Starcie królów

Okładka książki Starcie królów
George R.R. Martin Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Pieśń Lodu i Ognia (tom 2) fantasy, science fiction
1022 str. 17 godz. 2 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Pieśń Lodu i Ognia (tom 2)
Tytuł oryginału:
A Clash of Kings
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2012-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2012-03-27
Liczba stron:
1022
Czas czytania
17 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375069952
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Tagi:
amerykańska fantasy epopeja intryga Pieśń Lodu i Ognia wilkor

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
16342 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
649
29

Na półkach:

Moje ogólne wrażenia dotyczące tej powieści są pozytywne, lecz daleko im od zachwytu, który towarzyszył lekturze „Gry o tron”. Niekiedy byłam po prostu znużona ciągnącą się akcją i obszernymi opisami koneksji rodowych (choć muszę przyznać, iż w tej kwestii powieść zdecydowanie wygrywa z serialem, gdyż lepiej informuje o postaciach drugoplanowych).

Nadal pozostało mi wielkie przywiązanie do niektórych bohaterów. Szczególnie interesujące wątki dotyczyły Aryi, Tyriona i Theona. Niemiłosiernie dłużyły się dla mnie rozdziały o lady Catelyn i Robbie. (Sądzę, iż gdybym nawet nie wiedziała, co stanie się na weselu u Freyów, nie płakałabym po tych postaciach). Co ciekawe, w tej części Martin w większym stopniu przybliża czytelnikom losy rodziny Lannisterów, którą do tej pory postrzegałam jako grupę czarnych charakterów (z wyjątkiem Tyriona). Tym razem większą litość wzbudzał we mnie uwięziony Królobójca i spiskująca w obronie swych dzieci Cersei niż konszachtujący z Varysem i Littlefingerem Półczłowiek. Mimo to nadal Tyrion przoduje w hierarchii moich ulubionych bohaterów.

Wielokrotnie podczas oglądania wersji telewizyjnej wzdrygałam się z obrzydzenia, a nawet zdarzało mi się płakać – mam stanowczo za słabe nerwy na znoszenie brutalnych scen. Mam na myśli głównie epizody związane z torturami, kastrowaniem, obdzieraniem ze skóry, miażdżeniem czaszki czy „amputacją” kończyn (szczególnie prawej dłoni). Muszę jednak przyznać, iż książka nie jest aż tak brutalna. Może wpływ na to odczucie ma moja wyobraźnia, która zawsze stara się pokazywać mi to, co wolałabym zobaczyć, podczas gdy film wiele obrazów po prostu narzuca. Zauważyłam jednak, iż niekiedy autor tylko o pewnych sytuacjach wzmiankuje w relacjach bohaterów, w serialu jednak pojawiały się one unaocznione. Wiem, że stacja HBO odwala kawał dobrej roboty, lecz razi mnie wiele scen. Brutalność jest chyba wyznacznikiem naszych czasów, co ekipa telewizyjna wciąż umiejętnie wykorzystuje...

Zauważyłam kilka nieścisłości. Najbardziej kontrowersyjną była sprawa ser Dontosa, który w tej części staje się dla Sansy jej mitycznym Florianem, przysięgając pomóc jej w ucieczce do domu. Po przybyciu Littlefingera z Tyrellami ofiarowuje jej ozdobne nakrycie głowy. Epizod ten pojawia się z kilkoma zmianami dopiero w czwartym sezonie serialu, łącznie z uratowaniem Dontosa przez Sansę podczas turnieju na cześć Joffreya. Co więcej, spotkania Sansy z Dontosem w Bożym gaju odbywały się wielokrotnie, podczas gdy w serialu objęły tylko początkowe odcinki czwartego sezonu. Poza tym Dontos nie ofiarował jej swoistego diademu, lecz naszyjnik, zaznaczając przy tym, ze to rodzinna pamiątka.

Nie przypominam sobie, aby w serialu Fetor (Ramsay Snow) pomagał Theonowi obdzierać ze skóry synów piekarza. Z tego co pamiętam, Ramsay pojawił się później. Powieść jakoś pomaga przygotować się czytelnikowi na zmierzenie się z jego brutalnymi praktykami. W serialu poczułam się przytłoczona tym, w jaki sposób traktował Theona, tym bardziej, że nie wiedziałam, kim właściwie jest ten oprawca, oprócz tego, że jest bękartem Boltona.

