Książkę zaczęłam czytać już jakiś czas temu, ale jakoś początek wydawał mi się mało wciągający, później dostałam inną książkę, potem kolejna z biblioteki i tak sobie leżała trochę....
Dwa dni temu sięgnęłam po nią po raz kolejny i przepadłam ;)

Poznajemy trzy bohaterki jak zmierzają na ślub.....na weselu łapią bukiet białych róż i od tego zaczyna się ich przygoda.... Mama, córka i babcia, trzy pokolenia kobiet, pokazują jaka jest siła kobiet i rodziny.
June interesuje się sąsiadem, nie podoba jej się co porabia w ogródku, podgląda go i w końcu wpada jak śliwka w kompot, a to wszystko przez podstęp sąsiada.
Kris tęskni za ciągle podróżującym mężem, gdy w końcu ma już dość, dzieje się wiele, ale w konsekwencji wychodzi to im na dobre ;)
Chloe to zapracowana studentka, z fajnym przyjacielem obok, kiedy poznaje mężczyznę, wydawałoby się "swojego życia", przyjaźń się chwieje, czy ją odzyska i będzie szczęśliwa?

Książka ma ponad 400 stron, jakoś w połowie, może szybciej zaczęła mnie wciągać, a że rozdziały są dość krótkie to szybko się czyta i przeskakuje z wątku na wątek, wszystko ciekawie powiązane i ciekawi jak się potoczy i jak już wszystko wydawałoby się układa, coś jednak nie gra, na szczęście wszystko dobrze się kończy.
Lekka, wciągająca opowieść, idealna na lato :)

Książkę zaczęłam czytać już jakiś czas temu, ale jakoś początek wydawał mi się mało wciągający, później dostałam inną książkę, potem kolejna z biblioteki i tak sobie leżała trochę....
Dwa dni temu sięgnęłam po nią po raz kolejny i przepadłam ;)

Poznajemy trzy bohaterki jak zmierzają na ślub.....na weselu łapią bukiet białych róż i od tego zaczyna się ich przygoda.... Mama,...