1000 słów
- Kategoria:
- językoznawstwo, nauka o literaturze
- Wydawnictwo:
- Agora, Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2017-09-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-26
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326825156
- Tagi:
- literatura polska humanistyka felietony język polski polszczyzna
Po bestsellerowych „500 zdaniach” czas na „1000 słów”, a więc opus magnum najpopularniejszego językowego autorytetu Polaków.
W błyskotliwych, a jednocześnie odkrywczych i głębokich felietonach Jerzy Bralczyk przedstawia najbardziej niezwykłe, najwięcej znaczące i najważniejsze słowa, których używamy na co dzień i od święta. Tropi zmieniające się znaczenia wyrazów i zaskakujące powroty słów – wydawałoby się – skazanych na zapomnienie. Obok słów wielkich, które każą stawać na baczność, będą też słowa-perełki, które swoim brzmieniem, historią, znaczeniem, emocjonalnym tłem budzą zdumienie i radość z ich ponownego odkrycia.
Redaktorem książki jest Michał Ogórek, który tworzy niezwykłą strukturę „1000 słów” – książka ta dzięki niemu będzie czymś znacznie więcej niż zbiorem felietonów. „Bralczykowe” opowieści o słowach w wersji Ogórka układają się w opowieść nie tylko o metamorfozach polszczyzny, ale również przemianach naszej obyczajowości, kultury, polityki. Książka na każdą półkę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Potęga słowa
Kim bylibyśmy bez słów, jak wyglądałoby nasze życie? Nie wiem nawet, czy potrafię sobie taki stan rzeczy wyobrazić. Rzeczywistość pozbawioną szerokiej komunikacji, bo to, że jakaś by pozostała byłoby zapewne nieodzowne. Jednak jakie bogactwa przeniknęłyby nam wtedy przez palce, ile wspaniałej literatury nie miałoby szansy powstać!? Słowa są dla nas naturalne, nie zastanawiamy się nad światem ich pozbawionym, choć na co dzień waga jaką do nich przykładamy, często jest znikoma.
Remedium na taki stan rzezy, sposobem na docenienie tego, co powszednie może być z pewnością książką, której format słusznie zwiastuje coś wielkiego. Mowa rzecz jasna o „1000 słów” napisanych przez Jerzego Bralczyka, choć jak sam autor zauważa, ostatecznie znajdziemy tu wyrazów 1001 i bardzo dobrze się składa, bo choćby jeden przedmiot więcej do kontemplacji przez autora, to powód do radości zaabsorbowanego czytelnika.
W książce Bralczyka znajdziemy szczególny podział na rozdziały. W ich skład wchodzą słowa – obiecujące, niepokojące, którym na nas nie zależy, stwarzające, które znaczą coraz więcej, milowe, podrzutki, swojskie i nie słowa. Jeśli dorzucimy do tego słowo wstępne, to otrzymamy dziesięć części, których zawartości wydaje się, że możemy się domyślać, natomiast podczas lektury i tak co chwilę będziemy zaskakiwani zaistniałym stanem rzeczy.
Wynika to w dużym względzie z tego, że obcowanie z autorem pasjonatem, który w swym zawodzie jest jednym z mistrzów najeżone jest niespodziankami. Charakterystyczny humor i styl to jedno, ale sposób w jaki z dobrze znanych nam wyrażeń Jerzy Bralczyk tworzy historie, budzi czysty zachwyt. Zastosowana tu forma minifelietonów, dalekich od słownikowej powściągliwości, sprzyja wielowątkowej eksploracji. Poznawaniu nie tyle nieznanych nam wyrażeń, co odkrywaniu tych świetnie znanych na nowo.
Co w tej lekturze niewątpliwie ujmujące, to fakt, że dostosowuje się do czytelnika. Choć przed każdym rozdziałem mamy do czynienia z pewnym wstępem, to tak naprawdę nie ma jedynej słusznej drogi do obcowania z tą pozycją. Jeśli ktoś lubi działać od początku do końca, od deski do deski, nie ma sprawy. Jeśli od czasu do czasu wpada ochota przeczytania jednego rozdziału, nie ma problemu. Można zastosować także metodę wydzielania i czytać dziennie trzy słowa na chybił trafił, przedłużając sobie lekturę na cały rok. Smakowanie jest dowolne, a jego sposób nic nie ujmuje delicjom.
Dla mnie 1000 Słów to książka, do której idealnie przystaje określenie lektury uniwersalnej. Możemy je odbierać jako świetny sposób na poszerzenie granic naszego słownictwa, ale i zbiór fascynujących felietonów gotowych na każdym kroku nas zaskoczyć. Tu nie ma podziału na snucie opowieści czy edukację. Granica ta zostaje zatarta, łączy się w nierozerwalną, atrakcyjną całość, która nie ma żadnych kategorii wiekowych i powinna znaleźć się w każdej szanującej się biblioteczce.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 754
- 140
- 75
- 22
- 9
- 6
- 6
- 6
- 5
- 4
Cytaty
Żeby coś arcydziełem nazwać, trzeba wziąć sporą odpowiedzialność na siebie. Tak mogą orzec wielcy specjaliści, w których kompetencje i obiektywizm wątpić się nie da, albo pokolenia odbiorców. Bo arcydzieło to coś bliskiego ideału, a skąd wiemy, jaki jest ideał? Arcydzieła są ponadczasowe, choć do czasu bywają silnie przypisywane: mówimy o arcydziełach epoki, na przykład średnio...
