Długo czekałam na następną część, opowiadającą o przygodach miłosnych chłopaków z Sole Regreat, ale wreszcie mam ją na koncie i chyba jest to moja ulubiona część. Będę trochę spojlerować, więc jeśli ktoś nie czytał, to powiem tylko, że warto, a mojej dalszej wypowiedzi radzę nie czytać ;) Wiem, że mówiłam tak o dwóch innych ,ale ta część jest najbardziej emocjonalna i cieszę się, że autorka właśnie w taki sposób postanowiła to rozegrać. Kellen był dla mnie, jak dotąd najbardziej enigmatycznym członkiem zespołu i chociaż od początku w zasadzie było wiadomo, dlaczego zachowywał się w określony sposób i unikał seksu ( tego właściwego ;)) z kobietami, to dopiero w tej części odsłonił nam swoją tajemnicę i pokazał punkt widzenia i muszę powiedzieć, że sądziłam, że Dawn zajmie dłuższy czas, żeby go złamać, a jednak uległ ;) fajnie, że znalazł osobę, która nie tylko rozumie jego miłość do muzyki, ale też podziela tę sama pasję i ich spotkanie jest najlepszym dowodem na to, że najwyższy czas pozostawić swoją przeszłość za sobą. Osobiście uważam, że jego postępowanie, mimo że słodkie, było też bardzo autodestrukcyjne. Wierność swoją drogą, ale przymuszenie kogoś do złożenia konkretnej obietnicy nie jest fair, więc nie jestem wielką fanką jego zmarłej dziewczyny, bo uważam, że trochę egoistycznie wykorzystała fakt, że umiera, aby na zawsze związać ze sobą Kellena i skąpać go w poczuciu winy. Koniec konców, dobrze się skończyło i chwała Dawn za to ,że nie zrezygnowała ;) Ufff, ale się rozpisałam...no dobra POLECAM w każdym razie ;*

Długo czekałam na następną część, opowiadającą o przygodach miłosnych chłopaków z Sole Regreat, ale wreszcie mam ją na koncie i chyba jest to moja ulubiona część. Będę trochę spojlerować, więc jeśli ktoś nie czytał, to powiem tylko, że warto, a mojej dalszej wypowiedzi radzę nie czytać ;) Wiem, że mówiłam tak o dwóch innych ,ale ta część jest najbardziej emocjonalna i...