Ten jedyny
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The One & Only
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2014-06-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-06-30
- Liczba stron:
- 523
- Czas czytania
- 8 godz. 43 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375153026
- Tłumacz:
- Martyna Tomczak
A jeśli ten jedyny, którego pragniesz, nie jest tym, którego powinnaś kochać...
Czasem wymarzony książę z bajki okazuje się wielką pomyłką.
Czasem ktoś, kto miał kochać, głęboko rani.
Czasem miłość rodzi się tam, gdzie nikt się jej nie spodziewa.
W życiu Shei wszystko jest pokręcone. Zamiast chodzić z matką na proszone obiadki, woli oglądać mecze. Zamiast cieszyć się, że ma chłopaka, który jest obiektem powszechnych westchnień, zastanawia się, czy to na pewno ten jeden jedyny. A jeśli nie on, to kto? I dlaczego nowe uczucie jest takie trudne?
Czy Shea wybierze lojalność i przyjaźń, czy odważy się postawić wszystko na miłość?
Przeczytaj i przekonaj się, że nikt nie rozumie kobiet lepiej niż Emily Giffin.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Miłość jak futbol
Punktem wyjścia dla każdej książki spod pióra Emily Giffin jest pytanie: co by się stało, gdyby…? Co by było, gdyby zakochać się w narzeczonym swojej najlepszej przyjaciółki? Co by było, gdyby sto dni po ślubie spotkało się swoją wielką miłość? Co, jeśli któregoś dnia spotkasz swoje osiemnaście lat wcześniej oddane do adopcji dziecko? Pod tym względem siódma z kolei książka Giffin nie jest inna. W tym wypadku pada pytanie: Co, jeśli zakochałabyś się w ojcu swojej najlepszej przyjaciółki? A w dodatku uświadomiła sobie to zaraz po śmierci jego ukochanej żony i wspaniałej matki, która również prawie i Ciebie wychowała?
Shea Rigsby jest najlepszą przyjaciółką Lucy. Wspiera ją z oddaniem po śmierci matki. Tkwi w mało skomplikowanym związku ze swoim chłopakiem Millerem, który jednak nie jest jej wielką miłością. Szybko zdaje sobie sprawę, że o wiele głębszym uczuciem darzy Ternera Carra, ojca Lucy, niedawnego wdowca, swój wielki wzorzec do naśladowania i przyczynę jej wielkiej pasji, jaką jest futbol amerykański. Ale czy to właśnie on jest tym „jedynym”? A może jest nim wielka sława NFL, cudowne dziecko futbolu, wychowanek Walker Broncos, z którym Shea chodziła do szkoły – Ryan James? A może jest nim kariera dziennikarki sportowej, drużyna uniwersytecka Walker Broncos lub po prostu amerykański futbol?
Nie będę rzecz jasna zdradzać zakończenia, choć muszę przyznać, że nieco mnie zawiodło. Być może jednak nie chciałam po prostu rozstać się z żadnych z bohaterów powieści i miałam nadzieję, że ich losy będą miały w każdym przypadku zakończenie. Lecz, jak to jest w prawdziwym życiu, nie wszystko pozostaje zawsze dopowiedziane.
Emily Giffin jest jedną z pierwszych autorek, które miałam okazję poznać osobiście. Jest jedną z osób, które po pięciu minutach rozmowy wydają się nam najlepszymi przyjaciółkami. Ani się obejrzałam, a wyświetlałyśmy sobie w komórkach nawzajem zdjęcia swoich dzieci. I choć z reguły nie jestem aż tak otwarta, przy niej było to czymś naturalnym. Tak samo jest z jej powieściami. Czyta się je prawie jednym tchem. Zakończenia rozdziału często są tak zaciekawiające, że jednak nie odkłada się książki według wcześniejszego planu i trudno nieraz powiedzieć „na dziś koniec”. Bohaterowie na tych kilka dni czytania stają się bliskimi przyjaciółmi, a z historii bije niezwykle sympatyczne ciepło.
To idealna lektura na wakacyjny czas. Przyjazna, łatwa i taka, którą czyta się naprawdę szybko, mimo swoich ponad pięciuset stron. Jestem pod wrażeniem informacji i autentyczności wątków czy postaci, jakie Giffin musiała zgromadzić, by opisać futbol amerykańskiego – ligęi uniwersytecką, jak i zawodową NFL. Choć na futbolu nie znam się prawie wcale, pasja Trenera Carra i Shea jest tak dobrze przekazana, że w zupełności wyczerpuje temat, pomimo codziennych zainteresowań, robiąc z nas na te kilka wieczorów ekspertów w sportowej dziedzinie.
Główne pytanie zadane w tej powieści brzmi: czy powinno się iść za głosem serca i stawiać wszystko na jedną kartę, zarówno w życiu uczuciowym, jak i karierze czy zainteresowaniach? A co, jeśli te wszystkie strefy tak silnie się łączą, że nie sposób ich rozdzielić i nie sposób dokonać innego wyboru? To historia o miłości, przyjaźni i po prostu o życiu – o wszystkim, co składa się na osobiste zwycięstwa i sprawia, że życie jest jak mecz futbolowy. Zachęcam do lektury.
Monika Samitowska-Adamczyk
Oceny
Książka na półkach
- 1 831
- 1 056
- 419
- 58
- 40
- 32
- 19
- 15
- 15
- 8
Opinia
Ten jedyny to połączenie współczesnej powieści obyczajowej z romansem, z mocnym futbolowym tłem.
