Książki są różne, raz się podobają, a za innym razem odrzucają, czasami zdarza się, że są całkiem przyjemne, jednak do perfekcji wiele im jeszcze brakuje. Są również dzieła specyficzne i do takich zaliczyłabym "Wiernych Wrogów" Olgi Gromyko.

Jest to całkiem przyjemna powieść, potrafiąca rozbawić, jednak bardzo łatwo można przewidzieć, co wydarzy się później. Fabuła nie kluczy i nie wije się, chociaż przez większą część książki, miałam wrażenie, że nie ma konkretnego celu, a bohaterowie tułają się po pustkowiach w poszukiwaniu niewiadomo czego. Odnosiłam też wrażenie, że autorka wymyślała dalsze przygody drużyny na szybko, umieszczając wybrane wydarzenia i łącząc je w spójną całość, aby jako tako wyglądały. "Ostateczne" starcie sił dobra ze złem, także nie było zdumiewające, chociaż muszę przyznać, że w tym przypadku nie mam wiele do narzucenia- jedyne do czego mogę się przyczepić to zbyt szybka śmierć pewnego antagonisty, która zdawała mi się bardziej zabawna, niż przykra. Wszystko działo się szybko, bez konkretnego powodu i motywu, więc większość działań głównej bohaterki zawały mi się wymuszone.

Głowną bohaterką, a zarazem narratorką, jest Szelena, wikołak, mający nieprzyjemne stosunki z byłymi sąsiadami, jak również magami. Uparta, ironiczna i zawzięta pomroka, zawsze wtrącające swoje trzy grosze do rozmowy i szukająca pretekstu, by dopiec "wrogom".
Niedoszłym zbójcą, a równocześnie dłużnikiem Szeleny jest wygnany czarodziej, Weres. Mędrzec, spokojny, opanowany, starający się robić wrażenie pewnego i stabilnego, nawet w straszliwych momentach. Podróżuje z nim uczeń, Rest, nkczym nie wyróżniający się trzynastolatek, z predyspozycjami, aby stać się magiem bitewnym.
Następny w kolejce, aby stać się ofiarą futrzastej wojowniczki jest smok, imieniem Mrok. Zabawny, nieco rozkojarzony i zbyt interesujący się kobietami, nie liczący sobie jeszcze nawet 50 lat, co umożliwia mu zmianę postaci, ze smoka w człowieka i na odwrót.
Ostatnia w kolejności jest Virra, półelfka, młodziutka dziewczynka, która nade wszystko upodobała sobie łowy i niebezpieczny fach władania bronią długodystansową.
Tą piątkę złączył przypadek, może przeznaczenie, ale ostatecznie stali się drużyną walczącą ze złem, objawiającym się w różnych postaciach.

Mimo wszystko powieść przypadła mi do gustu, w prawdzie na na tyle, aby zaliczać ją do ulubionych, ale wystarczająco, aby nie rzucić jej w kąt i nie przykryć stosem innych dzieł. Polubiłam bohaterów i może jeszcze kiedyś przeczytam przygody Szeleny po raz drugi, nic nie stoi na przeszkodzie.

Jeżeli ktoś poszukiwałby niewymagającej książki, na miły wieczór to polecam. Trudno określić i z czystym sumieniem odradzić, bądź polecić "Wiernych Wrogów", aby wiedzieć, czy warta jest Waszej uwagi, należy po nią sięgnąc, gdyż każdy może odbierać ją w różny sposób, według mnie była całkiem, całkiem. Ocenę pozostawiam wszystkim razem i każdemu z osobna.

Książki są różne, raz się podobają, a za innym razem odrzucają, czasami zdarza się, że są całkiem przyjemne, jednak do perfekcji wiele im jeszcze brakuje. Są również dzieła specyficzne i do takich zaliczyłabym "Wiernych Wrogów" Olgi Gromyko.

Jest to całkiem przyjemna powieść, potrafiąca rozbawić, jednak bardzo łatwo można przewidzieć, co wydarzy się później. Fabuła nie...