Książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Decydują o tym: sposób narracji, wartka akcja i dobrze nakreślona intryga. Jest jednak drobne małe "ale": główny bohater. Czułam się przytłoczona jego geniuszem, a że nie lubię czuć się głupsza niż jestem, to stąd tyle gwiazdek a nie więcej. Myślałam nawet o tym, aby jeszcze uszczknąc jedną, ale wtedy byłabym już BARDZO małostkowa. Teraz jestem TYLKO małostkowa ;) Wiadomo, że najgorszym wrogiem wszelkiego autorytetu jest śmiech. I niestety, ale właśnie śmiech zatrząsł ścianami mego pokoju, gdy przeczytałam pewien fragment ksiazki. Otóż wspomniany główny bohater, jakby na marginesie śledztwa, które prowadzi, rozwiązuje ON LINE zagadkę podwojnego morderstwa. Po prostu; facet prowadzi trudną sprawę a żeby się rozprężyć to otwiera maila a tam czeka na niego błagalny list od jakiegoś szeryfa. I on rozwiązuje jemu problem od ręki. Ot tak sobie, "dla zabicia czasu" - jak było napisane :) :) :) Po przeczytaniu tego fragmentu - pozwolę sobie na patetyczność - już nic nie było takie same ;)
Do małego stosiku nieszczęść dołączyło kulawe zakończenie i brak dostatecznego wytłumaczenia motywów postępowania sprawcy.

Książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Decydują o tym: sposób narracji, wartka akcja i dobrze nakreślona intryga. Jest jednak drobne małe "ale": główny bohater. Czułam się przytłoczona jego geniuszem, a że nie lubię czuć się głupsza niż jestem, to stąd tyle gwiazdek a nie więcej. Myślałam nawet o tym, aby jeszcze uszczknąc jedną, ale wtedy byłabym już BARDZO małostkowa....