Nie wiem, jak ocenić. Dla wydawcy dziesiątkę za odwagę, że wybrał prostą, surową okładkę i za opis, który mnie zachęcił. Za to, że nie usiłowano z tej książki zrobić czytadła i romansu. Bo czytelniczki takie jak ja też istnieją i właśnie czekają na tę oryginalną, pieprzną polską powieść kobiecą, napisaną niesztampowo. Jednak, czy taka proza jest w środku tej książki? Hm. Styl i język ok. Ale czy było tam coś więcej? Oprócz zblazowania i mnogości chaotycznych przemyśleń. Problemy z pracą ciekawie opisane, szkoda, że dopiero pod koniec książki. Gdyby uczynić te problemy osią opowieści, byłoby chyba lepiej (wg. mnie). A tak, to brakowało mi jakiegoś głównego motywu. Ale i tak fajnie, że takie książki powstają. Czekam na kolejne tego typu. (Czyli nie czytadło, nie romans i żeby były współczesne problemy i realia).
Chociaż... Ten opis na okładce... On jednak wprost uderza w te Kasie i Gosie gęgające w książkach dla kobiet. Czytelniczki "gęgających" Kaś i Goś mogłyby poczuć się urażone. No tak, odwaga wydawcy spora, żeby tak w opisie uderzać w grupę czytelniczą, i to jedną z potężniejszych na polskim rynku książki. :)
Czyli więcej mam do powiedzenia o samym opisie wydawcy, niż o książce.
Co niestety nie najlepiej świadczy o tej ostatniej, jednak.
Ale ogólnie na plus - fajnie, że takie książki spoza kobiecego mainstreamu są wydawane.

Nie wiem, jak ocenić. Dla wydawcy dziesiątkę za odwagę, że wybrał prostą, surową okładkę i za opis, który mnie zachęcił. Za to, że nie usiłowano z tej książki zrobić czytadła i romansu. Bo czytelniczki takie jak ja też istnieją i właśnie czekają na tę oryginalną, pieprzną polską powieść kobiecą, napisaną niesztampowo. Jednak, czy taka proza jest w środku tej książki? Hm....