Tę książkę wysłuchałem. Nie przeczytałem. Wysłuchałem bo polecił mi ja znajomy. Wysłuchałem w czasie długiej jazdy samochodem. W drodze powrotnej, wysłuchałem ją drugi raz. Potem wysłuchałem ją jeszcze ze trzy czy cztery razy. Potem ją kupiłem i przeczytałem. A potem spotkałem się z kolegą, który mi ją polecił. Powiedział, że to jedno z ważniejszych wydarzeń w jego życiu - ta książka - a mówił to jako mężczyzna dojrzały, będący ojcem. Książka nawiązuje do Pisma Świętego i w kilku miejscach było to dla mnie tak po prostu męczące, jednak całościowo oceniając ten aspekt, odniesienia te były nawet poetyckie. Autor opisuje swoje spostrzeżenia na temat mężczyzn i ich relacji przede wszystkim z rodziną - trafnie, a czasem boleśnie. Szczególną uwagę przykłada jednak do relacji ojciec - syn i prubuje namówić czytelnika do zdjęcia wszystkich masek jakie mężczyzna nosi. Znam osoby, którym nie przypadła ta książka do gustu, a nawet nie zgadzają się z tezami postawionymi przez autora. Czy warto po nią sięgnąć? Zdecydowanie tak, ale jest to lektura dla mężczyzn dojrzałych, a na pewno refleksyjnych. Książka daje do myślenia. Jeśli pojawiają się u mnie jakiekolwiek wątpliwości co do słuszności punktu widzenia autora to zgadzam się z nim w jednym - nic nie bierze się z niczego.

Tę książkę wysłuchałem. Nie przeczytałem. Wysłuchałem bo polecił mi ja znajomy. Wysłuchałem w czasie długiej jazdy samochodem. W drodze powrotnej, wysłuchałem ją drugi raz. Potem wysłuchałem ją jeszcze ze trzy czy cztery razy. Potem ją kupiłem i przeczytałem. A potem spotkałem się z kolegą, który mi ją polecił. Powiedział, że to jedno z ważniejszych wydarzeń w jego życiu -...