Moje pierwsze spotkanie z Grahamem Mastertonem zaczęło się od słów; "Skurwiel już przyjechał". Szczerze mówiąc, zupełnie nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej książce. Właściwie zbytnio nie ciągnęło mnie do jej przeczytania. Wielu ludzi krytykuje jej autora z dość istotnych powodów, co jeszcze bardziej zraziło mnie do "Piątej Czarownicy". To tylko dowodzi o świetności tego dzieła, albowiem czytając je, zbagatelizowałam wszystkie swoje negatywne odczucia z nią związane.
Jeśli chodzi o mnie - nie jestem osobą uzależnioną od fantastyki i często nie przypada mi ona do gustu. Masterton podejmuje dość powszechny temat na opowieść, lecz rozwija akcję w dość ciekawy sposób. Nie raz czy dwa przeszły mnie ciarki po plecach czytając jego dzieło, ale także dopatrzyłam się w nim paru wyolbrzymień i niedogodności. Świat przedstawiony w "Piątej Czarownicy" jest dość wiarygodny, poza jego zbyt łatwowiernymi bohaterami, którzy jak dla mnie byli aż nazbyt ubarwieni. Poza tym brakowało mi większej zawiłości w całej opowieści. Czytało się ją jednak szybko i wciągnęła mnie do głębi, więc nawet jej wady nie zepsuły mojej końcowej oceny lektury. Uważam, że jest ona warta przeczytania - chociażby ze względu na zakończenie. Zazwyczaj przewiduję je w prawie każdej książce, lecz nie w tej, co tylko zawyża jej wartość w moich oczach. Ostatecznie mogę stwierdzić, że moje pierwsze spotkanie z autorem było dość udane. Polecam!

Moje pierwsze spotkanie z Grahamem Mastertonem zaczęło się od słów; "Skurwiel już przyjechał". Szczerze mówiąc, zupełnie nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej książce. Właściwie zbytnio nie ciągnęło mnie do jej przeczytania. Wielu ludzi krytykuje jej autora z dość istotnych powodów, co jeszcze bardziej zraziło mnie do "Piątej Czarownicy". To tylko dowodzi o...