Po prostu zabijałem

Okładka książki Po prostu zabijałem Artur Górski
Okładka książki Po prostu zabijałem
Artur Górski Wydawnictwo: Burda Publishing Polska reportaż
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Burda Publishing Polska
Data wydania:
2016-11-09
Data 1. wyd. pol.:
2016-11-09
Język:
polski
ISBN:
9788380531727
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Masa o życiu świadka koronnego Artur Górski, Jarosław Sokołowski
Ocena 5,7
Masa o życiu ś... Artur Górski, Jaros...
Okładka książki Jerzy Dziewulski o polskiej policji Jerzy Dziewulski, Krzysztof Pyzia
Ocena 6,7
Jerzy Dziewuls... Jerzy Dziewulski, K...
Okładka książki Polskie Archiwum X. Nie ma zbrodni bez kary Piotr Litka, Bogdan Michalec, Mariusz Nowak
Ocena 6,9
Polskie Archiw... Piotr Litka, Bogdan...
Okładka książki Prokurator. Kobieta, która nie bała się morderców Joanna Podgórska, Małgorzata Ronc
Ocena 7,3
Prokurator. Ko... Joanna Podgórska, M...

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
357 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
693
639

Na półkach: ,

Książka „Po prostu zabijałem” autorstwa Artura Górskiego to opowieść anonimowego seryjnego mordercy, który po prostu zabijał. Jest to historia oparta na faktach, ale z elementami fikcji literackiej. O naszym bohaterze nie wiemy za dużo. Wprawdzie poznajemy jego historię życiową i to jak tułam się pociągami, które stały się jego domem. Niby ta historia sama w sobie jest dość płytka, ale mimo to jakoś mnie wciągnęła. Czasem jedna zła decyzja pociąga za sobą kolejną. Nasz bohater pierwszą swoją ofiarę zabił trochę przypadkiem, a trochę jednak specjalnie. Drugą zabił bo widziała go z pierwszą i zaczęła szantażować. Kolejne zabijał po to, aby przeżyć.

Książka „Po prostu zabijałem” autorstwa Artura Górskiego to opowieść anonimowego seryjnego mordercy, który po prostu zabijał. Jest to historia oparta na faktach, ale z elementami fikcji literackiej. O naszym bohaterze nie wiemy za dużo. Wprawdzie poznajemy jego historię życiową i to jak tułam się pociągami, które stały się jego domem. Niby ta historia sama w sobie jest dość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
13

Na półkach: , , ,

No, nie. Słabe to bardzo. Jaka literatura faktu? Żart. To taki „Detektyw” napisany bez wielkiego talentu literackiego. Czyta się jakby machnął to licealista w przerwach między lekcjami. Jakoś nawet te historie, które powinny być największym walorem, nie brzmią specjalnie wiarygodnie. Według mnie strata czasu, jeżeli nie jest się koneserem takich opowieści.

No, nie. Słabe to bardzo. Jaka literatura faktu? Żart. To taki „Detektyw” napisany bez wielkiego talentu literackiego. Czyta się jakby machnął to licealista w przerwach między lekcjami. Jakoś nawet te historie, które powinny być największym walorem, nie brzmią specjalnie wiarygodnie. Według mnie strata czasu, jeżeli nie jest się koneserem takich opowieści.

Pokaż mimo to

avatar
407
407

Na półkach:

To, co jest opisane w książce, jest wstrząsające nawet, jeśli jest trochę "podkręcone". Książkę czyta się bardzo dobrze.

To, co jest opisane w książce, jest wstrząsające nawet, jeśli jest trochę "podkręcone". Książkę czyta się bardzo dobrze.

Pokaż mimo to

avatar
63
40

Na półkach:

Po prostu zabijałem to zgodnie z deklaracją autora literatura faktu, połączona z fikcją literacką. Przy czym tej drugiej jest zdecydowana mniejszość. Autor wprost przyznaje, że w niektórych miejscach pozwolił sobie na własną interpretację zdarzeń. Osobiście dla mnie jest to istotna informacja, gdyż śmiało mogę przymknąć oko na wątpliwe, ale mało istotne kwestie.

