Tango z motylem

Okładka książki Tango z motylem Regina Dachówna
Okładka książki Tango z motylem
Regina Dachówna Wydawnictwo: Europa reportaż
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Europa
Data wydania:
2003-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-04-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
8388962280
Tagi:
poparzenie oparzenia chirurgia plastyczna rekonwalescencja
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
92 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
30
18

Na półkach:

Bardzo ciekawa książka. Sprawiła, że patrzę z innej perspektywy na pewne sprawy. Bohaterka jest fantastyczną osobą.

Bardzo ciekawa książka. Sprawiła, że patrzę z innej perspektywy na pewne sprawy. Bohaterka jest fantastyczną osobą.

Pokaż mimo to

avatar
1970
1882

Na półkach: , ,

Ta książka to swoiste odmitologizowanie chirurgii plastycznej, utożsamianej przez wielu z gorszą siostrą innych subdyscyplin medycyny. Postrzeganej jako dziedzina usług na rzecz nudzących się, rozkapryszonych ludzi, którzy chcą za wszelką cenę stać się bardziej atrakcyjni lub zachować młodość. A co z jej drugim obliczem? Co z pomocą osobom, które w wyniku wypadków, schorzeń potrzebują ingerencji chirurgów plastycznych?
Dzięki Autorce poznajemy historię jej wieloletnich starań o poprawę jakości życia oraz historie osób zmagających się z podobnymi problemami.

Ta książka to swoiste odmitologizowanie chirurgii plastycznej, utożsamianej przez wielu z gorszą siostrą innych subdyscyplin medycyny. Postrzeganej jako dziedzina usług na rzecz nudzących się, rozkapryszonych ludzi, którzy chcą za wszelką cenę stać się bardziej atrakcyjni lub zachować młodość. A co z jej drugim obliczem? Co z pomocą osobom, które w wyniku wypadków, schorzeń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
29

Na półkach:

Dobra książka poruszająca nietuzinkowy problem. Warto przeczytać ;)

Dobra książka poruszająca nietuzinkowy problem. Warto przeczytać ;)

Pokaż mimo to

avatar
954
136

Na półkach: ,

Historie pacjentów są wstrząsające. Ale irytowała mnie postać głównej bohaterki i nieścisłości związane z umiejscowaniem akcji.

Historie pacjentów są wstrząsające. Ale irytowała mnie postać głównej bohaterki i nieścisłości związane z umiejscowaniem akcji.

Pokaż mimo to

avatar
274
26

Na półkach:

Chirurgia plastyczna większości z nas kojarzy się głównie z powiększaniem piersi czy tez innych części ciała. Zapominamy jednak, że w przypadku osób mających podobne doświadczenia jak autorka, umożliwia normalne funkcjonowanie w świecie w którym każda odmienność jest piętnowana. Pokazuje ona świat oczami drugiej strony, ludzi dla których operacja plastyczna nie jest kaprysem.

Chirurgia plastyczna większości z nas kojarzy się głównie z powiększaniem piersi czy tez innych części ciała. Zapominamy jednak, że w przypadku osób mających podobne doświadczenia jak autorka, umożliwia normalne funkcjonowanie w świecie w którym każda odmienność jest piętnowana. Pokazuje ona świat oczami drugiej strony, ludzi dla których operacja plastyczna nie jest kaprysem.

Pokaż mimo to

avatar
167
135

Na półkach:

Nie mogłam się doczekać do napisania tej recenzji, ponieważ książka, a właściwie to podjęty w niej temat wzbudził we mnie szereg przemyśleń.

Kiedy słyszałam hasło chirurgia plastyczna albo operacja plastyczna to zazwyczaj wyobrażałam sobie panie powiększające sobie piersi do absurdalnych wręcz rozmiarów, botoks, jakieś wypełnianie ust, naciąganie skóry etc., po których to zabiegach (o ile panie się w porę nie opamiętały) zaczynały w końcu przypominać swoje własne karykatury.

