Świat się zmienia i współczesna rodzina jest inna niż te, które funkcjonowały 10, 20 czy więcej lat temu. Kiedyś najpopularniejszy był model 2+2, później 2+1, a obecnie nierzadko 1+1.Młodym ludziom często trudno jest zrozumieć dlaczego ich rodzina wygląda tak, a nie inaczej i dlaczego jest z nimi tylko jedno z rodziców.
Seria „Tata i ja” (autor: Michale Wagner, ilustracje: Gus Gordon, wydawnictwo: Drzewko Szczęścia) opowiada właśnie o takiej trochę „innej” rodzinie. Josh Undy (syn) opowiada o życiu ze swoim Tatą (żartobliwie zwanym Pupciem). Mamy w tej rodzinie brak, ponieważ zmarła gdy chłopiec był malutki. Czasami bywa z tego powodu troszkę smutno, ale prawdę powiedziawszy, z takim tatą jak Pupcio, trudno mieć nos zwieszony na kwintę dłużej niż kilka sekund.
Pupcio (Phil Undy) jest tatą zwariowanym, higiena oraz porządek nie są jego podstawowym zmartwieniem. Pracuje na pół etatu jako grabarz, by móc więcej czasu poświęcić synowi. Czas ten spędzają na szalonych zabawach. Ich kreatywność nie zna granic. Wyścig Szczurów, Dwunastopiętrowy mecz Futbolowy czy Brzuchonatarcie, to tylko kilka spośród ich rozgrywek – szczegółowe objaśnienie ich zasad znajdziecie w książkach.

Nie czarujmy się, ale młodzież obecnie woli robić mnóstwo innych rzeczy a nie czytać. Ta lektura jednak doskonale motywuje: oprócz samej fabuły, w książce znajdziemy nagrody za przeczytanie kolejnych rozdziałów. Myślę, że to doskonały pomysł.

Świat się zmienia i współczesna rodzina jest inna niż te, które funkcjonowały 10, 20 czy więcej lat temu. Kiedyś najpopularniejszy był model 2+2, później 2+1, a obecnie nierzadko 1+1.Młodym ludziom często trudno jest zrozumieć dlaczego ich rodzina wygląda tak, a nie inaczej i dlaczego jest z nimi tylko jedno z rodziców.
Seria „Tata i ja” (autor: Michale Wagner, ilustracje:...

Zabawa start! to pierwsza książka z serii Tata i Ja. Już przeglądając ją wyrywkowo wiedziałam, że będzie zwariowana, ale nie przypuszczałam, że do tego stopnia!

Jash i jego tata Paul mieszkają sami. Starsza siostra taty twierdzi, że to źle, bo w domu brakuje kobiecej ręki. Ale oni zgodnie twierdzą, że tak jak jest - jest dobrze. I rzeczywiście widać, że obaj dogadują się rewelacyjnie. I zdecydowanie w ich życiu nie można narzekać na nudę, bo tata chłopca to... takie duże dziecko. Wiecznie trzymają się go różne zwariowane pomysły, lubi się śmiać i wygłupiać nie zwracając uwagi na to co powiedzą inni.

Syn i jego tata stale rywalizują. Ich dzień wypełniony jest licznymi, wymyślonymi przez nich grami. I w każdej z nich zarówno Josh jak i ojciec chłopca za wszelką cenę chce wygrać. Ale co najważniejsze, obaj zawsze grają fair play. Tu nie ma miejsca na kłamstwa i kombinatorstwo. Są z góry ustalone jasne reguły, których obaj przestrzegają, bez względu na wynik zabawy.

"To nasza najważniejsza zasada. Stosujemy ją w większości gier. Oznacza, że nie przerywamy, kiedy dzieje się coś nieoczekiwanego. Nie narzekamy, kiedy dzieje się coś nieoczekiwanego. I nie poddajemy się, kiedy dzieje się coś nieoczekiwanego. Gramy dalej, choć by nie wiem co."

To bardzo zabawna i niezwykle zwariowana książka. Chyba pierwszy raz czytam książkę, w ten sposób napisaną. Oprócz tego, że sam sposób opisania wszystkich gier i zachowań poszczególnych osób jest bardzo śmieszny, to jeszcze po każdym rozdziale jest "nagroda" Czyli pomysł na jakąś śmieszną zabawę.

Na samym końcu książki widnieje dyplom potwierdzający, że jesteśmy wielkimi czytelnikami i dotrwaliśmy do końca książki :)

Oj, jeszcze buzia mi się śmieje wspominając niektóre opisane w niej wydarzenia!

Zabawa start! to pierwsza książka z serii Tata i Ja. Już przeglądając ją wyrywkowo wiedziałam, że będzie zwariowana, ale nie przypuszczałam, że do tego stopnia!

Jash i jego tata Paul mieszkają sami. Starsza siostra taty twierdzi, że to źle, bo w domu brakuje kobiecej ręki. Ale oni zgodnie twierdzą, że tak jak jest - jest dobrze. I rzeczywiście widać, że obaj dogadują się...