Ptaszydło
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Nils Trojan (tom 1)
- Seria:
- Ślady zbrodni
- Tytuł oryginału:
- Der Federmann
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Dolnośląskie
- Data wydania:
- 2013-07-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-07-03
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324594962
- Tłumacz:
- Emilia Skowrońska
- Tagi:
- literatura niemiecka
Berliński komisarz Nils Trojan zostaje wezwany do mieszkania w dzielnicy Kreuzberg. Natrafia tam na koszmarny widok. Młodej kobiecie obcięto włosy, a przy jej ciele pozostawiono oskubanego ptaka. Trojan, będący na skraju załamania nerwowego, nie może okazać słabości. W rozwiązaniu zagadki ma mu pomóc psycholog Jana Michels, jednak zanim komisarzowi udaje się opanować sytuację, zabójca uderza ponownie. Zabija młodą dziewczynę z długimi blond włosami i pozostawia makabryczne pozdrowienie w postaci martwego ptaka, a Lene, córeczka ofiary, znika bez śladu.
Po tym, jak Trojan pojawia się w telewizji w związku z morderstwami, sam staje się celem psychopaty. Jest coraz bardziej przerażony grą, jaką prowadzi z policją morderca…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Gra o życie, gra o śmierć
Uwielbiasz ten moment… Tę chwilę ekscytacji… Czasem zdarza się, że widzisz listonosza lub kuriera, jak zmierza do Twoich drzwi. Zaraz naciśnie dzwonek, a ten obwieści przybycie do Twojego domu nowych członków rodziny, bo tak bez wątpienia można nazwać książki, na które tak długo czekasz. Raz są zupełnie nowe, pachnące świeżym drukiem, a raz stare – takie, które wiele już w swoim życiu widziały. Pozornie wszystko… O tym przekonasz się za chwilę także Ty. Choć masz dużo zajęć na głowie, to zostawiasz wszystkie obowiązki, by przywitać się ze swoimi książkowymi perełkami. Starasz się rozedrzeć opakowanie, lecz ono stawia dziwny opór. Kątem oka widzisz coś, czego nie spodziewałeś się zobaczyć, czego wręcz nie powinno tam być! Myślisz: może mi się wydawało? Może to moja wybujała fantazja stroi sobie ze mnie żarty? Jednak gdy po opakowaniu zostaje tylko kilka strzępów, a Ty usiłujesz krzyczeć, nie mogąc wydobyć z gardła żadnego dźwięku, wiesz, że to nie było tylko przywidzenie. Tuż przed sobą na podłodze widzisz martwego ptaka: nie ma piór, a smród wydobywający się z jego gnijącego truchła wywołuje w Tobie mdłości. Wiedz, że gra się w tym momencie zaczęła… Gra o życie albo – co pewniejsze – gra o śmierć.
Podobną grę poznało kilka bohaterek książki będącej debiutem Maxa Bentowa pt. „Ptaszydło”. Owa gra nie zakończyła się dla nich szczęśliwie, a ptak, który stawał się martwym gościem w ich mieszkaniach, był zwiastunem nadchodzącej śmierci. Oskubane truchło ptaków było swoistego rodzaju wiadomością, jaką morderca zostawiał na miejscu zbrodni. Ponadto układał ofiary w charakterystycznych pozach oraz golił im głowy. Blond włosy „skradzione” zamordowanym kobietom zabierał ze sobą. Trudu związanego z rozwikłaniem zagadki, kto jest zbrodniarzem, podejmuje się berliński policjant Nils Trojan. Jednak początkowo nie bierze on pod uwagę faktu, że rozgłos, jaki przyniosła mu sprawa (głównie dzięki telewizji), koncentruje uwagę psychopaty właśnie na nim. Niebawem i on staje się zwierzyną w polowaniu prowadzonym przez mordercę…
Przyznacie, że morderca i jego zbrodnicze poczynania intrygują, prawda? Tym bardziej, że przestępca pokazuje się swoim ofiarom w bardzo specyficznym przebraniu i zmienia swój głos. Początkowo postaci psychopaty jest wręcz przesadnie mało w toku całej fabuły. Są za to liczne morderstwa i charakterystyczne, szczegółowe i krwawe opisy miejsc zbrodni – to niewątpliwie duży atut dla fanów gatunku. Intryguje też postać Trojana, który zdaje się zupełnie nie pasować do uprawianego przez siebie zawodu. Czy mężczyzna z silnymi lękami i atakami paniki może być dobrym policjantem? Jak się okazuje, może, choć nie bez wpadek, co czyni go jeszcze bardziej ludzkim i przemawia na korzyść kreacji tego bohatera oraz samej książki. Skoro jednak moja ocena końcowa powieści nie jest maksymalna, to coś musiało mi się w „Ptaszydle” nie podobać. I owszem, chodzi o budowanie przez autora napięcia i klimatu – przez długi czas nie odczuwałam specjalnych emocji czy grozy, która powinna towarzyszyć takiej lekturze i – szczerze mówiąc – obawiałam się, że nic się w tej kwestii nie zmieni aż do końca. Na szczęście moje obawy nie potwierdziły się. Końcowe sceny nadrobiły z nawiązką braki z początku książki i nawet nie zorientowałam się, kiedy rozpoczęłam lekturę epilogu. Co przynosi zakończenie? Hmmm… Najkrócej mówiąc: niepewność, niepokój, lęk, ale i wiarę (nie tylko nadzieję!), że kolejne tomy serii, w której Nils Trojan będzie grał pierwsze skrzypce, przyniosą jeszcze większą dawkę grozy, emocji i wartkiej akcji.
