Nic tak nie ożywia romansu, jak niebezpieczeństwo, więc gdy w opisie wyłapałam, że ta książka jest burzliwym romansem połączonym z tajną akcją FBI, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Cóż obyła za akcja! Cóż za uczucie! Mój wewnętrzny radar wyszukujący świetne książki i tym razem mnie nie zawiódł.

Fabuła tej powieści wprost zapiera dech w piersi i nie mówię tu o delikatnym, wręcz symbolicznym wątku miłosnym, a świetnie przemyślanej tajnej akcji FBI. Nie można powiedzieć o tej książce ani że jest przewidywalna, ani schematyczna. Podobieństwo Pauli do zmarłej żony poszukiwanego byłego agenta okazuje się jedyną nadzieją agencji na rozwikłanie sprawy, nad którą pracują.

Paula jest skłonną do szaleństw, czasami wybuchową młodą kobietą, która kocha NowyJork. Przy okazji wyjazdu służbowego postanowiła zrobić sobie urlop i spędzić go na zwiedzaniu swojego ukochanego miasta. Nie spodziewa się, że jedno małe niedopatrzenie pracowników lotniska zmieni jej życie na dobre, a irytujący agent FBI nieproszony zajmie jej myśli.

Spośród wielu bardzo ciekawych postaci na swojego ulubieńca wybrałam Alexa, który niczym cień nie daje się złapać kolegom po fachu i swoimi sztuczkami, których nie powstydziłby się James Bond, zaserwował mi niezwykłą i niespodziewaną rozrywkę.

„Niebezpieczne podobieństwo” skusiło mnie zapowiadanym wątkiem miłosnym połączonym z tajną akcją FBI. Niestety właśnie ten wątek powieści najmniej mi się podobał. Brakuje w nim ognia, emocji i uczuć niestety, relacje bohaterów momentami wydawały się sztywne i sztuczne.

Powieść Małgorzaty Nachtman-Dzikowskiej ma swoje plusy i minusy, jednak ogromna przewaga tych pierwszych skłania mnie do tego, żeby gorąco ją Wam polecić!

Nic tak nie ożywia romansu, jak niebezpieczeństwo, więc gdy w opisie wyłapałam, że ta książka jest burzliwym romansem połączonym z tajną akcją FBI, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Cóż obyła za akcja! Cóż za uczucie! Mój wewnętrzny radar wyszukujący świetne książki i tym razem mnie nie zawiódł.

Fabuła tej powieści wprost zapiera dech w piersi i nie mówię tu o...