To mądra i poruszająca książka o życiu - nie tylko o wychowaniu. O tym jak budować dobrą relację - nie tylko z dzieckiem. O tym, by w natłoku codziennych spraw, nie stracić z oczu tego, że wychowujemy małego człowieka do tego, by w życiu był szczęśliwym, zrównoważonym dorosłym, a nie wiecznie posłusznym dzieckiem.
To co było dla mnie najtrudniejsze to zrozumienie, że nagrody i kary to dwie strony tej samej monety. Łatwiej było mi przyjąć, że kary nie są skuteczne, niż to, że wspólne świętowanie sukcesów, sportowa rywalizacja czy nagroda, która czeka na końcu trudnego zadania może psuć radość i zniechęcać przed podejmowaniem kolejnych wyzwań.
Dla mnie lektura tej książki była też okazją do przyjrzenia się bagażowi, który niosę. Z pewnością pozwoliła mi przełamać pewne rodzicielskie "klisze", które odziedziczyłam po swoich rodzicach.
To jedna z tych książek, którą będę polecać i którą chcę zachować w swojej biblioteczce.

To mądra i poruszająca książka o życiu - nie tylko o wychowaniu. O tym jak budować dobrą relację - nie tylko z dzieckiem. O tym, by w natłoku codziennych spraw, nie stracić z oczu tego, że wychowujemy małego człowieka do tego, by w życiu był szczęśliwym, zrównoważonym dorosłym, a nie wiecznie posłusznym dzieckiem.
To co było dla mnie najtrudniejsze to zrozumienie, że...