Ewa Szczepańska
Oceny
Książka na półkach
- 775
- 636
- 141
- 17
- 15
- 13
- 8
- 7
- 7
- 5
Cytaty
Pewnego dnia obudzimy się, nie przeczuwając, że będzie to ostatni dzień w naszym życiu.
Nasze obawy potrafią przejąć nad nami kontrolę i wpłynąć na nasze zachowanie. Musimy się im postawić. Tylko w ten sposób odzyskamy kontrolę"...
Rozwiń
Opinia
Kiedyś przez lekko uchylone okno do pokoju próbował wtargnąć jakiś śmiały gołąb. W poszukiwaniu szczęścia – czyt. jedzenia? Odruchowo lekko poruszyłam firanką, aby przegonić małe ptaszydło. Na szczęście na drugi dzień nie znalazłam go oskubanego z piór i zakrwawionego, jak jedna z bohaterek powieści Maxa Bentowa, która najpierw zaniepokoiła się obecnością ptaka w swoim mieszkaniu, a na drugi dzień – skończyła marnie. Berlin, pierwsze ofiary. Kobiety z ogolonymi głowami. Pogruchotane zwłoki ptaków. Ten sam modus operandi – kto stoi za tymi zbrodniczymi, charakterystycznymi czynami? Nils Trojan w „Ptaszydle” staje przed koszmarnym wyzwaniem.
Zawsze mi się wydawało, że lepiej zacząć od złej wiadomości, żeby następnie móc zniwelować jej fatalne skutki dobrą nowiną. Dlaczego „Ptaszydło” oceniam jako mierniznę? I dlaczego minusów nie jestem w stanie zniwelować pozytywnymi wrażeniami?
Z kim przyszło mi obcować? Max Bentow skupił się stworzeniu kwartetu bohaterów. Nie wyszedł poza tę grupę w kreowaniu postaci z oryginalnym duchem. Mamy komisarza z problemami psychicznymi – atakami paniki, seksowną pani psycholog, która pociąga fizycznie swojego pacjenta-policjanta, postać mordercy, którego mroczny i zimny wizerunek pisarz odkrywa w pełni pod koniec powieści, łącznie z jego historią życia, i jeszcze jedną intrygującą męską postać. Ze świeczką można tu szukać kogoś więcej, kto byłby nosicielem jakiejś wyrazistej cechy, oryginalnego rysu, ba, nawet charakterystycznego stroju. Tylko pierwsza ofiara mordercy została przedstawiona nieco szerzej, ale poza tym Bentow skupił się mocno na Nilsie Trojanie i poświęcił minimalnie więcej miejsca wymienionym, ale z reszty zrobił bezbarwną i bezpłciowe tło kukiełek, których zapomniano przyozdobić przed wyrzuceniem na scenę. Sam Trojan też nie jest postacią porywającą. Z jednej strony dopadają go ataki paniki i depresji, a z drugiej strony zostaje wtrącony w kilka nieprawdopodobnych sytuacji, z których wychodzi obronną ręką. Oczywiście ma problemy rodzinne. Powiecie, że taki Harry Hole to też powtórka z rozrywki, też ma prywatne problemy, a jeszcze żyje w zgodzie z używkami. Różnica jest jedna – Hole jest fascynujący i charakterystyczny. Chciałabym z nim pogadać. Nils jest nudny i przewidywalny – na spotkaniu mogłabym mu tylko podawać chusteczki. Ewentualnie potrząsnąć nim. Mocno. Bardzo mocno.