Sheia jest młodą, niezamężną kobietą, której pasją jest futbol. Zamiast jak inne kobiety biegać po sklepach, przyjęciach itp. ona woli oglądać mecze futbolu. Kiedy umiera mama jej przyjaciółki, życie Shei staje na głowie. Zamiast cieszyć się z tego, że ma chłopaka, który jest obiektem pożądania wielu kobiet, ona czuje się zagubiona z powodu miłości do innego mężczyzny, którym okazuje się znany trener, przyjaciel rodziny, i ojciec jej najlepszej przyjaciółki. Niestety los bywa przewrotny i chociaż Sheia wie, że jej miłość do trenera nie jest miłością platoniczną, jej przyjaciółka stawia jej ultimatum, a ona sama staje przed trudnym wyborem. Musi zdecydować, czy ważniejsza jest dla niej przyjaźń czy miłość. Co wybierze Sheia? Czy miłość pokona barierę wiekową jaka dzieli kochanków, czy podda się presji otoczenia? Czy któreś z rodziców wesprze ją i pomoże dokonać właściwego wyboru?
Autorkę polecało mi kilka koleżanek, przyznam szczerze, że chociaż cieszy się ona powszechnym uznaniem wśród polskich czytelniczek, ja do tej pory nie miałam przyjemności zetknąć się z jej powieściami. Po przeczytaniu tej książki stwierdziłam, że jednak wolę polskie autorki takiej literatury. Chociaż myślę, że ta pisarka to taka amerykańska Magdalena Witkiewicz.
Nie urzekła mnie ta książka. Może dlatego, że było w niej sporo sportu i o sporcie, którego nie rozumiem i tak właściwie nie lubię (mam na myśli futbol amerykański). Zawsze ten sport wydawał mi się zbyt brutalny.
Ale wracając do lektury, sam pomysł na fabułę dość ciekawy, chociaż główna bohaterka nie przypadła mi do gustu. Nie potrafiłam jej rozgryźć i często dość mocno mnie irytowała. Niby kobieta dojrzała, bo trzydziestka na karku, a momentami zachowywała się na głupiutka nastolatka. Jedyne co można o niej powiedzieć pozytywnego, to że dobrze znała się na sporcie, zwłaszcza na futbolu. Ale to jej pasja, więc trudno, aby było inaczej.
Niestety, chociaż przyznam, że książka lekka, łatwa i przyjemna to podczas czytania wiele razy czułam osobliwy dyskomfort. Nie wiem czy to jest wina autorki, czy polskiego tłumacza, ale zbyt duża ilość wstawionych wyrazów z rozszczepionych liter to moim zdaniem lekka przesada. Zdaję sobie sprawę z tego, że autor pragnie coś w tekście podkreślić; wówczas, aby czytelnik miał tego świadomość, dany wyraz pisze albo pogrubionym tekstem albo rozszczepionym. Ale w tej powieści tych wyrazów było aż nadto. Często kilka na jednej stronie.
(…) R y a n sugerował, że k t o ś przekupił Cedrica? – obruszył się Trener. – Na przykład ktoś taki jak jego własny tatunio?
- Mówi pan poważne? - zdumiałam się.
Trener skinął głową.
- Takie w każdym razie krążyły plotki. Stary James potrzebował najlepszego skrzydłowego, żeby łapał podania jego syna.
- Zaraz… Czyli… To znaczy, że pan o tym w i e d z i a ł? (…)
Nie wiem, czy aż takie ważne były niektóre słowa, aby podkreślać je po kilka, nawet na jednej stronie.
Chyba około 80% fabuły to futbol; zasady gry, opisy meczów, wspomnienia zawodników, dat rozgrywek itp. Myślałam, że jest to powieść dla kobiet, a tej fabuły typowo „kobiecej” trochę mi w tej książce było mało. Nawet wątek główny, czyli miłość Shei do Trenera, zagłuszona została futbolem.
Autorka ma również skłonność do szczegółów. To akurat nie jest złe, ale myślę, że gdyby nie rozdrabniała na czynniki pierwsze wszystkiego o czym pisze, książka byłaby połowę cieńsza. Szczegółowo opisany ubiór na człowieku, czy bardzo szczegółowo opisane przygotowanie zapiekanki może pobudzić wyobraźnię czytelnika, może nawet i powinno, ale dla mnie było trochę zbyt dużo niepotrzebnego tekstu, nie wnoszącego niczego istotnego do fabuły.
Być może inna książki tej autorki będzie dla mnie ciekawszą lekturą, na tej niestety trochę się zawiodłam. Nie mówię jednak NIE tej pisarce i z pewnością, kiedyś sięgnę po inną jej powieść aby przekonać się czym ujęła w swoich książkach takie rzesze czytelniczek.
Ale, to że ja się tą książką nie zachwyciłam, wcale nie oznacza, że jest to powieść zła. Z pewnością fanki Emily Gyffin są nią zauroczone. Zatem polecam ją szczególnie osobom, które lubią i znają się na futbolu, a także tym, które lubią połączenie romansu z innymi wątkami. Chociaż książka dość gruba, przeczytałam ją szybko, a to chyba nie jest całkiem negatywne podejście do tej powieści.
Ten jedyny to połączenie współczesnej powieści obyczajowej z romansem, z mocnym futbolowym tłem.
więcej Pokaż mimo toSheia jest młodą, niezamężną kobietą, której pasją jest futbol. Zamiast jak inne kobiety biegać po sklepach, przyjęciach itp. ona woli oglądać mecze futbolu. Kiedy umiera mama jej przyjaciółki, życie Shei staje na głowie. Zamiast cieszyć się z tego, że ma chłopaka, który jest...