Rozwiń
Opinia
Profesor Bralczyk bez wątpienia jest jednym z największych polskich autorytetów w dziedzinie językoznawstwa. Zna reguły języka polskiego, wie, jak je stosować, uczy tego już kolejne pokolenie Polaków, nie jest mu też obcy rodowód poszczególnych słów czy zwrotów. Między innymi o tym mówi jego wydana niedawno przez Agorę oraz Prószyński i S-ka książka „1000 słów”. Autor zawarł w niej dokładnie 1001 pojęć (i jak sam zaznacza, każdy z czytelników może sobie usunąć to jedno niepasujące, według niego nieodpowiednie), które omawia, wyjaśnia ich użycie, przytacza pochodzenie i zmiany funkcjonalne. I nie są to słowa dowolnie wybrane ani ułożone zgodnie z fantazją autora. Ten leksykon ma swój klucz konstrukcyjny i sam dyktuje klucz interpretacyjny – a są nimi kategorie, na jakie podzielono omawiane w nim wyrazy. Są to „Słowa obiecujące” – które niosą sobą jakieś zapewnienie, magię, niesamowitość i zdecydowanie mają pozytywny wydźwięk, jak na przykład: hart, łaska, optymizm, serce, zaloty (i tego typu słów jest najwięcej). Później to „Słowa niepokojące”, jak: arogancja, chuligan, klęska. Kolejne - „Słowa, którym na nas nie zależy” – to pojęcia odnoszące się do zjawisk funkcjonujących niezależnie od człowieka, a nasza zasługa ogranicza się jedynie do nadania tym zjawiskom (np. deska, gen, wiosna, zapach, zioło) nazw. Następne to „Słowa stwarzające świat”. I tu z kolei mamy do czynienia z pojęciami przywołującymi (…) do istnienia coś w jakiś sposób przez nas wymyślonego i to wymyślonego wraz z nazwą (s. 271). Bo okazuje się, że człowiek ma również zdolność kreowania zjawisk czy stanów i dodatkowo jeszcze je nazywa. W tej grupie profesor umieścił określenia typu: bezmiar, inteligencja, karykatura, wola, żart. Najciekawsze wydają mi się „Słowa, które znaczą coraz więcej. Tutaj są „Terminy prawne i socjologiczne, słowa nazywające coraz ściślej otaczające nas nowe rzeczy i zjawiska brzmią czasem tajemniczo, czasem wręcz zagrażająco. (…)stare, poczciwe słowa zaczynają zyskiwać jakieś nowe odniesienia (…).Konkrety się uabstrakcyjniają, codzienności instytucjonalizują... (s. 369). To z tego powodu znalazły się tu słowa typu: debata, kasować, okno, powód, system. Warto również wspomnieć o „Słowach milowych” – typu: Herod, Arkadia, ikona – które określają stopień rozwoju kultury. Nie mogło również zabraknąć całej listy słów-zapożyczeń: czat, online, punk, spam. I jak zaznacza sam Bralczyk, w tym bogatym zestawie nie chodzi o ich ładne brzmienia czy popularność wśród użytkowników, a o podstawowe znaczenie w życiu człowieka. Bo czy ktoś sobie wyobraża posługiwanie się językiem bez pojęć takich jak: rodzina, szaleństwo, zero, człowiek, sen? Czy bylibyśmy w stanie opisać świat bez terminów typu: instynkt, miejsce, śmiech, zdrada? Czy bylibyśmy w pełnie sprawni językowo, gdybyśmy nie operowali nazwami typu: kamień, księżyc, woda, zapach? A skoro już są takie ważne, nadrzędne, to mamy pewność, że posługujemy się mini prawidłowo? Że wraz z nimi tworzymy zgodne z normami stylistycznymi i językowymi konstrukcje zdaniowe? I nad tymi wszystkimi kwestiami pochyla się autor „1000 słów”. I daleki jest od mentorskiego, dydaktycznego tonu. W tej pozycji spotykamy nie Bralczyka-profesora-wykładowcę, a Bralczyka-użytkownika języka, który ma świadomość, jak ważne jest sprawne posługiwanie się językiem – niekoniecznie dlatego, że erudycja świadczy o naszym wykształceniu czy poziomie intelektualnym, ale dlatego, że świadczy o naszym człowieczeństwie, jest tym, co nas wyróżnia z rzeszy innych stworzeń. I właśnie temu obniżeniu mentorskiego tonu służą liczne anegdoty, prześmiewczy ton, ironie, kpina – nie z użytkowników słów, a z samych pojęć, określeń – bo tak się rozsiadły, rozpanoszyły i rozzuchwaliły w polskim słowniku. I już one mogą być najlepszą reklamą tej książki – książki dla każdego. Bo to książka, która oswaja z językoznawstwem, polską gramatyką, regułami języka, a przy okazji pokazuje, jak świetnie można się bawić słowem, jak bardzo język może stać się rozrywką – bo bywa zagadką do odszyfrowania.
Profesor Bralczyk bez wątpienia jest jednym z największych polskich autorytetów w dziedzinie językoznawstwa. Zna reguły języka polskiego, wie, jak je stosować, uczy tego już kolejne pokolenie Polaków, nie jest mu też obcy rodowód poszczególnych słów czy zwrotów. Między innymi o tym mówi jego wydana niedawno przez Agorę oraz Prószyński i S-ka książka „1000 słów”. Autor...
więcej Pokaż mimo to