Jednak nie obyło się w tej materii bez zgrzytu.
Lakoniczny wstęp to jedyna treść od autora do czytelnika. Całość stanowi "spowiedź" bohatera o nieznanych personaliach. W pierwszoosobowej narracji otrzymujemy skrócony życiorys bohatera "X", który prowadząc tryb życia oparty na tułaczce, zabija przypadkowe osoby.
Całość wypada mocno przeciętnie.

Po pierwsze z uwagi na fakt, że autor nie przedstawił żadnej informacji, w jaki sposób zweryfikował rzetelność tych zwierzeń. Czy każda osoba odsiadująca wyrok w ZK, może skontaktować się z dziennikarzem śledczym i opowiedzieć swoją historię (momentami wątpliwą) licząc, że w oparciu o jej wywody powstanie książka?
Po drugie widać, że autorowi zależało na ukryciu tożsamości rzekomego mordercy. Biorąc pod uwagę powyższe dwa punkty, zostały we mnie wątpliwości, czy oby na pewno przeczytałam pozycję z gatunku literatura faktu , gdyż nie mogę odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania. Kto? Ile trupów? Czy na prawdę? Czy autor weryfikował te informacje? Czy może to tylko wyobraźnia rozmówcy, który przebywając w ZK, ma wystarczająco dużo czasu, aby tworzyć barwne przygody, bo co mu pozostało?

Po trzecie mam wrażenie, że książka napisana została po łebkach. Jest to lektura na jeden wieczór —stanowi nieco ponad 200 stron, a mimo to została rozwleczona, puste strony między rozdziałami nieco bolą w oczy.
Sam styl jest suchy, beznamiętny, w jakiejś części obrazujący cechy głównego bohatera, jednak pozostawiający duży niedosyt w kwestii psychologicznej zabójcy.

Dla mnie średnia, raczej z tych, co nie zagrzeją miejsca w pamięci, aczkolwiek Was zachęcam abyście sami sprawdzili.

Po prostu zabijałem to zgodnie z deklaracją autora literatura faktu, połączona z fikcją literacką. Przy czym tej drugiej jest zdecydowana mniejszość. Autor wprost przyznaje, że w niektórych miejscach pozwolił sobie na własną interpretację zdarzeń. Osobiście dla mnie jest to istotna informacja, gdyż śmiało mogę przymknąć oko na wątpliwe, ale mało istotne kwestie.

Jednak nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
510
378

Na półkach:

Przeczytałam ją błyskawicznie ! Szkoda, że tak mało w niej szczegółów. Odnoszę wrażenie, że napisana jest "po łebkach".

Przeczytałam ją błyskawicznie ! Szkoda, że tak mało w niej szczegółów. Odnoszę wrażenie, że napisana jest "po łebkach".

Pokaż mimo to

avatar
1789
424

Na półkach:

Szybko się czyta.
Autor na początku wspomina, że dużo wspomnień pozmieniał, ubarwił na potrzeby książki. Nie wiadomo, co jest prawdą, a co wymysłem.
To jest książka tego typu, że z kilka dni już o niej zapomnę.

Szybko się czyta.
Autor na początku wspomina, że dużo wspomnień pozmieniał, ubarwił na potrzeby książki. Nie wiadomo, co jest prawdą, a co wymysłem.
To jest książka tego typu, że z kilka dni już o niej zapomnę.

Pokaż mimo to

avatar
130
128

Na półkach:

Autor bardzo stara się ukryć tożsamość owego mordercy. Może to sugerować, że nie ma żadnego mordercy i cała historia jest wyssana z... no nie wnikam. W najlepszym razie mamy tu opowieść gangusa-mitomana, który chce powiększyć swoje "dokonania" 10x, więc opowiada swoją historię z dużą domieszką wymysłów i cudzych przestępstw, o których słyszał od kumpli. Dodatkowo autor przyznaje, że niektóre elementy opowieści pozmieniał. I wyraźnie brakuje tu jakiejkolwiek weryfikacji, rozmów z mieszkańcami miejscowości, w których ów morderca twierdzi, że działał, rozmów z emerytowanymi już dziś tamtejszymi policjantami, wycinków prasowych, czegokolwiek.
Jeśli 5% treści tej książki jest prawdą to maks.

