„Miasto Boga”
Paulo Lins


Tytułowe Miasto Boga to tani kompleks mieszkaniowy, który powstał w ramach projektu rządowego, aby zapewnić dach nad głową i lepsze warunki życia mieszkańcom dzielnic nędzy zniszczonych powodzią. Ludzie wprowadzili się tam z całym bagażem obyczajowym i kulturowym brazylijskich slumsów…

Zacznijmy od okładki. Jest ona dość nietypowa, ponieważ widnieje na niej nóż, lufka, kip papierosa, popielniczka i jak mniemam – narkotyki. Myślę, że w pełni oddaje ona treść, którą zawiera książka.

Wydawać by się mogło, że książka Paulo Linsa to ciekawa, interesująca, na poły reporterska, na poły liryczna powieść, która porwie moje serce i nie będę mogła się od niej oderwać. Zanim zaczęłam ją czytać to wszystko, naprawdę dosłownie wszystko mówiło mi, że to będzie coś dobrego, coś godnego mej uwagi. No cóż, myliłam się…

Paulo Lins może i jest dobrym pisarzem, ale do mnie niestety nie przemawia jego twórczość. Naprawdę chciałam przeczytać „Miasto Boga” w całości. Z początku wydawało mi się to dość realne, ale z każdą kolejną stroną zmierzałam ku klęsce. Nic, dosłownie nic nie było w stanie mnie zaciekawić. Żadna z trzech historii, które zostały opisane w książce nie przemawiała do mnie. A szkoda. Naprawdę szkoda, bo myślałam, że ta powieść będzie interesująca, ciekawa, że przemówi do mnie. Żałuję, że tak bardzo się na niej zawiodłam.

Jeśli chodzi o kwestię dotyczącą polecania tej książki innym to szczerze mówię, żebyście po nią sięgnęli. Nie każdemu musi się wszystko podobać. Nie każdy musi lubić to samo. Gusta są zróżnicowane tak samo jak i my, ludzie, różnimy się od siebie pod względem wyglądu, charakteru. Nie ma dwóch takich samych osób na świecie. Nawet bliźnięta są od siebie inne, choć pozory często mogą mylić…

Mnie osobiście ta książka nie przypadła do gustu. Szczerze powiedziawszy to szkoda tylko mojego czasu na nią, szkoda życia, szkoda oczu. Ale kto wie, może za parę lat znów po nią sięgnę i może przeczytam ją w całości, i zmienię o niej zdanie.

„Miasto Boga”
Paulo Lins


Tytułowe Miasto Boga to tani kompleks mieszkaniowy, który powstał w ramach projektu rządowego, aby zapewnić dach nad głową i lepsze warunki życia mieszkańcom dzielnic nędzy zniszczonych powodzią. Ludzie wprowadzili się tam z całym bagażem obyczajowym i kulturowym brazylijskich slumsów…

Zacznijmy od okładki. Jest ona dość nietypowa, ponieważ...

Nieźle się zaczynała, ale... na końcu facet popłynął i zabił dwa razy całe favele, oraz z połowę Rio De Janeiro!

Nieźle się zaczynała, ale... na końcu facet popłynął i zabił dwa razy całe favele, oraz z połowę Rio De Janeiro!

Przesłuchałem audiobook'a, na pewno kupię w formie fizycznej tą książkę. Jedynie mi przeszkadza skakanie po wydarzeniach i historiach bohaterów.

Przesłuchałem audiobook'a, na pewno kupię w formie fizycznej tą książkę. Jedynie mi przeszkadza skakanie po wydarzeniach i historiach bohaterów.

Cyt.:
„Wchodził w pełnoletność z doświadczeniem dziesięciu zabójstw, pięćdziesięciu napadów, z trzydziestoma rewolwerami najróżniejszych kalibrów, cieszył się szacunkiem wszystkich miejscowych bandytów.”
Paulo Lins, „Miasto Boga”

Paulo Lins, brazylijski poeta i prozaik, absolwent literatury Uniwersytetu Federalnego, w latach 1986-1993 brał udział w badaniach antropologicznych na temat przestępczości w favelach Rio de Janeiro, prowadzonych przez antropolog Albę Zaluar. Jako, że sam wychowywał się w jednej z favel, Cidade de Deus /Mieście Boga/, nie miał zbyt wielkich problemów w nawiązywaniu kontaktów ze zwykłymi mieszkańcami favel, z bandytami czy handlarzami narkotyków.

W 1997 roku Paulo Lins, opierając się na informacjach zebranych w trakcie badań, sięgając do artykułów prasowych a przede wszystkim czerpiąc ze swoich osobistych doświadczeń wydał powieść „Miasto Boga”, ukazującą realia życia w faveli, w której się wychował.

