Avengers: Wojna bez końca
- Kategoria:
- komiksy
- Seria:
- Marvel NOW! [Egmont Polska]
- Tytuł oryginału:
- Avengers: Endless Wartime
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2015-05-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-18
- Liczba stron:
- 120
- Czas czytania
- 2 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328110489
- Tłumacz:
- Kamil Śmiałkowski
- Tagi:
- Marvel Avengers
Najsłynniejsza grupa komiksowych herosów wyrusza na kolejną misję. Znany z filmów sześcioosobowy skład Avengers oraz Kapitan Marvel i Wolverine w nowej ekscytującej przygodzie. Bohaterowie muszą zmierzyć się z mrocznym zagrożeniem, z którym Thor i Kapitan Ameryka po raz pierwszy zetknęli się jeszcze podczas II wojny światowej. Wówczas wydawało im się, że pokonali zło. Ale czy dla superherosów, którzy bez zastanowienia stają na drodze wielkich mitycznych bestii i złowrogiej technologii sprzed lat, wojna tak naprawdę kiedykolwiek się kończy? Znakomity brytyjski scenarzysta Warren Ellis (Planetary, Iron Man: Extremis) i rysownik Mike McKone (Exiles, Fantastyczna Czwórka) stworzyli wspólnie album, który świetnie oddaje charakter i ducha filmów o Avengers, równocześnie w pełni przynależąc do komiksowego świata Marvela.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 122
- 46
- 23
- 18
- 11
- 5
- 4
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Stark: Captain America wants to stomp on me. Pepper: Well, in his defense, he has met you.
OPINIE i DYSKUSJE
Ten komiks to taka nieangażująca łupanina, która nie daje rozrywki i przyjemności z czytania.
Ten komiks to taka nieangażująca łupanina, która nie daje rozrywki i przyjemności z czytania.
Pokaż mimo tofajna lekka historia zamknięta w jednym tomie, nic wybitnego ale dobrze się bawiłem
fajna lekka historia zamknięta w jednym tomie, nic wybitnego ale dobrze się bawiłem
Pokaż mimo toZ tego co widzę to ten tom nie jest powiązany wydarzeniami z innymi komiksami z Marvel Now. To taka bezpłciowa papka, którą się czyta z podejściem "whatever". Wolałabym jednak, żeby miała coś wspólnego z innymi seriami. W przeciwnym razie istnienie tego tomu nie miałoby sensu. Plus za Kapitan Marvel, zawsze cenię jej obecność.
Z tego co widzę to ten tom nie jest powiązany wydarzeniami z innymi komiksami z Marvel Now. To taka bezpłciowa papka, którą się czyta z podejściem "whatever". Wolałabym jednak, żeby miała coś wspólnego z innymi seriami. W przeciwnym razie istnienie tego tomu nie miałoby sensu. Plus za Kapitan Marvel, zawsze cenię jej obecność.
Pokaż mimo toZgadnijcie, co może łączyć pewną norweską wysepkę, Węża Nidhogga, hitlerowską Wunderwaffe oraz pewną amerykańską firmę zbrojeniową, której supertajne drony mają na burtach wysmarowane "U.S. Air Force"?
Nie wiecie co? Otóż jedno słowo, stanowiące kwintesencję fabularną niniejszego albumu... A słowem tym jest "Marvel"...
Co prawda komiks ten nie jest reprezentantem najwyższej ligi debilizmu marveloidalnego, ale dumnie stara się dogonić czołówkę i nawet nieźle mu to doganianie wychodzi. Tym bardziej smutno mi, gdyż napisał to "cudo" scenarzysta, którego szanuję i bardzo sobie cenię. Cóż, nawet Warren Ellis musi czasami odwalić chałturę...
Rysunki Mike'a McKone'a niby są poprawne, ale równocześnie jakieś takie miałkie... bezpłciowe...
Całości dobija wstęp Clarka Gregga. Kojarzycie go? A Phila Coulsona kojarzycie? Cóż, aktor jednej roli, który nagle stał się guru komiksów Mavela... Dla mnie to po prostu żałosne...
PS.
Podejrzewam nieśmiało, iż gdyby Warren Ellis zapoznał się z twórczością Grzegorza Ciechowskiego, podczas płodzenia niniejszego "dzieła" nuciłby sobie pod nosem "...bo ten komiks jest pisany dla pieniędzy..."
PS2.
Po co pan Ellis się wysilał? Przecież jak zawsze wystarczyło jedynie wkurzyć porządnie Bannera... Marvel... Eeeech...
Zgadnijcie, co może łączyć pewną norweską wysepkę, Węża Nidhogga, hitlerowską Wunderwaffe oraz pewną amerykańską firmę zbrojeniową, której supertajne drony mają na burtach wysmarowane "U.S. Air Force"?
więcej Pokaż mimo toNie wiecie co? Otóż jedno słowo, stanowiące kwintesencję fabularną niniejszego albumu... A słowem tym jest "Marvel"...