Ta książka jednak wcale nie opowiada o złudnym przedłużaniu i zatrzymywaniu młodości, ale o pierwotnej, dużo ważniejszej misji chirurgii plastycznej niż powiększanie piersi. Chodzi bowiem o rekonstrukcje po różnorodnych oparzeniach, wypadkach, amputacjach czy wadach wrodzonych.
Nie oszukujmy się, wygląd jest czymś bardzo ważnym, często jesteśmy oceniani przez jego pryzmat. Na podstawie wyglądu, pierwszego wrażenia ktoś już nas ocenia zanim jeszcze otworzymy usta, aby powiedzieć pierwsze słowa. Nikt chyba nie zaprzeczy, że osobom urodziwym jakoś tak automatycznie łatwiej.
Ludzkie oko ma jakąś tendencję do szukania tego co stanowi widok przyjemny i piękny, a odrzuca nas wszelka brzydota, niedoskonałość, skaza. Wydaje mi się, że jest to coś pierwotnego, jakieś poszukiwanie doskonałości, dążenie do harmonii i proporcji. Oceniamy innych wręcz automatycznie, z wyglądu wnioskujemy o szeregu cech tej osoby. Nic więc dziwnego, że wygląd jest dla ludzi czymś ważnym, a przykre komentarze na ten temat naprawdę bolą.

A nas autorka wprowadza właśnie w świat ludzi z niedoskonałościami, z poparzeniami, z bliznami, z rozszczepem podniebienia, z wyciętą połową twarzy po usunięciu nowotworu...

Jednak czy możliwe jest opisanie ich bólu i cierpienia? Nie tylko fizycznego, ale psychicznego, który czują gdy ludzie się na nich gapią, gdy dźgają bolesnymi pytaniami i komentarzami.
Autorka również należy do ich grona więc wie o czym pisze, mimo, że historie innych pacjentów wydają się dużo tragiczniejsze niż jej. (ale czy mogę to w ogóle oceniać? chyba nie.)

Kolejna rzecz jaka rzuciła mi się w oczy to opis szpitala w Polanicy Zdrój. Dla autorki i innych pacjentów to drugi dom, azyl, bezpieczna przystań w której leczą rany nie tylko ciała ale i duszy. Lekarze i cały personel są wielkim wsparciem dla swoich pacjentów, przywracają im nadzieję i chęć życia. Czytając coś takiego i porównując to sobie z doniesieniami ze szpitali gdzie lekarz miał pacjenta gdzieś to brzmi jak fikcja. Po prostu szpital z marzeń. Ale opisane wydarzenia dzieją się w PRL i w czasie przemian ustrojowych w Polsce. Może to ten czas w historii Polski tak oddziaływał na ludzi?

Kilka słów już konkretnie o treści książki. Autorka często sprawiała na mnie wrażenie aroganckiej, trochę zarozumiałej, chwalipięty... Nie kwestionuję jej osiągnięć, bo naprawdę ciężko pracowała i uczyła się, spełniła swoje marzenia o byciu dziennikarką, do każdego wywiadu rzetelnie się przygotowywała, ale właśnie jakoś tak brzmi to zarozumiale, chociażby to jakie ma specjalne względy na oddziale, łóżko w najlepszej sali, robi tam praktycznie co chce. Nie przyznaję się do tego albo rzeczywiście nie jest aż tak załamana jak inni pacjenci. I to jej poddawanie się kolejnym zabiegom, mimo, że to miało być już ostatni raz, to jakieś uzależnienie czy celowe działanie? Trudno ocenić. A leczenie ciągnie się latami, często przeszczepy skóry nie przyjmują się i jedno miejsce trzeba robić kilka razy, bo pojawia się martwica. Miejsce po przeszczepie jeszcze wiele tygodni nie wygląda dobrze. Trzeba mieć naprawdę dużo siły, żeby to znieść, a tu autorka wręcz nie może się doczekać kolejnego pobytu w szpitalu.

Druga sprawa- jedna z czytelniczek w swojej recenzji napisała, że autorka opublikowała w książce historię osób, które wcale nie chciały się w niej znaleźć. Jeśli tak to co z etyką dziennikarską? Niby nie wymieniła nikogo z imienia, nazwiska i adresu, ale jednak to by znaczyło, że autorka zdradziła zaufanie osób, z którymi dzieliła los, a to jest smutne. Może sukces dziennikarski uderzył jej trochę do głowy? A muszę przyznać, że gdyby autorka opisała tylko własną historię bardzo zubożyłoby to książkę. Ten zarzut kładzie się cieniem niesmaku na mojej ocenie.

Książa niesie jednak mimo wszystko ważne przesłanie. Przypomina jak potrafimy być nietolerancyjni, jak zgnębić kogoś za to, że życie poskąpiło mu daru ładnego wyglądu, albo obdarzyło naprawdę poważnymi wadami. Niestety nie zawsze i nie wszystko da się naprawić za pomocą skalpela.