Tytułowe Miasto Boga powstało pod koniec lat 60-tych ub. wieku, gdy do Rio de Janeiro zaczęła napływać ludność z terenów Brazylii ogarniętych powodzią oraz innych ubogich regionów w poszukiwaniu lepszego życia. Rząd brazylijski postanowił wybudować tanie, skromne mieszkania, pozbawione wygód i przesiedlić do nich napływającą ludność, by pozbyć się jej z centralnych dzielnic Rio de Janeiro. Tak zaczęły powstawać favele.

Przybysze przynieśli ze sobą nędzę i analfabetyzm, sambę i kulty afrobrazylijskie, tanie knajpy, przestępczość i narkotyki, prowizorkę i brak nadziei na lepsze życie. Stworzyli społeczność wiejskich imigrantów, miejskiej biedoty, cwaniaków, bandytów, prostytutek i handlarzy narkotyków. I tak powstał świat skąpany we krwi, świat, którym rządzi nędza i przemoc. A czy jest w nim miejsce na marzenia?

Bohaterami „Miasta Boga” są młodzi, najwyżej dwudziestoletni handlarze narkotyków, stopniowo przejmujący kontrolę nad dzielnicą a jej fabuła zbudowana jest z kilkudziesięciu wątków poświęconych różnym postaciom z półświatka. Główna część powieści rozgrywa się w latach 70-tych, ale Paulo Lins opowiada historię faveli od momentu jej powstania w latach 60-tych do niemal połowy lat 80-tych.

I o tym świecie pełnym przemocy, o ludziach żyjących na marginesie, pisze Paulo Lins. Jego proza jest gorączkowa, przypominająca reportaż. Nie jest to proza piękna czy urzekająca. Nie może taka być, bo nie opowiada o pięknym świecie. To świat skąpany we krwi, w którym każdy dzień może być ostatnim. To świat pozbawiony perspektyw. I jeśli jest w nim miejsce na marzenia, to są one bardzo nieśmiałe lub jest na nie zbyt późno.

Pięć lat po publikacji powieści, powstał znakomity film pod tym samym tytułem, w reżyserii Fernando Meirellesa i Katii Lund, zdobywając szereg nagród i cztery nominacje do Oskara.

Mroczna i brutalnie szczera.

Zdecydowanie warto.

Cyt.:
„Wchodził w pełnoletność z doświadczeniem dziesięciu zabójstw, pięćdziesięciu napadów, z trzydziestoma rewolwerami najróżniejszych kalibrów, cieszył się szacunkiem wszystkich miejscowych bandytów.”
Paulo Lins, „Miasto Boga”

Paulo Lins, brazylijski poeta i prozaik, absolwent literatury Uniwersytetu Federalnego, w latach 1986-1993 brał udział w badaniach...

Książka przedstawia historie młodych mieszkańców favelas - biednych dzielnic Rio de Janeiro, którzy próbują zmienić swoje życie w bardzo nietypowy dla nas i niebezpiecznie odrażający sposób.
Niektóre opowieści są tak szokujące, że odradzam je czytać osobom wrażliwym, kobietom w ciąży, czy dzieciom a nawet młodzieży.
Książka tym bardziej niezwykła bo oparta na faktach. Całość okraszona oryginalnymi odzywkami, dialogami, ksywkami. Naprawdę warto przeczytać!

Książka przedstawia historie młodych mieszkańców favelas - biednych dzielnic Rio de Janeiro, którzy próbują zmienić swoje życie w bardzo nietypowy dla nas i niebezpiecznie odrażający sposób.
Niektóre opowieści są tak szokujące, że odradzam je czytać osobom wrażliwym, kobietom w ciąży, czy dzieciom a nawet młodzieży.
Książka tym bardziej niezwykła bo oparta na faktach....

Ekranizację oglądałem dwukrotnie i za każdym razem byłem zachwycony, ucieszyłem się jak zobaczyłem, że powieść jest w mojej Bibliotece. Oczekiwania były wielkie, ale tak fenomenalnego arcydzieła się nie spodziewałem. Historia prosto z brazylijskich faweli, pełna przemocy, morderstw, wojen gangów, siania strachu, nienawiści i destrukcji. Akcja dzieje się w Mieście Boga, jednej z dzielnic Rio De Janeiro, słynąca z niesłychanej wręcz przemocy. Niezwykła mnogość bohaterów, podział na trzy części i linie czasowe, każda była tak samo ciekawa i wciągająca. Bardzo mi się podobało, że pisarz nie kłania się czytelnikowi, nawarstwia postaci, mnoży wątki, a jednocześnie wszystko jest tak znakomicie poprowadzone i logiczne, że bez trudu można się w tym połapać. To dowodzi niezwykłego kunsztu. Powieść niezwykle działa na wyobraźnię, dosłownie przenosimy się do Brazylii, możemy poczuć tamtejszy klimat, zrozumieć w jak wielkim niebezpieczeństwie żyli sterroryzowani przez gangi mieszkańcy. Ciężko tam było o perspektywy, o wyrwanie się z tej maszyny śmierci. Ileż spalonej marihuany i wciągniętej kokainy było w tej powieści, chyba jakieś rekordowe ilości. Wielokrotnie podczas czytania miałem ciarki. Postać Tyciego, później znanego jako Mały Ze to jedna z najbrutalniejszych postaci w literaturze. Jeśli ktoś nie czytał "Miasta Boga" i sugeruje się ignorancją polskich czytelników i tą żałosną średnią, to niech mi zaufa i czym prędzej zacznie czytać. W swojej kategorii to kompletne arcydzieło, nie dostrzegłem tu żadnych wad. Jedna z najlepszych książek jakie czytałem w życiu.

