"Everyone always talks about being color blind. And I get that. I do. But maybe instead of being color blind, we should celebrate color, in all its shades. It kind of bugs me that we’re supposed to ignore our differences like we don’t see them, when seeing them doesn’t have to be a negative."

Amy Harmon to autorka z duszą tak głęboką, że w jej twórczości można się zatracić bezpowrotnie. Pierwszy raz zetknęłam się z nią czytając "Making Faces" i do teraz nie moge wyrzucić tej książki z głowy. Jej powieści to prawdziwa pożywka dla duszy, wyższy wymiar w którym można sie oddać wyobraźni i zaspokoić wszystkie pragnienia swojego wnętrza, o których nie mieliśmy pojęcia. Amy Harmon wydaje się wiedzieć czego dokładnie potrzebuję, czego szukam w książkach - wyjątkowej historii z wspaniałymi bohaterami, a całość porusza nawet najtwardsze serce.

"The Law of Moses" to piękna powieść z elementem paranormalnym, który wcale nie wypada tutaj niekorzystnie - wręcz przeciwnie - cała magia i cudowność zawarta w tej książce to umiejętności Moses'a który od dnia urodzenia został przez wszystkich zaszufladkowany i osądzony. Wszyscy, oprócz jego babci i pewnej dziewczyny imieniem Georgia.

Złożona osobowość głównych bohaterów sprawiła, że każdy kolejny rozdział pozwalał zobaczyć coś nowego, coś więcej... a pragnienie poznania ich lepiej wydawało się być nieskończone. Moses nadal jest dla mnie zagadką i chyba to w tym jest najpiękniejsze.

Amy Harmon od dziś jest dla mnie jedna z najcenniejszych odkryć tego roku - z którą już nigdy się nie rozstanę. Gorąco polecam czytelnikom, którzy oczekują od książek czegoś więcej...

"Everyone always talks about being color blind. And I get that. I do. But maybe instead of being color blind, we should celebrate color, in all its shades. It kind of bugs me that we’re supposed to ignore our differences like we don’t see them, when seeing them doesn’t have to be a negative."

Amy Harmon to autorka z duszą tak głęboką, że w jej twórczości można się zatracić...