Z jednej strony chciałam apelować do tych wszystkich, którzy przeżywają naprawdę błahe sprawy, typu zadarty nos albo odstające uszy. Gdy czytałam niektóre przypadki to aż chciało się krzyczeć: Ludzie zastanówcie się co tak przeżywacie w swoim wyglądzie, czym jest przydługi nos w stosunku do ubytku połowy twarzy albo do ciała w bliznach po oparzeniu!
Ale z drugiej strony książka uczy, że nie można niczyjej niedoskonałości uznać za błahą skoro ktoś z jej powodu jest nieszczęśliwy i cierpi psychicznie.

Książka wpędziła mnie w trudne rozmyślania. Chyba więc trochę zarozumiałej pani redaktor znów się udało odnieść sukces. Bo myślę, że o to jej chodziło, a nie tylko o osobisty sukces. Taką mam nadzieję.

Nie mogłam się doczekać do napisania tej recenzji, ponieważ książka, a właściwie to podjęty w niej temat wzbudził we mnie szereg przemyśleń.

Kiedy słyszałam hasło chirurgia plastyczna albo operacja plastyczna to zazwyczaj wyobrażałam sobie panie powiększające sobie piersi do absurdalnych wręcz rozmiarów, botoks, jakieś wypełnianie ust, naciąganie skóry etc., po których to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
425
415

Na półkach: , ,

Czym jest chirurgia plastyczna? Niepotrzebną gałązką medycyny, czy czymś, co też ratuje w pewien sposób ludzkie życia?

Większość ludzi uważa, iż chirurgia plastyczna to poprawianie urody, fanaberia bogaczy nie zdając sobie sprawy, iż właśnie ta chirurgia plastyczna może pomóc człowiekowi po ciężkim wypadku, pożarze czy też, gdy urodzi się z niektórymi wadami genetycznymi (choćby tzw. "zajęczą" wargą"). Chirurg plastyk może uczynić cuda, poprawić komfort życia, sprawić, iż człowiek będzie wyglądał normalnie.

Książka ta opowiada o szpitalu chirurgi plastycznej w Polanicy Zdroju. Szpitalu, który znam dość dobrze, choć z późniejszych czasów niż autorka. I może dlatego tą książkę odbieram trochę inaczej niż większość. Bo choć dostrzegam w niej wielki potencjał oraz dużą wartość merytoryczną, to jednak nie zachwyciłam się ją jak wiele razy zachwycałam się podobnymi książkami. Być może jednak było to spowodowane z zachwytami osób, które mi tą książkę polecały.

"Tango z motylem" jest opowieścią o ludziach, dla których chirurgia plastyczna była jedynym ratunkiem. Tak naprawdę autorka była jednym z tych ludzi, bowiem po wypadku, w którym uległa dość dużemu poparzeniu, jedynie chirurg plastyk mógł zrobić przeszczepy, dzięki którym poparzenia nie byłyby widoczne. Autorka przeszła wiele, 20 operacji to dużo. Jednak dzięki temu mogła poznać innych, o których opowiada w książce.

Na pewno jednym z plusów książki jest przedstawienie świata widzianego oczami osoby, która wygląda inaczej niż większość ludzi. I dla której poprawa wygląda, to krok w kierunku normalności.

Niestety, żyjemy w czasach, w których wygląd się liczy. Naprawdę się liczy, a każda odmienność spotyka się piętnowaniem, wyszydzaniem czy wyśmiewaniem. Osoby, które nigdy nie miały takich doświadczeń, często nie potrafią zrozumieć osób, które stoją po drugiej stronie. Książka ta jednak może im pomóc zrozumieć osoby, które przez inny wygląd przeszły wiele w swoim życiu.

Autorka idealnie potrafiła również opisać klimat starego szpitala w Polanicy Zdroju. Starego, bo teraz jest nowy, w którym już niestety brakuje tej atmosfery jaka była w starym budynku. Nie mam pojęcia czy to magia budynku czy może ludzi (pacjentów). Być może lepiej, gdy sale były pięcioosobowe, niż dwu czy trzyosobowe? Być może... Pamiętam tamtej szpital, jak było w nim wesoło, ciekawie. I autorka też miała dobre wspomnienia z nim związane. Dobrze wspominała pobyty w nim, lekarzy, ludzi, których tam spotkała.

Styl autorki jest arogancki. Ma się wręcz wrażenie, że uważa się za lepszą od innych ludzi, innych pacjentów, lekarzy. I jest typem osoby, który lubi przebywać w szpitalu (przynajmniej ja miałam takie wrażenie czytając książkę). Owszem, stary szpital w Polanicy Zdroju miał już wyjątkowy klimat, ale według mnie nie sprawiał on, iż człowiek chciał bardziej w nim przebywać. Kto zresztą z chęcią jeździ do szpitali?

