Tym razem zaczęłyśmy trochę od tyłu. Miałam bowiem już okazje recenzować Wam książkę z serii Szkoła Księżniczek "Księżniczka na boisku". To jednak był druga część.
Jednak dzięki uprzejmości wydawnictwa Drzewko szczęścia dziś napiszę kilka słów również o pierwszej części.
Korona dla Vicky jest to początek przygód dziewcząt z renomowanej szkoły dla dobrze urodzonych dziewcząt. Nie ma co prawda wśród nich prawdziwych księżniczek poza Vicky, w której żyłach płynie błękitna krew. Ale mimo to szkoła ta jest na najwyższym poziomie, a uczennice poprzez swoje nienaganne zachowanie oraz zaangażowanie w zajęcia mogą zdobywać wyróżnienia dzięki którym jedna z nich otrzyma na koniec semestru tytuł księżniczki roku i koronę.
W tej części w zasadzie wszystko się zaczyna. Tu mamy okazje poznać wszystkie uczennice, dowiedzieć się skąd pochodzą i jak znalazły się w szkole. Potem śledzimy lost bohaterów książki w ciągu pierwszego roku w internacie przyglądając się, jak rozwija się ich przyjaźń
Muszę przyznać, że tę książkę czytało mi się dużo łatwiej. Sporo dowiedziałam się o dziewczętach z akademii co również ułatwiło mi zrozumienie nie których wątków w drugiej części . Choć książki są w zasadzie zupełnie o czym innym i autorka w każdej z nich pokrótce streszcza historię dziewcząt, a upierałabym się, że najlepiej byłoby poznać ich przygody od początku
Książka jest zabawna i bardzo wciągająca. Czyta się ją szybko i przede wszystkim z całą pewnością nie ma w niej czasu na nudę. Opowiada o przyjaźni i lojalności. O tym, że nie warto być złośliwym i chciwym, a wartościowe cechy to uczciwość i sprawiedliwość
Przyznam szczerze, że ogromnym atutem serii o szkole księżniczek jest ich przepiękna szata graficzna. Liczne ilustracje i ozdobniki umilają czytanie i na szczęście nie przeszkadzają, ani nie rozpraszają. Tę lekturę z wielką przyjemnością jest wziąć do ręki. A niewielkie gabaryty książek sprawiają, że świetnie się one nadają do podróży
Mnie ta lektura bardzo się podoba. Chętnie przeczytała, obie części i już z niecierpliwością zabieram się za trzecią.

Tym razem zaczęłyśmy trochę od tyłu. Miałam bowiem już okazje recenzować Wam książkę z serii Szkoła Księżniczek "Księżniczka na boisku". To jednak był druga część.
Jednak dzięki uprzejmości wydawnictwa Drzewko szczęścia dziś napiszę kilka słów również o pierwszej części.
Korona dla Vicky jest to początek przygód dziewcząt z renomowanej szkoły dla dobrze urodzonych...

Zadziwiające jak z pozoru niewielka książeczka może dostarczyć czytelnikowi ogromu wrażeń.
Już za sprawą samej okładki, tak barwnej i przyciągającej oko, która motywuje do odkrycia kolejnych stron, potrafimy instynktownie przeczuwać szaleństwa panny Vicky. Dziewczynki na miarę szalonej poszukiwaczki przygód, niezmordowanej, piekielnie bystrej panienki z dobrego domu.

Osoba żywiołowej nastolatki ogromnie przypadła mi do gustu a to pewnie dlatego, że mam córkę w tym samym wieku, która w wielu sytuacjach przypomina mi nieustraszoną bohaterkę.
Zaskoczyło mnie doskonałe rozplanowanie poszczególnych wątków opowieści a do tego masa ilustracji. Z uśmiechem przeglądałam albumik miejsc w Szkole Księżniczek, dzięki czemu mogłam zupełnie realnie wyobrazić sobie położenie każdego z osobna.
Następny taki album, który nie ukrywam bardzo pomógł mi w poznawaniu bohaterów, to ilustracje i opis uczennic w szkole, których imiona przewijają się nieustannie. Kiedy miałam problem z dopasowaniem imienia do konkretnej osoby wracałam do strony z albumem i wszystko stało się jasne. Po kilku takich powrotach na stałe zapadły mi w pamięci imiona, wizerunki i cechy dziewczynek. Myślę, że to doskonały pomysł bo książka skierowana jest do młodych ludzi, dodatkowo zaciekawia, ułatwia w ten atrakcyjny sposób poznanie niebagatelnych losów paczki przyjaciół.
Ilustracji jest bardzo dużo jak pisałam wcześniej. Gdziekolwiek otworzymy książeczkę tam zawsze będzie kolorowy rysunek i co ciekawe dokładnie spójny z tekstem. Nieczęsto się tak zdarza, aby wszystkie szczegóły ilustratora współgrały z aktualnie czytaną sytuacją. Jest to kolejny plus bowiem praca nad książką to nie tylko tekst i ilustracje to także wspólna praca z zrozumieniem w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Następną rzeczą moim zdaniem bardzo sprytną jest włączenie do opowiadania cudów techniki :) Jak tu bowiem nie zachęcić czytelnika do dalszego poznania opowieści, jeśli nie pojawi się laptop, telefon komórkowy, tak dobrze znane nam maile.. To wszystko sprawia, że opowieść jest bardzo realna, trafia do młodych czytelników tworząc w wyobraźni ich własny świat.
Szkoła Księżniczek, to książka którą z czystym sumieniem polecam swojej córce (chociaż ona już ją dopadła) i innym dziewczynkom, dla których świat księżniczek to nadal istotne marzenie, a nade wszystko cenią sobie niebagatelne sytuacje, oraz koleżeńską lojalność. Jak to mówią „Satysfakcja gwarantowana” a to wszystko za sprawą dużej dawki humoru, dziewczęcemu czarującemu sprytowi oraz czystej energii.
Nie można nudzić się z tak bogatą osobowością Niezwykłej Czwórki...
Hmmm o jaką Niezwykłą Czwórkę chodzi.. nie wiecie? To kolejny powód do tego aby dostrzec Szkołę Księżniczek na półce w sklepie. Nie pożałujecie a w dodatku dzieci będą zachwycone..

Zadziwiające jak z pozoru niewielka książeczka może dostarczyć czytelnikowi ogromu wrażeń.
Już za sprawą samej okładki, tak barwnej i przyciągającej oko, która motywuje do odkrycia kolejnych stron, potrafimy instynktownie przeczuwać szaleństwa panny Vicky. Dziewczynki na miarę szalonej poszukiwaczki przygód, niezmordowanej, piekielnie bystrej panienki z dobrego...