Ekranizację oglądałem dwukrotnie i za każdym razem byłem zachwycony, ucieszyłem się jak zobaczyłem, że powieść jest w mojej Bibliotece. Oczekiwania były wielkie, ale tak fenomenalnego arcydzieła się nie spodziewałem. Historia prosto z brazylijskich faweli, pełna przemocy, morderstw, wojen gangów, siania strachu, nienawiści i destrukcji. Akcja dzieje się w Mieście Boga,...

Czasem trudne książki opowiadają o trudnych sprawach i trudnym życiu. Wiem, że książka nie wszystkim przypadnie do gustu. Mi się podobała

Czasem trudne książki opowiadają o trudnych sprawach i trudnym życiu. Wiem, że książka nie wszystkim przypadnie do gustu. Mi się podobała

Bardzo ciężka książka. Niektórych rzeczy nie da się "odzobaczyć" i zapomnieć.

Bardzo ciężka książka. Niektórych rzeczy nie da się "odzobaczyć" i zapomnieć.

Książka szokuje, bulwersuje, ale trudno się od niej oderwać. Oprócz przestępczości jest to świat dawnych zabobonów, transwestytyzm, prostytucja, specyficzny system wartości. Dużo interesującego materiału antropologicznego.
Warto przeczytać.Poza tym kto nie chciałby spędzić wakacji w Brazylii...

Książka szokuje, bulwersuje, ale trudno się od niej oderwać. Oprócz przestępczości jest to świat dawnych zabobonów, transwestytyzm, prostytucja, specyficzny system wartości. Dużo interesującego materiału antropologicznego.
Warto przeczytać.Poza tym kto nie chciałby spędzić wakacji w Brazylii...

uwaga, opinia napisana bez ładu i składu

jak ją zobaczyłam w bibliotece to wzięłam ją pod wpływem impulsu. byłam krótko po seansie Kids z 1995 i skojarzyła mi się z tymi zbuntowanymi dzieciakami. zaskoczyła mnie forma i wierne oddanie klimatu faweli. samba, blanty na brzegu rzeki, strzelaniny, napady, bieda - kwintesencja życia Miasta Boga. społeczeństwo dzieliło się tam na bandytów, samolotów, młodzieżówkę/luzaków, dziewczyny które czekały na mężczyzn w domu i dziwki z którymi oni sypiali. setki przydomków przewinęły się przez tę książkę i każdy z nich to osobna historia. kilka z nich przewija się przez całą książkę i masz czas ocenić czy mu kibicujesz. nikt w tej książce nie jest bez grzechu. czasem udaje im się opamiętać i decydują się porzucić dotychczasowe życie. wtedy fatum wchodzi do akcji. bohater czuje spokój, snuje plany o przyszłości, myśli o tym jak wróci do swojej kobiety i powie jej że uciekają - to są momenty w tej książce które kocham najbardziej. te przemyślenia tych prostych chłopców, bo przecież większość nich nie ma nawet 18 lat. i wtedy przychodzi do nich śmierć. większość bohaterów książki ginie, ale niektórym udaje się przetrwać i prowadzić normalne życie. cieszę się, że autor pokazał tak wiele historii pełnych okrucieństwa, nienawiści i cierpienia, mimo, że ksywki, których dotyczą te historie, już mi się zamazują w pamięci.

uwaga, opinia napisana bez ładu i składu

jak ją zobaczyłam w bibliotece to wzięłam ją pod wpływem impulsu. byłam krótko po seansie Kids z 1995 i skojarzyła mi się z tymi zbuntowanymi dzieciakami. zaskoczyła mnie forma i wierne oddanie klimatu faweli. samba, blanty na brzegu rzeki, strzelaniny, napady, bieda - kwintesencja życia Miasta Boga. społeczeństwo dzieliło się tam...