Styl autorki kontra historie, które są ważne, historie, które warto poznać, by zacząć inaczej patrzeć na świat, na innych ludzi. Czasem zapominamy jak bardzo potrafimy skrzywdzić kogoś, kto jest nam obojętny, czasem wręcz obcy. Ba, ile razy nie zastanowimy się zanim coś zrobimy. Nie pomyślimy, że to co powiemy czy uczynimy może zranić kogoś i to bardzo.

Książkę warto też przeczytać ze względu na przedstawienie chirurgi plastycznej, która w przypadku bohaterów "Tanga z motylem" ratuje im w pewien sposób życie.

Czym jest chirurgia plastyczna? Niepotrzebną gałązką medycyny, czy czymś, co też ratuje w pewien sposób ludzkie życia?

Większość ludzi uważa, iż chirurgia plastyczna to poprawianie urody, fanaberia bogaczy nie zdając sobie sprawy, iż właśnie ta chirurgia plastyczna może pomóc człowiekowi po ciężkim wypadku, pożarze czy też, gdy urodzi się z niektórymi wadami genetycznymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
12

Na półkach:

Czy zastanawialiście się kiedyś, co zrobilibyście gdyby spotkało Was jakieś nieszczęście? Gdybyście zostali ofiarami jakiegoś wypadku, który zmieniłby fundamentalnie Wasze życie? Czy bylibyście w stanie przezwyciężyć trudności? Czy starczyłoby Wam siły woli, nadziei?
Czy zastanawialiście się jak radzą sobie ludzie, którzy w swoim życiu, przez los, zostali ofiarami pożaru? Mają zniekształconą twarz, nie mają powiek, uszu, nosa mają blizny? Nie są w stanie normalnie funkcjonować, ponieważ na każdym kroku są wytykani palcami przez ludzi mijanych na ulicy. Brakuje im akceptacji. W końcu zamykają się w sobie, nie widzą ucieczki od tego, co ich spotkało, nie widzą rozwiązania. Nie posiadają radości życia. Szukają pomocy wśród ludzi bliskich, którzy opuszczają ich. Okazuje się, że nie są w stanie udźwignąć ciężaru choroby żony, męża, dziewczyny. Wówczas zadają sobie pytanie:, „Więc czy prawdziwa miłość nie istnieje? Dlaczego on ode mnie odszedł?”. Szukają pomocy w szpitalach, jednak w większości nie stać ich na operacje plastyczne, które są jedną szansą na to by otoczenie ich zaakceptowało, na to, by mogli normalnie żyć.
Niektórym dopisuje szczęście i docierają do Polanicy Zdroju – do szpitala chirurgii plastycznej, gdzie są otoczeni szczerą życzliwą opieką, przez ludzi, którzy ich rozumieją – pielęgniarki, lekarzy oraz przez ludzi, którzy w większej lub mniejszej części podzielają ich los - pacjentów.

O tym wszystkim – o niewyobrażalnie ciężkich skutkach wypadków, wadach wrodzonych, o tym jak szpital staje się drugim domem o niesamowitych i rozpaczliwych historiach każdego pacjenta i o radości, szczęściu po każdym udanym zabiegu o zrozumieniu, miłości i przyjaźni – o tym opowiada książka pani Reginy Dachówny jednej z pacjentek polanickiego szpitala chirurgii plastycznej, która sama przeszła ponad 20 operacji. Opowiada nam ona o wielu wizytach w szpitalu, wyjaśnia nam przebieg kilku operacji uczucia, kiedy wiesz, że musisz położyć się na stół operacyjny, że zaraz wniosą cię na blok, a w tym samym czasie inni ludzie, zdrowi ludzie wiodą szczęśliwe życie, wolne od większych zmartwień nie zdając sobie sprawy z jakimi trudami muszą codziennie zmagać się Ci ludzie. W dodatku na ulicy wyśmiewają się z nich i komentują w obcesowy i dotkliwy sposób ich wygląd. Wszystkie te słowa wypowiedziane z ich ust zostają w sercach takich osób na długo i to one są prawdziwymi ranami.


Książka daje sporo do myślenia. Zmusza nas do zastanowienia się życiem, nad priorytetami, nad innymi ludźmi. Pyta się nas, czym jest szczęście i radość. Bo tak naprawdę, pomimo tego wszystkiego, co spotyka osoby opisywane przez panią Reginę one i ona sama – czerpią z tego radość, nie taką, jaką czerpie zdrowy człowiek - większą, bardziej złożoną. Te osoby czują w sobie wielką siłę, którą posiadają i mogą dzielić się nią z innymi, by pomóc im przezwyciężyć strach i bariery społeczne. Historie tych ludzi uczą nas empatii, zrozumienia, prawdziwego sensu życia. Uświadamiają, że jednym słowem, jednym spojrzeniem możemy zadać niewyobrażalny ból psychiczny drugiej osobie, która w najmniejszym stopniu nie jest od nas gorsza.