Autor bardzo stara się ukryć tożsamość owego mordercy. Może to sugerować, że nie ma żadnego mordercy i cała historia jest wyssana z... no nie wnikam. W najlepszym razie mamy tu opowieść gangusa-mitomana, który chce powiększyć swoje "dokonania" 10x, więc opowiada swoją historię z dużą domieszką wymysłów i cudzych przestępstw, o których słyszał od kumpli. Dodatkowo autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
644
363

Na półkach: ,

Łatwo napisana. Historią prawdziwa. Ile łatwiej byłoby na świecie jak można by wymierzać samemu sprawiedliwość....polecam

Łatwo napisana. Historią prawdziwa. Ile łatwiej byłoby na świecie jak można by wymierzać samemu sprawiedliwość....polecam

Pokaż mimo to

avatar
101
79

Na półkach:

"Kiedy skierował lufę w stronę jednego z moich kompanów, spokojnie wziąłem tetetkę, przeładowałem i strzeliłem mu w klatkę piersiową. Zupełnie jak na filmie - strzeliłem bez żadnych emocji, pewną ręką, po prostu wyeliminowałem pionka z gry. Pyk - pionek leży na szachownicy. Pyk i pionek odlatuje do nieba". Oto seryjny morderca w praktyce.

I pyk - że niby to takie łatwe, pozbawione emocji, wątpliwości? Zwykła robota, rutyna. Pierwsza, druga ... kolejna głowa. I on.
Zabijał - jak twierdzi - żeby przetrwać, a nie po to aby czerpać chorą satysfakcję z zadawania cierpienia. Niczym w grze komputerowej. Eliminował przeszkodę i przechodził do następnego poziomu. Potem scenariusz się powtarzał - niby znikał, zmieniał otoczenie, ale przyzwyczaił się do zabijania. Atakował.
Który raz? Kolejny.

Jest to oparta na autentycznych wydarzeniach historia polskiego seryjnego mordercy, anonimowego. Zdaniem autora książki, to swego rodzaju "spowiedź". Zastanawiam się, czy to dobre określenie. Jest człowiek, są "grzechy", są przemyślenia, ale brakuje tego najważniejszego - żalu. Czego oczekiwać, skoro jak sam twierdzi "tylko zabijał".

Lektura góra na dwa wieczory. Bardzo przyjemna pod tym względem. Ciekawa koncepcja, w której kolejne rozdziały stanowią spójną całość. Nawiązują do siebie, tak jak wszystkie decyzje wpływają na życie.

"Kiedy skierował lufę w stronę jednego z moich kompanów, spokojnie wziąłem tetetkę, przeładowałem i strzeliłem mu w klatkę piersiową. Zupełnie jak na filmie - strzeliłem bez żadnych emocji, pewną ręką, po prostu wyeliminowałem pionka z gry. Pyk - pionek leży na szachownicy. Pyk i pionek odlatuje do nieba". Oto seryjny morderca w praktyce.

I pyk - że niby to takie łatwe,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
204

Na półkach:

Nie specjalnie mnie ujęła. Więcej "pierdół " z życia tego człowieka niż samych historii morderstw. Niby zabił kilkadziesiąt osób a jakoś tego nie dało się odczuć po przeczytaniu jego historii. Najbardziej porażające było tylko to w jaki sposób to opisywał - bez emocji. Jakby człowiek miał w sobie tylko czarną pustkę...

Nie specjalnie mnie ujęła. Więcej "pierdół " z życia tego człowieka niż samych historii morderstw. Niby zabił kilkadziesiąt osób a jakoś tego nie dało się odczuć po przeczytaniu jego historii. Najbardziej porażające było tylko to w jaki sposób to opisywał - bez emocji. Jakby człowiek miał w sobie tylko czarną pustkę...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    459
  • Chcę przeczytać
    249
  • Posiadam
    152
  • 2021
    10
  • 2019
    9
  • 2018
    8
  • Literatura faktu
    6
  • Teraz czytam
    5
  • Reportaż
    4
  • 2023
    4

Cytaty

Więcej
Artur Górski Po prostu zabijałem Zobacz więcej
Artur Górski Po prostu zabijałem Zobacz więcej
Artur Górski Po prostu zabijałem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także