Co prawda komiks ten nie jest reprezentantem...
Najsłabszy komiks o Avengers, jaki czytałem.
Najsłabszy komiks o Avengers, jaki czytałem.
Pokaż mimo toPopularność kina superbohaterskiego urosła w krótkim okresie czasu do niespodziewanych rozmiarów, czyniąc filmy z tej kategorii jednym z bardziej dochodowych biznesów. Wraz z tym trendem coraz więcej osób zdecydowało się chwycić po komiksowe historie będące pierwowzorami dla tych pokazywanych na dużym ekranie pojawił się jednak niemały zgrzyt - ponad pięćdziesiąt lat publikowania graficznych historii to naprawdę sporo, a to, co pokazują filmy, nie jest nawet wierzchołkiem góry lodowej. I jak do tak rozbudowanego świata wprowadzić nowych czytelników? Wydawnictwo Marvel zdecydowało się w tej sytuacji nieco odświeżyć swoje cykle wydawnicze oraz opublikować jednotomową historię (nie zaś podzieloną na zeszyty),w której pojawiają się bohaterowie znani z filmów.
Opowieść zawarta w albumie nie jest szczególnie skomplikowana. W objętej wojną domową Slorenii zestrzelony zostaje dron bojowy, jego charakterystyka jest jednak szczególna: maszyna ma po części organiczną budowę, a w dodatku oznaczona jest symbolem Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Co więcej, Thor widzi w dronie podobieństwo do mitycznej bestii, z którą niegdyś stoczył walkę, a Kapitan Ameryka dostrzega w całej sprawie powiązania z nazistowskimi eksperymentami, z którymi walczył lata temu. Grupa Avengers po raz kolejny musi stawić czoła zagrożeniom czyhającym nad ludzkością i obronić niewinnych cywili. Nie będzie to jednak zadanie łatwe - by osiągnąć cel bohaterowie zmuszeni będą przeciwstawić się tym, którzy niegdyś byli ich sprzymierzeńcami.
Fabuła komiksu niosła ze sobą pewien potencjał, niestety nie został on w pełni wykorzystany. Wiele aspektów opisanych jest po łebkach, bez większej wnikliwości, z kolei inne rzeczy są wręcz do bólu przewidywalne. Sytuacji nie był w stanie uratować bardzo ciekawy zwrot akcji pod koniec albumu, przywołujący na myśl historie rodem z “Z archiwum X”. Przez większość czasu odnosiłem wrażenie, że ktoś koniecznie chciał się zmieścić z historią w określonym limicie stron, przez co została ona niemożebnie skrócona i spłycona i tym samym znacznie straciła na jakości.
Podobnie jest z głównymi bohaterami i ich relacjami. Postaci są tu karykaturami samych siebie, tylko lekko przypominającymi swoje dotychczasowe charaktery bądź wersje znane kinowego uniwersum. Płytkie i jednowymiarowe, nakreślone bardzo stereotypowo - nijak nie wzbudzają u czytelnika sympatii. Stosunki między nimi wyglądają sztucznie, zwłaszcza biorąc pod uwagę ile te postaci się już znają. Irytować mogą też żarty, które na siłę wplecione są w każdy dialog - są one drętwe i schematyczne; zwłaszcza dowcipy, jakie rzucają wszyscy odnośnie Hawkeye’a, w pewnym momencie były męczące, a co rusz jakiś musiał paść.
Zupełnie inną kwestią jest oprawa graficzna historii. Rysunki zrobione zostały przy użyciu nowoczesnych technik, różnią się więc znacznie od tego, co dominowało w komiksach kilkadziesiąt lat temu. Jednak w porównaniu z tym, co dominuje obecnie, styl graficzny nie robi wrażenia. Największy zarzut, jaki mam wobec niego, to nierówny poziom - wiele elementów przedstawionych jest w znakomity sposób, pełen dynamiki i szczegółów; jednocześnie inne rzeczy, nierzadko zawarte w tym samym kadrze, aż kiują w oczy zbytnim uproszczeniem i brakiem detali. Co więcej, twarze bohaterów rysowane są tak skrajnie, że na sąsiednich kadrach ta sama postać wygląda zupełnie inaczej, a nie które obrazy pozbawione są jakiejkolwiek głębi.
Ciężko mi z czystym sumieniem polecić ten komiks. On nie jest zły czy po prostu słaby - raczej powiedziałbym, że zmarnowany. Dla starych wyjadaczy opowiedziana w nim historia może okazać się zbyt banalna, niewystarczająco rozbudowana, zaś nowych czytelników, którzy chcą dopiero zacząć przygodę ze światem Marvela, album może zniechęcić swoją konstrukcją. Jest wiele innych historii komiksowych, w które można się zagłębić bez większej znajomości tematu nie obawiając się przytłoczenia przez natłok postaci czy odniesień do wcześniejszych wydarzeń.
