Łącząc poszczególne, numerowane kropki dziecko odkryje wspaniałe cuda architektury, zwierzęta i piękne miejsca stworzone przez naturę. Na stronach książki kryje się między innymi Krzywa Wieża z Pizy, Nowy Jork ze Statuą Wolności, Paryż z Wieżą Eiffla, piramidy i Sfinks w Gizie, czy wioska Eskimosów. Obrazków jest w sumie 21, część z nich zajmuje jedną stronę, a kila jest dwustronnych. Na końcu książki znajdziemy małe miniatury, które podpowiadają, co powstanie na kolejnych stronach. Gdyby jeszcze miniaturki były podpisane byłoby idealnie.

My w zabawie używaliśmy dość miękkiego ołówka, aby nie pozostawiać śladów po drugiej stronie kartki, gdzie również znajduje się obrazek. Jeśli dziecko się pomyli ołówek oczywiście możemy zetrzeć, a z długopisem czy cienkopisem nie pójdzie tak łatwo. Niektóre ilustracje, aż się proszą, aby użyć linijki. Pierwsza i ostatnia cyfra oznaczona jest na czerwono. Kiedy dziecko już połączy wszystkie kropki i powstanie rysunek, nic nie stoi na przeszkodzie, aby go pokolorować.

Jedne plansze są łatwiejsze, drugie trudniejsze, ale wszystkie od 215 do nawet 621 kropek, więc pozycję "Połącz kropki. Podróże" poleciłabym dla dzieci w wieku szkolnym.

Łączenie kropek to wspaniała zabawa i sposób na nudę. Dzieci ćwiczą koncentrację, rozwijają zdolności manualne. uczą się cyferek oraz łączenia kolejnych kropek. Poprawiają też swoją spostrzegawczość, gdyż cyferki nie zawsze znajdują się tuż obok siebie.

Łącząc poszczególne, numerowane kropki dziecko odkryje wspaniałe cuda architektury, zwierzęta i piękne miejsca stworzone przez naturę. Na stronach książki kryje się między innymi Krzywa Wieża z Pizy, Nowy Jork ze Statuą Wolności, Paryż z Wieżą Eiffla, piramidy i Sfinks w Gizie, czy wioska Eskimosów. Obrazków jest w sumie 21, część z nich zajmuje jedną stronę, a kila jest...