dopiero po połowie książki. A to w głównej mierze za sprawą Audrey Rose. Ta postać była początkowo naprawdę nieznośna. Daleko jej do tej dziewczyny którą była w pierwszej części.

Autorka chciała ją przedstawić jako silną, niezależną kobietę, ale coś jej nie wyszło. Ta postać była przewrażliwiona na swoim punkcie, ciągle miała z czymś problem i niszczyła relację z przyjacielem. Strasznie wyolbrzymiała reakcje na różne zdarzenia.

Thomas był w tej części mniej obecny i jakby taki bardziej nijaki, cichy. To nie był ten bohater, który podbił czytelników w „Jak podejść Rozpruwacza”.

Na pewno ten tytuł jest zaskakujący, a w dalszej części trzyma w napięciu. Tu nic nie jest takie jak się wydaje. Kiedy myślimy, że wiemy kto za tym wszystkich stoi, następuje zwrot akcji.

Mam nadzieję, że kolejny tom będzie lepszy. Nie chcę się znowu rozczarować, szczególnie, że autorka nam już pokazała, że potrafi stworzyć genialną historię.

„Jak upolować Draculę” to drugi tom serii „Stalking Jack the Ripper”, niestety podobał mi się mniej jak pierwszy.

W historię wciągnęłam się dopiero po połowie książki. A to w głównej mierze za sprawą Audrey Rose. Ta postać była początkowo naprawdę nieznośna. Daleko jej do tej dziewczyny którą była w pierwszej części.

Autorka chciała ją przedstawić jako silną, niezależną...

Tak jak pierwszy tom był fajną rozrywką, to dopiero ta część, sprawiła, że naprawdę pokochałam tę serię. Może dlatego, że uwielbiam klimat akademii, nauki, rywalizacji, zagadki - tutaj wszystko to mamy. Jeszcze wystarczy dodać XIX wiek, scenerię tajemniczego zamku Draculi i cudownego Thomasa Cresswella i już nic nie może pójść nie tak.

A pomyśleć, że myślałam, że mam przesyt wszystkim co związane z wampirami i niechętnie podchodziłam do tej tematyki - o jak bardzo się myliłam. Tym bardziej, że wampiry wcale tu nie przeważają, raczej królują nauka, intryga i tajemniczość.

Tak jak pierwszy tom był fajną rozrywką, to dopiero ta część, sprawiła, że naprawdę pokochałam tę serię. Może dlatego, że uwielbiam klimat akademii, nauki, rywalizacji, zagadki - tutaj wszystko to mamy. Jeszcze wystarczy dodać XIX wiek, scenerię tajemniczego zamku Draculi i cudownego Thomasa Cresswella i już nic nie może pójść nie tak.

A pomyśleć, że myślałam, że mam...

"Hunting Prince Dracula" jest to druga część "Stalking Jack the Ripper", czyli książki która kompletnie zawładnęła moim sercem. W tej części poznajemy dalsze losy Audrey Rose Wadsworth i jej niezwykle sarkastycznego partnera Thomasa Cresswella. Po traumatyzującym śledztwie przeprowadzonym w Londynie wybierają się do Romanii, aby uczęszczać do najlepszej szkoły medycyny sądowej w Europie. Niestety, nie jest dane im spokojne zdobywanie wiedzy. Na terenach uczelni odrywane jest coraz więcej morderstw a głównym podejrzanym jest nie kto inny jak sam Wład Palownik-znany jako Dracula. Znów zmuszeni są do intensywnej współpracy, aby uchronić siebie i innych przed katastrofą.
Byłam po prostu oczarowana tą częścią. Autorka zdecydowanie utrzymała poziom. Jej styl niezwykle przypadł mi do gustu. Tym razem przenosimy się do dziewiętnastowiecznej Romanii i tak jak w przypadku swojej poprzedniczki-opisami autorka sprawiła, że czuliśmy się jakbyśmy brali udział w tych wydarzeniach. Byłam w stanie nie tylko wyobrazić sobie otoczenie a również czuć się jakbym była niewidzialnym duchem obserwującym wszystko co się dzieje. Niezmiernie doceniam też to jak umiejętnie Maniscalco operuje sarkazmem jeśli chodzi o postać Thomasa. Sarkazm jest czymś z czym można łatwo przesadzić w książkach, a tu jest to idealnie wyważone. Oczywiście sama relacja Audrey i Thomasa trzymała mnie cały czas w napięciu. Są oni jedną z moich ulubionych par, więc bardzo mnie cieszy to jak autorka rozwija ich historię. Autorka miała świetny pomysł na tę serię. Nie dość, że jest czymś oryginalnym to jeszcze umiejętnie przeprowadzonym. Niezwykle doceniam połączenia słynnych kryminalnych spraw z fikcją literacką. Już nie mogę się doczekać sięgniecia po kolejną część i zobaczenia co tym razem przygotowała dla nas autorka.

"Hunting Prince Dracula" jest to druga część "Stalking Jack the Ripper", czyli książki która kompletnie zawładnęła moim sercem. W tej części poznajemy dalsze losy Audrey Rose Wadsworth i jej niezwykle sarkastycznego partnera Thomasa Cresswella. Po traumatyzującym śledztwie przeprowadzonym w Londynie wybierają się do Romanii, aby uczęszczać do najlepszej szkoły medycyny...