------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2015/08/piatkomiks-nieregularny-1-avengers.html
Popularność kina superbohaterskiego urosła w krótkim okresie czasu do niespodziewanych rozmiarów, czyniąc filmy z tej kategorii jednym z bardziej dochodowych biznesów. Wraz z tym trendem coraz więcej osób zdecydowało się chwycić po komiksowe historie będące pierwowzorami dla tych pokazywanych na dużym ekranie pojawił się jednak niemały zgrzyt - ponad pięćdziesiąt lat...
więcej Pokaż mimo toDobre rysunki i aż za prosta historia. Tylko dla fanów Marvela, reszta nie znajdzie tu nic nadzwyczajnego.
Dobre rysunki i aż za prosta historia. Tylko dla fanów Marvela, reszta nie znajdzie tu nic nadzwyczajnego.
Pokaż mimo toNiestety, skusiłam się na długo wyczekiwany komiks i pożałowałam. Po pierwsze, największym minusem są rysunki - brak wyrazu twarzy, brak cieni, brak polotu. Po drugie, fabuła jest słaba, nieciekawa, nudna, przewidywalna, płytka. Avengers - największa grupa superbohaterów walcząca o dobro Ziemi posiada niezwykle ciekawe historie, jednak Egmont zdecydował się na tę. Duży błąd.
Niestety, skusiłam się na długo wyczekiwany komiks i pożałowałam. Po pierwsze, największym minusem są rysunki - brak wyrazu twarzy, brak cieni, brak polotu. Po drugie, fabuła jest słaba, nieciekawa, nudna, przewidywalna, płytka. Avengers - największa grupa superbohaterów walcząca o dobro Ziemi posiada niezwykle ciekawe historie, jednak Egmont zdecydował się na tę. Duży błąd.
Pokaż mimo toTypowy komiks z Avengers w roli głównej bez wielkich rewelacji ale też bez ogromnych negatywów. Dobra rzemieślnicza robota. Doskonale pasuje do schematu: pojawia się wróg/problem, ekipa bierze się do roboty, zaczyna się nawalanka, finał. W tym momencie mógłbym skończyć, bowiem pod względem fabularnym "Woja bez końca" nie wyróżnia się w żaden sposób na tle wielu podobnych jej historii.
Jest mrocznie (alternatywa dla opcji słodkiej i cukierkowej),mamy trochę dobry żartów (alternatywa dla sucharów),niekoniecznie zgodny i zgrany w 100% zespół superbohaterów i mamy nudnego, nieporywającego przeciwnika (połączenie mistycznego stwora z hitlerowskimi wymysłami z drugiej wojny światowej).
Dostajemy też Kapitana Amerykę i Thora, którzy muszą stanąć w szranki z demonami przeszłości, przez co wydają się bardziej realni - czyli największy plus całej historii.
Typowy komiks z Avengers w roli głównej bez wielkich rewelacji ale też bez ogromnych negatywów. Dobra rzemieślnicza robota. Doskonale pasuje do schematu: pojawia się wróg/problem, ekipa bierze się do roboty, zaczyna się nawalanka, finał. W tym momencie mógłbym skończyć, bowiem pod względem fabularnym "Woja bez końca" nie wyróżnia się w żaden sposób na tle wielu podobnych...
więcej Pokaż mimo toPrzede wszystkim bardzo cieszę się, że wreszcie można kupić komiksy Marvela z innego wydania niż WKKM, które do mojego miasta docierało w dwóch, w porywach trzech egzemplarzach. Tym razem mogłam zupełnie spokojnie zaplanować zakup, bez martwienia się, że jak nie wezmę komiksu teraz, to za pięć minut już go nie będzie.
Jakością wydania komiks bardzo przypomina tomiki anglojęzyczne, więc zupełnie spokojnie mogą stać obok siebie na półce ;)
Jeśli chodzi o fabułę: Avengers znów pokazują na co ich stać, tym razem jednak trochę bardziej mrocznie i poważnie, choć oczywiście nie brakuje też żartów, genialnych tekstów i spięć między bohaterami. Ponownie też mamy szansę poznać ich jako grupę jednostek stojących ponad prawem, niespecjalne kochanych przez resztę świata. Jeśli komuś podobały się inne komiksy, filmy czy kreskówki - to z tego cacuszka też powinien być zadowolony ;D
Przede wszystkim bardzo cieszę się, że wreszcie można kupić komiksy Marvela z innego wydania niż WKKM, które do mojego miasta docierało w dwóch, w porywach trzech egzemplarzach. Tym razem mogłam zupełnie spokojnie zaplanować zakup, bez martwienia się, że jak nie wezmę komiksu teraz, to za pięć minut już go nie będzie.
więcej Pokaż mimo toJakością wydania komiks bardzo przypomina tomiki...