„Gra o tron” często posądzana jest o zbytnią erotykę, a nawet o pornograficzność. Czy powieści też można to zarzucić? Uważam, że nie. W tego typu sytuacjach zazwyczaj udział mają prostytutki, zatem opisy niekiedy oddają ich wulgarność. Zauważyłam, że w powieści ani nie było epizodu cielesnej miłości Renly’ego i Lorasa, ani obnażania się Margery przed swym mężem. Widocznie producenci chcieli przyciągnąć widzów kolejną dawką nagości i homoseksualizmem.

Pozostając w sferze pornograficzności, zauważyłam także ciekawy zabieg reżyserów, polegający na „zeswataniu” Oshy z Theonem. W powieści Theon kopulował w tym czasie z jakaś miejscową dziewką, natomiast Osha prawdopodobnie kusiła swymi wdziękami jednego ze strażników – Martin nie opisał tej sytuacji, dlatego możemy tylko domniemywać, co tak naprawdę się stało i ile w tym było erotyki. Być może w pewnym sensie taki obrót sprawy zaoszczędził twórcom telewizyjnym czasu antenowego, jednak jednocześnie ukazał Oshę w gorszym świetle.

W jaki sposób Aryi udało się usługiwać Tywinowi Lanisterowi? Nie mam bladego pojęcia, jednak dokładnie pamiętam sytuacje, w których podawała mu do stołu. Czekałam na to, zagłębiając się w lekturę „Starcia królów”, jednak ostatecznie doczekałam się tylko analogicznej akcji – a zamiast Lanistera pojawił się lord Bolton… Podobne nieścisłości pojawiły się w samym pobycie Aryi w Harrenhal. Z tego co pamiętam ucieczka dziewczyny z zamku wyglądała inaczej i bezpośrednio pomógł jej Jaqen H’ghar. W powieści zabójca ten ostatni raz pomaga jej w uwolnieniu więźniów za pomocą „zupy łasicowej”.

To tylko niektóre z serialowych kontrowersji, które udało mi się zaobserwować. Gdy zaczynałam czytać „Starcie królów”, w pamięci miałam drugi sezon, który moim zdaniem był najnudniejszym ze wszystkich dotychczasowych. W końcu zrozumiałam, że wpływ na to w największej mierze mieli twórcy serialu, którzy wiele ciekawych wątków pominęli, zostawiając jej na „później”. Chodzi mi głównie o kwestię spisku na życie Joffreya. Uważam, że stopniowe wtajemniczanie widza, uczyniłoby ten sezon o wiele ciekawszym.

Nie potrafię ocenić „Starcia królów”, nie uwzględniając ekranizacji telewizyjnej, gdyż to z nią wcześniej miałam styczność. Mogę jednak przyznać, że powieść jest po prostu lepsza – nie ujmując jednak serialowi, który w gruncie rzeczy zachęcił mnie do jej przeczytania.


http://jadro-byka.blogspot.com/2014/07/starcie-krolow-czyli-grr-martin-vs-hbo.html

Moje ogólne wrażenia dotyczące tej powieści są pozytywne, lecz daleko im od zachwytu, który towarzyszył lekturze „Gry o tron”. Niekiedy byłam po prostu znużona ciągnącą się akcją i obszernymi opisami koneksji rodowych (choć muszę przyznać, iż w tej kwestii powieść zdecydowanie wygrywa z serialem, gdyż lepiej informuje o postaciach drugoplanowych).

Nadal pozostało mi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    35 388
  • Posiadam
    9 295
  • Chcę przeczytać
    7 583
  • Ulubione
    2 812
  • Teraz czytam
    1 011
  • Fantastyka
    743
  • Fantasy
    541
  • Chcę w prezencie
    445
  • 2013
    296
  • 2014
    292

Cytaty

Więcej
George R.R. Martin Starcie królów Zobacz więcej
George R.R. Martin Starcie królów Zobacz więcej
George R.R. Martin Starcie królów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także