Bohaterowi żywi i nijacy zostali umieszczeni w Berlinie. Jak wygląda niemieckie miasto w „Ptaszydle”? Możecie wyjąć sobie mapę lub otworzyć Google Maps i pojeździć palcem (albo kursorem) po ulicach Berlina. Z jednej skręcicie w drugą, przejedziecie w ten sposób centrum...Tyle samo o tym mieście dowiecie się z „Ptaszydła”. Zero opisowości. Zero tworzenia klimatycznego, miejskiego klimatu. Berlin prezentuje się sto razy barwniej w widoku satelity w Google Maps niż w powieści Bentowa, w której składają się na niego głównie wytyczne poruszania się bohaterów. Nie znasz Berlina – praktycznie nic ciekawego sobie nie wyobrazisz.
O narracji powieści również nie da się powiedzieć nic, co by miało skłonić kogokolwiek do przeczytania tej książki. Bo po co się rozwodzić nad prostotą i bezpośredniością? Brak tutaj zindywidualizowanych stylów mówienia, Max Bentow nie bawi się językiem, nie tworzy ciekawych zdań, które można by przeczytać powtórnie – dla samej przyjemności czytania dobrego fragmentu, czy to opisowego, czy dialogowego. „Ptaszydło” to pozycja z półki pt. „Wleciało jednym uchem i wyleciało drugim”.
„Ptaszydło” pokazuje, że jednak talent do tworzenia sztuk dramaturgicznych nie musi iść w parze z talentem do bycia bardzo dobrym prozaikiem. Max Bentow nacisk położył tutaj na dynamiczność – szybką zmienność scen, prędkie rozwijanie fabuły, przez co w książce nie można uświadczyć barwnych opisów i przykuwających uwagę charakterystyk postaci. Akcja gna bez zatrzymywania się do przodu, szybko wskakują na swoje miejsce nowe poszlaki i może przez to nie zawsze zwraca się uwagę na szczegóły – a należy przyznać, że Bentow zaskakuje jednym zwrotem akcji, czyniąc Nilsa bardzo spostrzegawczym, a czytelnika – nieuważnym. Niestety pozostałe elementy są do przewidzenia, wcześniejsze wytypowanie sprawcy nie jest trudne, a koniec powieści należy do totalnie nieprawdopodobnych.
„Ptaszydło” to mierny thriller, któremu nie można odmówić tego, że naprawdę przykuwa uwagę przez swoją dynamiczność i nie pozwala na zbędną dygresyjność, która odciąga fabułę od głównego wątku, ale poza tym – to nic atrakcyjnego. Ani pod względem stylu, postaci czy ogólnej konstrukcji. Powieść Bentowa nie została napisana w sposób wyróżniający się, ani nie zaprezentowała fascynujących życiorysów bogatych wewnętrznie postaci, ani też nie zaskoczyła niczym poza wspominaną nagłą rewelacją. Naprawdę intrygująco robi się pod koniec thrillera, kiedy Bentow wprowadza w całej okazałości mordercę i przedstawia na kilku stronach przyczyny jego pobudek oraz misterny plan, ale to również pozostawia pewien niedosyt przez krótkie streszczenie najbardziej wyczekiwanych kwestii! Moim zdaniem dramaturgowi nie wyszedł ten prozatorski debiut – przede wszystkim przez zatrzymanie się w ryzach schematów i zbyt duże skupienie na dynamice thrillera. Szybko nie znaczy dobrze.
Kiedyś przez lekko uchylone okno do pokoju próbował wtargnąć jakiś śmiały gołąb. W poszukiwaniu szczęścia – czyt. jedzenia? Odruchowo lekko poruszyłam firanką, aby przegonić małe ptaszydło. Na szczęście na drugi dzień nie znalazłam go oskubanego z piór i zakrwawionego, jak jedna z bohaterek powieści Maxa Bentowa, która najpierw zaniepokoiła się obecnością ptaka w swoim...
więcej Pokaż mimo to