Przy poprzedniej części zastanawiałam się jak to możliwe że mam do przeczytania jeszcze dwie części skoro zapowiadany jest wielki koniec w "Spowiedniczce". Teraz już wiem. Faktycznie "Spowiedniczką" Goodkind zamknął erę Jaganga, ale to nie znaczy że zakończył czas "Miecza prawdy". We wróżebnej machinie nie pojawia się opowieść o tym jak było "długo i szczęśliwie", a pojawia się nowy wróg. Przez całą część zastanawiałam się czy jest to opowieść jednego tomu czy też mniejsza część większej całości.
Już w tym momencie mogę powiedzieć że jestem fanka książek Goodkind'a, bo i ile jestem w stanie rozumieć kogoś kto jego twórczością jest znużony, to sama do nich nie należę. Po raz kolejny książka mi się podobała i sięgnę po następny tom. Minus - mam wrażenie że w okolicach 9 tomu autor zastanowił się, a może miał jakieś przesłanki na ten temat, czy jego twórczości nie porzuca czytelnicy i zaczął pozostawiać szerokie furtki ba nawet bramy do kolejnych tomów. Trzy ostatnie tomy walki z Jagangiem nie pozwalały nam przerwać czytania. Teraz sięgając po "Wróżebną machinę" pozostawiamy z jej końcem bohaterów nieprzytomnych i bramę do kolejnych części, bo co dalej się z nimi "biednymi" stanie. No i ten nowy nie zwalczony wróg.

Co w tej części oprócz tego co już zdradziłam (mam nadzieję że niezbyt obszernie)? Nowa postać magiczna zaszyta służka, nowa tajemnicza tytułowa wróżebna machina. Nadal nieogarnięty ze swoim darem Richard i bardziej ogarnięci ale jakoś mało rozwinięci w moim marzeniu czarodzieje Nathan i Zedd. Zawsze świetna postać Nici i o dziwo Mord Sitha nie będąca w komitywie z Rahlem.

Ja polecam. Jeśli nie znużyły was poprzednie części to czemu nie. Mnie się podoba i pozostaje nadal wierna cyklowi "miecza prawdy"

Przy poprzedniej części zastanawiałam się jak to możliwe że mam do przeczytania jeszcze dwie części skoro zapowiadany jest wielki koniec w "Spowiedniczce". Teraz już wiem. Faktycznie "Spowiedniczką" Goodkind zamknął erę Jaganga, ale to nie znaczy że zakończył czas "Miecza prawdy". We wróżebnej machinie nie pojawia się opowieść o tym jak było "długo i szczęśliwie", a...