Skończyłam szóstkę i całkowicie zapomniałam napisać o niej opinię, dlatego teraz się poprawiam. Może to przez to, że dopadł mnie kryzys serii. Książki zaczynają się zlewać w jedno, a nawiązania i przypomnienia do wcześniejszych wydarzeń okrutnie nudzą i odbierają radość z czytania. No dobra...ponarzekałam sobie, a teraz skupię się na pozytywach, bo ich nie brakuje.

Autorka wciąż potrafi zaskoczyć. Kłamczuchy muszą pomóc A. Dziwne? Nie wiedzą czy ten ktoś im sprzyja, czy może wręcz przeciwnie.
Emily myśli, że jej związek z chłopakiem jest bezpieczny i nic nie może mu zagrozić. Okazuje się jednak, że A. nie jest jej jedynym wrogiem, bo pewna pani w średnim wieku również życzy jej jak najgorzej.

Spencer decyduje się na ostateczny krok. Ryzykuje wszystko co ma w imię wspaniałej przyszłości. Wydaje jej się, że nareszcie odnalazła prawdziwą siebie i kogoś jeszcze. Czy opuści zninawidzone Rosewood?

Aria przeprowadza się do nowego domu ojca i przyszłej macochy. W jej życie wkracza pewien dawno niewidziany chłopak.

Hanna wciąż toczy bitwy z Kate, a nawet upada tak nisko, że zaczyna walkę o młodszego faceta.

A. przyglada się poczynaniom dziewczyn i oczywiście szykuje dla nich niemiłe niespodzianki. Mataczy, zwodzi i nie daje im spokoju. Jednak naprowadza ich na ślady, które zaskakują Kłamczuchy. Bo przecież nawet najbardziej zaufana i prawa osoba może mieć sporo na sumieniu.

Koniec jak zwykle pełen napięcia i wynagradza trudy czytania początku książki.

Skończyłam szóstkę i całkowicie zapomniałam napisać o niej opinię, dlatego teraz się poprawiam. Może to przez to, że dopadł mnie kryzys serii. Książki zaczynają się zlewać w jedno, a nawiązania i przypomnienia do wcześniejszych wydarzeń okrutnie nudzą i odbierają radość z czytania. No dobra...ponarzekałam sobie, a teraz skupię się na pozytywach, bo ich nie brakuje.

Autorka...