Z całą pewnością jest to jednak z trudniejszych książek które wpadły mi w ręce, ale jednak mimo wszystko podobała mi się. Ta książka opowiada skrócony żywot św. Hildegardy z Binge, doktora Kościoła oraz przybliża nieco jej myśl, prace, nauki i dzieła. Innymi słowy jest to tak w skrócie żywot świętej (w sumie jest to ten smak gatunek literacki, żywoty świętych). Książka zawiera opis życia ogólnego świętej Hildegardy, pod koniec zaś jest rozdział dotyczący jej dzieł, szczególnie uwzględnione są tu wizje świętej. Szczególnie jest tu ważne objawienie dotyczące czasów Antychrysta i Apokalipsy. Nie powiem książka w pewnych momentach była dla mnie trudna, pisana była jednak w końcu jeszcze w średniowieczu przez mnichów więc nie dziwie się takiemu stylowi literackiemu, choć muszę zauważyć że jest on strasznie specyficzny. W każdym razie ta książka t o jest dla mnie za mało, i z całą pewnością sięgnę po więcej. Ostatnimi czasy myślę żeby zacząć zbierac do swojej biblioteczki dzieła Doktorów Kościoła i wnikliwie je zbadać. W każdym razie książka dobra, choć jej forma jest trudna, dobra książka ale cud literacki to nie jest, plus jednak za to że dobrze, dosłownie są zapisane wizje świętej. W każdym razie kto chce może przeczytać, choć zaznaczam że nie do końca będziecie nasyceni tym dziełem, polecam jednak poszukać innych prac związanych ze Św. Hildegarda z Bigen. Ja z całą pewnością tak zrobię, do tego zaopatrzę się w więcej dzieł tej Doktor Kościoła.
Z Panem Bogiem

Z całą pewnością jest to jednak z trudniejszych książek które wpadły mi w ręce, ale jednak mimo wszystko podobała mi się. Ta książka opowiada skrócony żywot św. Hildegardy z Binge, doktora Kościoła oraz przybliża nieco jej myśl, prace, nauki i dzieła. Innymi słowy jest to tak w skrócie żywot świętej (w sumie jest to ten smak gatunek literacki, żywoty świętych). Książka...

Uf w dwa dni poszło..... , ale tak to jest z czytaniem objawień świętych... Jak to mawiał jeden ze znajomych księży: Prywatne objawienia nie są nam do zbawienia koniecznie potrzebne - jednak dusza będzie pouczona, a i jakiś pożytek z tego wyniknąć może. Zacząłem niemrawo czytać o świętych pańskich - podobają mi się coraz bardziej :)

Uf w dwa dni poszło..... , ale tak to jest z czytaniem objawień świętych... Jak to mawiał jeden ze znajomych księży: Prywatne objawienia nie są nam do zbawienia koniecznie potrzebne - jednak dusza będzie pouczona, a i jakiś pożytek z tego wyniknąć może. Zacząłem niemrawo czytać o świętych pańskich - podobają mi się coraz bardziej :)