Kolejne historię z lat 60. Tym razem mamy Iron Mana. Niestety jak na te historie które czytałem wcześniej ta wypada słabiej. Na pewno bronią się rysunki, natomiast fabuła Stan Lee już jest słabsza. Na pewno lepiej wygląda z tego okresu Fantastyczna Czwórka gdzie są zdecydowanie lepsze pomysły i postaci które funkcjonują do dziś. Tutaj opowieści są krótkie co zmieniło się pod koniec lat 60 kiedy Iron Man otrzymał cały zeszyt 20 stronicowy, co zrobiło się ciekawsze. Mamy tutaj również wątek wojny wietnamskiej, co w komiksach Marvela z tego okresu było raczej unikane. Pozycja do przeczytania lecz bez rewelacji.

Kolejne historię z lat 60. Tym razem mamy Iron Mana. Niestety jak na te historie które czytałem wcześniej ta wypada słabiej. Na pewno bronią się rysunki, natomiast fabuła Stan Lee już jest słabsza. Na pewno lepiej wygląda z tego okresu Fantastyczna Czwórka gdzie są zdecydowanie lepsze pomysły i postaci które funkcjonują do dziś. Tutaj opowieści są krótkie co zmieniło się...

Doprawdy trudno przebrnąć przez całość, naiwność i infantylność tych historii jest zatrważająca.

Doprawdy trudno przebrnąć przez całość, naiwność i infantylność tych historii jest zatrważająca.

Scenariusz się zestarzał, grafika nie.

Scenariusz się zestarzał, grafika nie.

Ciężko przebrnąć przez tą pozycję. Komiksy pisane przez Stana niesamowicie się zestarzały, ratują ten tytuł jedynie rysunki Gene Colana. Jak na srebrną erę Marvela, naprawdę prezentują niekiedy wysoki poziom.

Ciężko przebrnąć przez tą pozycję. Komiksy pisane przez Stana niesamowicie się zestarzały, ratują ten tytuł jedynie rysunki Gene Colana. Jak na srebrną erę Marvela, naprawdę prezentują niekiedy wysoki poziom.