Nie urzekła mnie ta historia, ale zdecydowanie urzekł mnie klimat Castle Rock. Opowieść o Cujo mistrz Kinga, charakteryzuje się sporą dawką niewiarygodności, co w przypadku króla takich zabaw nie odstrasza, ale też nie straszy. Doceniam sam pomysł, który polega na tym, by stworzenie z natury przyjazne, sympatyczne obdarować piekielną mocą, to swoista zabawa Kinga, który jak sądzę obudził się pewnego pięknego ranka i pomyślał, co by tu spsocić. Fortel się udał, pisarska zabawa w straszenie przytulankami także, ale to w zasadzie tyle jeśli chodzi o współczynnik straszności. Zdecydowanie na plus, w moim odczuciu, jest natomiast klimat Castle Rock - to dla mnie ulubione miejsce kingowych opowieści, pełne ludzi z krwi i kości, przyrody i małomiasteczkowej atmosfery, niespotykanej nigdzie indziej. Lubię zanurzać się w to miejsce, chłonąć jego zapach, barwy, opisy przyrody i ludzi. Za to kapelusze z głów, mistrzu.

Nie urzekła mnie ta historia, ale zdecydowanie urzekł mnie klimat Castle Rock. Opowieść o Cujo mistrz Kinga, charakteryzuje się sporą dawką niewiarygodności, co w przypadku króla takich zabaw nie odstrasza, ale też nie straszy. Doceniam sam pomysł, który polega na tym, by stworzenie z natury przyjazne, sympatyczne obdarować piekielną mocą, to swoista zabawa Kinga, który jak...