Często zdarza mi się wypożyczyć książkę z biblioteki tylko ze względu na piękny tytuł lub okładkę ;-) Kto tak nigdy nie robił niech pierwszy rzuci kamieniem. Oto znalezisko z gatunku tych ślicznych:
"Szept cyprysów" jest powieścią którą czyta się bardzo przyjemnie. Grecka wyspa piękne krajobrazy, stare kościoły i nieskazitelnie czysta woda, tradycje i wierzenia Greków - to wszystko jest tłem opowieści o Daphne. Atrakcyjnym tłem, trzeba przyznać. Młoda kobieta, imigrantka, po latach spędzonych na walce o byt i szczęście po tragicznej śmierci męża i rodziców, powraca w rodzinne strony. Jako kobieta silna i nowoczesna wywalczyła sobie swój American dream. Prowadzi restaurację, ma poślubić bogatego Amerykanina. Ślub ma odbyć się na rodzinnej wyspie Erikusie. Wracając do korzeni Daphne w końcu ma czas przemyśleć, co jest naprawdę ważne a co jest tylko wydmuszką - piękną ale pustą w środku.
Dla mnie książka ta opowiada o emocjach oraz tym co w życiu naprawdę ważne. Owszem, można potraktować "Szept "jako opowiastkę o ślubie w Grecji ale przy takim podejściu dużo się traci.
Polecam co wrażliwszym, można sobie trochę pochlipać ;-)

Często zdarza mi się wypożyczyć książkę z biblioteki tylko ze względu na piękny tytuł lub okładkę ;-) Kto tak nigdy nie robił niech pierwszy rzuci kamieniem. Oto znalezisko z gatunku tych ślicznych:
"Szept cyprysów" jest powieścią którą czyta się bardzo przyjemnie. Grecka wyspa piękne krajobrazy, stare kościoły i nieskazitelnie czysta woda, tradycje i wierzenia Greków - to...