Serdecznie polecam każdemu tę książkę. Jest doprawdy śliczna, magiczna i poruszająca, napisana bardzo przystępnym językiem, bardzo szybko się czyta i bardzo przyjemnie. Więcej szczegółów nie będę zdradzać, sami się przekonacie. Zresztą nie wiem jak mam Wam opisać tę książkę, bo ciągle uważam, że każdy opis nie wyraża jej tak jak powinien, a już mój to w ogóle wcale nie oddaje jej uroku, który jest dostrzegalny zwłaszcza na końcu. Być może po jej przeczytaniu spojrzycie inaczej na siebie, innych ludzi i na świat…

"Zdrowi ludzie pewnie nawet nie przypuszczają, jaki wielki ciężar psychiczny, jak wielką rozpacz jest w stanie udźwignąć człowiek i ile jest zdolny wytrzymać.
Zdrowi ludzie pewnie też nie wiedzą, jak wielkiej, przeogromnej radości może człowiek doświadczyć. Gdy zobaczyła brodę po kolejnej rekonstrukcji, myślała, że pęknie jej serce. Rozleci się na strzępy jak nadmuchiwany balonik. Wydawało jej się, że serce ma ograniczoną pojemność i chyba nie jest zdolne pomieścić tyle radości, tyle szczęścia, uniesienia i euforii, której nie sposób ani opisać, ani wyrazić.”

Czy zastanawialiście się kiedyś, co zrobilibyście gdyby spotkało Was jakieś nieszczęście? Gdybyście zostali ofiarami jakiegoś wypadku, który zmieniłby fundamentalnie Wasze życie? Czy bylibyście w stanie przezwyciężyć trudności? Czy starczyłoby Wam siły woli, nadziei?
Czy zastanawialiście się jak radzą sobie ludzie, którzy w swoim życiu, przez los, zostali ofiarami pożaru?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1616
1470

Na półkach:

Książka jest oparta na autentycznych przeżyciach autorki z dzieciństwa i jej kilkudziesięcioletniej, wytrwałej walce o "normalny" wygląd, szczęście, wykształcenie i satysfakcjonujący zawód.
Jako 12-letnia dziewczynka autorka została mocno poparzona w wyniku wybuchu benzyny i aby móc funkcjonować w społeczeństwie przeszła ponad dwadzieścia operacji w szpitalu Chirurgii Plastycznej w Polanicy-Zdroju.
Książka jest głównie historią leczenia autorki i opowieścią o losach pacjentów szpitala: poparzonych, okaleczonych, zniekształconych, z wadami rozwojowymi...
Polecam, bo jest to wartościowa pozycja, pozwalająca zrozumieć i wczuć się w sytuację człowieka wyglądającego nieco inaczej niż wszyscy.

Książka jest oparta na autentycznych przeżyciach autorki z dzieciństwa i jej kilkudziesięcioletniej, wytrwałej walce o "normalny" wygląd, szczęście, wykształcenie i satysfakcjonujący zawód.
Jako 12-letnia dziewczynka autorka została mocno poparzona w wyniku wybuchu benzyny i aby móc funkcjonować w społeczeństwie przeszła ponad dwadzieścia operacji w szpitalu Chirurgii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1177
102

Na półkach: , ,

Daję tylko "trzy", bo z tego co mi wiadomo autorka opisała pacjentów,którzy zdecydowanie sobie tego nie życzyli. Ona jednak wolała zrobić to na siłę, aby sprzedać swoją historię. Niesmaczne.

Daję tylko "trzy", bo z tego co mi wiadomo autorka opisała pacjentów,którzy zdecydowanie sobie tego nie życzyli. Ona jednak wolała zrobić to na siłę, aby sprzedać swoją historię. Niesmaczne.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    120
  • Chcę przeczytać
    69
  • Posiadam
    22
  • Literatura faktu
    3
  • E-book
    2
  • Ulubione
    2
  • Medycyna
    1
  • 1do 2010
    1
  • 🔄 Wymienię/sprzedam
    1
  • Bookcrossing
    1

Cytaty

Więcej
Regina Dachówna Tango z motylem Zobacz więcej
Regina Dachówna Tango z motylem Zobacz więcej
Regina Dachówna Tango z motylem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także